autor: Amadeusz Cyganek
Recenzja gry F1 2013 - powrót Grand Prix, Alain Prost na deser
Ekipa Codemasters po raz kolejny wyjeżdża z wirtualnego pit-stopu i próbuje pokazać, że mimo braku konkurencji jej flagowa seria oferuje to, co najlepsze w swojej klasie – w tym roku twórcy mogą wysiąść z bolidu z podniesionym czołem!
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- przyjemność płynąca z jazdy;
- uzupełnienie braków w wariantach rozgrywki;
- tryb F1 Classics;
- poprawiony model jazdy;
- rozbudowany samouczek;
- oprawa wizualna;
- polonizacja.
- zbyt mało zawartości w F1 Classics – dotyczy standardowej edycji gry;
- błędy związane z naliczaniem kar;
- brak jakichkolwiek nowości w trybach sieciowych.
Ryk przepotężnych silników, setki koni pod maską i perfekcyjnie wyszkoleni kierowcy – tak, Formuła 1 zasługuje na swoją popularność, serwując milionom kibiców na całym świecie niezapomniane emocje, których substytutu czasem próżno szukać. Wiedzą o tym doskonale panowie z Codemasters – fanów wirtualnej odmiany tego sportu wyłącznie przybywa. Ubiegłoroczna edycja okazała się jednak małym krokiem w bok dla tej serii, a kilka istotnych braków w strukturze rozgrywki zaskoczyło wszystkich. Nawet sami twórcy spostrzegli, że komputerowe kastrowanie F1 i ucieczka od znanych i lubianych trybów zabawy to nie najszczęśliwszy pomysł. Tegoroczna odsłona motoryzacyjnej sagi miała być powrotem do formy i faktycznie – bolidy spisują się znacznie lepiej, choć produkt nadal ma malutkie problemy na wirtualnych szykanach.
Grand Prix jak się patrzy
Zacznijmy od tego, czego brak najbardziej uderzył fanów zagrywających się w poprzednią część serii, a co (na szczęście!) powróciło – po roku przerwy ponownie witamy moduł Grand Prix, pozwalający rozegrać pełny weekend wyścigowy na wybranym torze, począwszy od treningu, poprzez kwalifikacje, a na samym wyścigu skończywszy. Jego brak kładł się ogromnym cieniem na całej edycji z numerkiem 2012 i cieszy, że twórcy poszli po rozum do głowy i nie popełnili po raz drugi tego samego błędu – jak widać „Mistrzowie Kodu” potrafią być samokrytyczni.
Pozostał za to zainaugurowany rok temu tryb wyzwań sezonowych, który wówczas miał zapełnić lukę po Grand Prix – choć nie jest to jakoś szczególnie udany pomysł na rozgrywkę, to oczywiście stanowi kolejną opcję zabawy, mimo zupełnego braku zmian względem poprzedniej odsłony. Koncept walki z przeciwnikiem i próby zajęcia jego miejsca w teamie nie brzmi jakoś szczególnie interesująco i nadal pozostaje tylko miłym dodatkiem do całości. Nie można zapomnieć także o świetnie wykonanym samouczku, jakim jest Test Młodego Kierowcy, który w tej odsłonie został poszerzony o nowe zadania. Szkoda jednak, że nie pojawiło się nic świeżego w trybach sieciowych – twórcy potraktowali ten temat po macoszemu i zaserwowali to samo, co było udziałem F1 2012, bez żadnych zmian w strukturze tych modułów.
Podstawą rozgrywki w F1 2013 jest oczywiście kariera, która również nie doczekała się istotnych zmian, choć w sumie tak naprawdę trudno było spodziewać się tu wielkiej rewolucji. Ponownie stajemy przed możliwością dotarcia na sam szczyt w hierarchii tego elitarnego sportu, ale zanim trafimy do najsilniejszych stajni z tradycjami i najszybszymi bolidami w padoku, musimy, rzecz jasna, wykazać się najpierw umiejętnościami za kierownicą maszyn najsłabszych teamów, dla których zajęcie chociażby najmniej punktowanego miejsca oznacza niebywały sukces.