Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 11 lipca 2013, 11:42

autor: Szymon Liebert

Recenzja gry Ride to Hell: Retribution – do diabła z takim gniotem - Strona 4

Ride to Hell: Retribution to najbardziej adekwatny tytuł gry w tym roku. W recenzji piszemy, że pozycja ta jest piekielnie słaba, a wydawca powinien zapłacić za próbę sprzedania jej w cenie wysokobudżetowego produktu.

Jake często używa głowy – głównie do rozbijania nią innych głów. - 2013-07-11
Jake często używa głowy – głównie do rozbijania nią innych głów.

Nie chciałbym, żeby zabrzmiało to źle, ale kobiety to najlepsze, co Ride to Hell ma do zaoferowania. W sensie stricte technicznym, bo to po prostu najbardziej dopracowane wizualnie modele postaci. Inni bohaterowie wyglądają i ruszają się koszmarnie, dzięki czemu każdy przerywnik filmowy dostarcza niemało uciechy. Niedopracowanie cechuje w zasadzie wszystko w Ride to Hell: sterowanie na klawiaturze i myszce jest koszmarne, lokacje są puste i bezsensownie zaprojektowane, system zapisów stanu gry irytujący, a wykonanie techniczne wręcz fatalne. Gdybym miał robić kreskę na ścianie przy każdym błędzie krytycznym Ride to Hell lub konieczności restartowania gry, moje mieszkanie wyglądałoby jak cela więzienna kogoś u kresu dożywotniej odsiadki. Reasumując, Retribution to najbardziej wyblakła, pozbawiona polotu i wyssana z krzty pozytywnej energii gra, z jaką miałem do czynienia od bardzo dawna. Może niektórzy mają za dużo wrażeń na co dzień i lubią takie bezsmakowe doznania. Moje życie jest jednak na tyle nudne, że od gry oczekuję czegoś innego.

Jeśli ktoś myśli, że przesadzam, pisząc o fatalnym wykonaniu technicznym Ride to Hell, powinien zajrzeć na forum Steama i poczytać relacje ludzi. Sam miałem jeden z problemów, który uniemożliwia uruchomienie tej produkcji. Chodzi o to, że domyślnie działa ona na pełnym ekranie, ale na moim komputerze najwyraźniej nie potrafi poprawnie zainicjować tego trybu. Żeby usunąć problem, trzeba ręcznie edytować plik konfiguracyjny i grać w oknie.

Kto zasłużył na potępienie?

Na wstępie recenzji wspomniałem, jak bardzo tytuł gry oddaje jej zawartość. Z biegiem czasu zacząłem widzieć w tym drugie dno. Chodzi o to, że na podróż do piekła zdecydowanie zasługują osoby odpowiedzialne za to, że pozycja ta jest tak droga. Przygodę Jake’a wyceniłbym raczej na 19,99 zł i za tę kwotę może być to rzecz godna uwagi.

Wydawca gry będzie smażyć się w piekle. - 2013-07-11
Wydawca gry będzie smażyć się w piekle.

Mówiąc potocznie, w Ride to Hell: Retribution można grać tylko i wyłącznie dla „beki” właściwiej tytułom budżetowym. Od nich przecież nie wymaga się wiele – wystarczy parę luźnych koncepcji połatanych bez ładu i składu. Takie właśnie jest Ride to Hell. Jeśli więc szukacie ciekawej fabuły, przyjemnych postaci, chociażby szczypty swobody, pomysłowych misji, dobrze zaprojektowanego systemu walki, pasjonujących pościgów, ostrych riffów gitarowych oraz gry, która w ciągu godziny nie wysypie się ze trzy razy – kupcie jakikolwiek inny dowolny produkt w podobnej cenie. W Ride to Hell: Retribution wszystko to jest zepsute lub zaprojektowane tak, że człowiek zachodzi w głowę, jakim rozpuszczalnikiem raczyli się twórcy. W czym tkwi nawet pewne piękno i ja to piękno doceniam. Ciekawe, czy docenią je osoby, które wydadzą na to „dzieło” ponad 100 złotych?

Szymon Liebert | GRYOnline.pl