Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 czerwca 2013, 18:00

autor: Adam Kusiak

Recenzja gry Wargame: AirLand Battle - zimna wojna niepokonana w multi - Strona 2

Wargame: AirLand Battle to sequel niebojący się zmian – studio Eugen Systems zaryzykowało potężną rozbudowę mechaniki gry i jej skali, dzięki czemu otrzymaliśmy tytuł wręcz eksperymentalny.

Podstawą dobrego singla w grze RTS jest SI, to żadna tajemnica. Sztuczna inteligencja w AirLand Battle nie stoi w bezruchu – co już jest dobrą informacją, ponadto potrafi prowadzić całkiem niezły ostrzał artyleryjski, a nawet stawiać zasłonę dymną. Są jednak momenty, w których komputerowy przeciwnik kompletnie się gubi i możemy go rozstrzelać. Nie ma więc tu specjalnego wyzwania, ostatecznie starcia z SI okazują się co najwyżej dobre do poznania mechaniki rozgrywki i możliwości poszczególnych pojazdów.

Komputer także potrafi postawić zasłonę dymną. - 2013-06-03
Komputer także potrafi postawić zasłonę dymną.

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi kampania nie jest grywalna w co-opie, co rozczaruje spore grono osób ostrzących sobie zęby na zabawę w takiej formie. Można ją natomiast rozegrać z pojedynczym żywym przeciwnikiem i tutaj rozrywka jest przednia. Taka rywalizacja sprawia bowiem, że bardziej skupiamy się na wykonywaniu właściwych ruchów na mapie strategicznej. Z racji tego, że skład grup bojowych został narzucony z góry, nie możemy ciągle grać pasującymi nam wojskami – dowodzenie np. słabą norweską jednostką jest zatem ciekawym wyzwaniem.

20 graczy na jednej mapie

Skala Wargame: AirLand Battle największe wrażenie robi w trakcie dużych bitew w multiplayerze na serwerach dedykowanych, np. 10 na 10. Rozmiar mapy oraz ilość pojazdów pokazują, że to, z czym mieliśmy do czynienia kiedyś, było zaledwie zabawą w piaskownicy. Taka batalia wymaga myślenia na zupełnie innym poziomie. Sukces w jednym sektorze może być niczym wobec przegranej na flance, a brak zaopatrzenia potrafi zatrzymać każde natarcie. Nowe sztuczki, takie jak stawianie zasłony dymnej czy poprawne użycie lotnictwa, stają się podstawami udanego ataku.

Bitwy 10 na 10 czy 7 na 7 nie są tak chaotyczne, jak mogłoby się wydawać. - 2013-06-03
Bitwy 10 na 10 czy 7 na 7 nie są tak chaotyczne, jak mogłoby się wydawać.

Wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że aktualnie starcia na dedykowanych serwerach możemy prowadzić tylko na mapie Ragnarok – pozostałe pola bitew dostępne są jedynie przy zakładaniu własnych rozgrywek P2P. Takich dziwnych ograniczeń jest w grze o wiele więcej, przykładem niech będą choćby mecze rankingowe. Te da się toczyć tylko 1 vs 1 lub 2 vs 2.

Zmiany na lepsze

AirLand Battle bazuje wprawdzie na mechanizmach z European Escalation, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Zmiany poszły w dobrym kierunku – czołgi są o wiele mocniejsze, zaopatrzenie kończy się bardzo szybko, artyleria strzela pojedynczą salwę na rozkaz, a wyłączanie radarów to element zabawy w kotka i myszkę z samolotami. Trzeba również przyzwyczaić się do faktu, że piechota na skraju lasu może dość łatwo zostać zmasakrowana przez czołgi. Większość modyfikacji wyszła grze jednak na lepsze, w efekcie czego Wargame odświeżył swoją formułę rozgrywki, która teraz jest jeszcze ciekawsza.

Osoby, które w Wargame: European Escalation z trudem walczyły o gwiazdki pozwalające odblokowywać nowe nabytki do talii, ucieszy fakt, że zrezygnowano z tego rozwiązania w kontynuacji. Same talie składa się teraz o wiele wygodniej – dzięki przejrzystej zbrojowni 3D pozwalającej podejrzeć jednostki. Nasze wirtualne kompanie możemy aktualnie opierać na różnych bonusach. Przykładowo wybór narodowej talii polskiej, ograniczonej do wojsk spadochronowych, pozwala postawić na sporą liczbę samolotów kosztem czołgów. Możliwości jest naprawdę wiele i takie kombinowanie przy swoich małych armiach to świetna zabawa.

Fajerwerki w wykonaniu A-10 Thunderbolt II - 2013-06-03
Fajerwerki w wykonaniu A-10 Thunderbolt II

Wyjątkowo należy podkreślić zmiany w kontekście artylerii, bowiem była ona często krytykowana w European Escalation. Bateria wyrzutni rakietowych MLRS nie działa już na zasadzie: kliknij na mapę i wymaż wszystkie jednostki wroga z obszaru. Teraz artyleria bardzo szybko zużywa dostępne zaopatrzenie i służy głównie do ogłuszania wroga przed natarciem, neutralizacji obrony przeciwlotniczej lub do spowolnienia ataku. Możliwość postawienia zasłony dymnej pozwala także na zerwanie kontaktu z przeciwnikiem – zdarza się, że jest to bardzo przydatna opcja.

Adam Kusiak

Adam Kusiak

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2011 roku jako redaktor w działach Newsroom i Encyklopedia; obecnie senior SEO specialist wspierający serwisy grupy Webedia Poland. Uwielbia symulatory lotnicze i gry strategiczne, w które zagrywał się jeszcze w latach 90. na Amidze 500; naturalnie jego ulubionym studiem jest MicroProse, zaś ulubionym twórcą – Sid Meier. Stanowi także chodzącą encyklopedię sprzętu wojskowego. Ukończył specjalizację amerykanistyka na Wydziale Stosunków Międzynarodowych na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Na portalu X pisze o strategiach jako tbonewargames.

więcej