Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 19 kwietnia 2013, 13:11

autor: Szymon Liebert

Recenzja gry Injustice: Gods Among Us od twórców Mortal Kombat - Strona 3

Po Mortal Kombat z 2011 roku studio NetherRealm wróciło do pierwszej ligi twórców bijatyk. W recenzji sprawdzamy, czy kolejna gra Eda Boona, Injustice: Gods Among Us, obroni ten tytuł.

Efektownym ciosom towarzyszy parę nowych pomysłów. Czwarty podstawowy przycisk odpowiada za unikatową umiejętność, różną dla każdego z bohaterów. To szerokie spektrum taktyk – Wonder Woman może zmienić broń z lassa na tarczę i miecz, Green Arrow ładować do kołczanu specjalne strzały, a Bane nafaszerować się Jadem. Czasami są to koncepcje rzeczywiście stwarzające dodatkowe szanse na zaskoczenia wroga w walce. W innych przypadkach wydaje się, że bardziej chodzi o oddanie charakteru poszczególnych herosów niż właściwe zwiększenie repertuaru taktyk. Docenić NetherRealm trzeba jednak za rozwinięcie tego pomysłu, który w rękach sprawnego gracza na pewno przyniesie rezultaty.

Deathstroke za szybki dla Flasha? - 2013-04-19
Deathstroke za szybki dla Flasha?

Wspomniana wyżej energia przydaje się do jeszcze paru innych zagrań, np. kontrowania lub zwyciężania w Starciach mocy, przełamujących kombosy i oferujących odrobinę hazardu. Podczas obowiązkowego zderzenia postacie rzucają ikoniczne hasełka, a gracze licytują się na fragmenty paska energii. Efektem może być zadanie dodatkowych obrażeń lub odzyskanie części zdrowia. Ostatnią wartą odnotowania rzeczą są same plansze, które wzorem Super Smash Bros zapełniono interaktywnymi obiektami. Postacie wykorzystują je na inne sposoby, w zależności od swoich gabarytów i siły. Mocni herosi miotają samochodami, a słabsi wybijają się na nich, aby wydostać się z newralgicznego punktu areny. NetherRealm postawiło też na wieloczęściowe lokacje, znane z Dead or Alive 2 czy chociażby Mortal Kombat vs. DC Universe. Wykonując prosty atak, możemy wyrzucić wroga w inne miejsce, co przy okazji zabiera mu trochę życia w trakcie przeuroczych scenek. Są to motywy, które – podobnie jak superruchy – ogląda się przyjemnie (zwłaszcza na początku). Przykładowo w zakładzie Arkham biedak, przebiwszy ścianę, trafia w ręce archetypowych wrogów Batmana: Pingwina, Dwóch Twarzy czy Człowieka Zagadki.

Recenzja gry Injustice: Gods Among Us od twórców Mortal Kombat - ilustracja #2

W Injustice umieszczono 24 postacie, wśród których są zarówno najbardziej znane osobistości z uniwersum DC (Superman, Batman, Joker, Green Latern, Wonder Woman, Catwoman), jak i kilku mniej rozpoznawanych herosów czy łotrów (Ares, Cyborg, Killer Frost, Solomon Grundy). Wojownicy otrzymali wiele ze swych ikonicznych ruchów i mocy, włącznie z efektownymi wejściami i zakończeniami walk. W akcji nie brakuje też soczystych odzywek i ripost.

Efektowniej, ale nie dokładniej

NetherRealm ma pełną świadomość atrakcyjności herosów i łotrów DC dla osób, które normalnie nie sięgają po bijatyki. Zapewne z tego względu studio postanowiło nie straszyć przesadnie skomplikowanym i technicznym systemem walki. Świeżakom zadedykowano nawet parę pomniejszych narzędzi pomocowych – na przykład możliwość przypięcia sobie do ekranu sekwencji ciosów, aby mieć je pod ręką, albo zaproszenia partnera do sparingu online. Generalnie rzecz biorąc, system walki skonstruowano tak, aby móc relatywnie łatwo szerzyć destrukcję i robić efektowne rzeczy – nawet bez umiejętności wklepywania wieloczęściowych kombosów, refleksu i wyczucia. W Injustice nie trzeba myśleć za bardzo naprzód, zresztą sam system nie do końca na to pozwala, koncentrując się na tym, co aktualnie dzieje się na ekranie.

Takie podejście zostało okupione czymś, co nie spodoba się bijatykowym purystom. Na znaczeniu straciła precyzja wyprowadzanych ciosów czy umiejętność prowadzenia dłuższych juggli (podrzucanie przeciwnika). Stosowanie tych ostatnich chyba najbardziej ujawnia toporność mechaniki. Generalnie system jest w pewnym sensie otwarty i dopuszcza eksperymentowanie. Jednak bardzo trudno wyczuć, kiedy i czy w ogóle daną sekwencję można pociągnąć dalej. Czasami zdarzają się też niedokładności w tym, jak wchodzą, czy raczej nie wchodzą ciosy. Pewnie da się do tego przyzwyczaić, ale widać, że trochę można by tu podciągnąć i poprawić. Po części wynika to z faktu, że w Injustice wiele dzieje się na średnim, a nawet dużym dystansie. Niektóre z postaci mogą wręcz w ogóle unikać kontaktu z bliska, co nie każdemu przypadnie do gustu.