Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 20 marca 2013, 19:00

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Gears of War: Judgment - Polacy kontra szarańcza - Strona 2

Gears of War to seria ściśle powiązana z konsolą Xbox 360. Ile polskie studio People Can Fly wycisnęło z tej platformy?

W kampanii poza nowymi rodzajami broni natykamy się także na nowy typ locusta. Drobny, łysawy trep po porządnym ostrzelaniu zamienia się w żądnego krwi berserkera, przeistaczając się jednocześnie w górę bezmyślnie pędzących wprost na nas mięśni. Jego AI chyba nie do końca zostało dopracowane, bo tak przeobrażonym typom zdarza się nieco pogubić i potrafią przebiec tuż obok, by dopiero po kilku krokach zorientować się, gdzie są, i zawrócić.

Recenzja gry Gears of War: Judgment - Polacy kontra szarańcza - ilustracja #1

Seria Gears of War przeszła od swych początków wizualną metamorfozę. Głównie za sprawą palety barw. W pierwszej części dominowały brązy, w drugiej pojawiły się odważniejsze kolory. Gears of War 3 zaczynało się wręcz na pomarańczowo. Judgment konsekwentnie odchodzi od rdzawo-burej kolorystyki i serwuje prawdziwą feerię barw. Miejscami wyraźnie nawiązującą do Bulletstorma, ale nie ma się czemu dziwić, wszak za obie gry odpowiada polska ekipa People Can Fly.

Ukończenie kampanii fabularnej zajmuje około 5–6 godzin, ale to jeszcze nie wszystko, bowiem w grze pojawia się druga minikampania o nazwie „Pokłosie”. Jej akcja ma miejsce równolegle do wydarzeń w Gears of War 3, a my mamy okazję dowiedzieć się, w jaki sposób Baird i Cole Train sprowadzili posiłki do Azury. Poza tym nawiązuje ona także do podstawowej kampanii i spina klamrą historię oddziału Kilo. W sumie grubo ponad godzina dobrej zabawy, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem.

Locust z wielkim nożem zwykle nie stanowi dużego zagrożenia. - 2013-03-20
Locust z wielkim nożem zwykle nie stanowi dużego zagrożenia.

Multiplayer zawsze był silnym punktem „Girsów” i tym razem nie jest inaczej. Trochę zmęczony klasyczną Hordą z otwartymi ramionami przyjąłem nowy tryb kooperacyjny o nazwie „Przetrwanie”. Polega on na obronie przed atakiem szarańczy kluczowego punktu. W przypadku jego utraty przechodzimy do drugiego, a jeśli i tu nie zatrzymamy ataku, do trzeciego (i ostatniego). W sumie na odparcie czeka dziesięć fal coraz potężniejszych przeciwników. Najważniejszą zmianą jest „uklasowienie” żołnierzy COG. Przed każdą rozgrywką i przy respawnach możemy zdecydować się na jedną z czterech profesji dostępnych postaci.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej