Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 11 marca 2013, 12:32

autor: Amadeusz Cyganek

Recenzja gry SimCity - duże problemy małego miasta - Strona 2

Tyle czekaliśmy, tyle wypatrywaliśmy i w końcu jest – nowe SimCity próbuje ponownie zdefiniować pojęcie wirtualnej symulacji budowy miasta. Udało się tylko częściowo.

Niechaj za przykład posłuży najprostsza klinika medyczna, do której dzięki odpowiedniej kwocie możemy w krótkiej perspektywie przyłączyć dodatkowe sale, pozwalające na jednoczesne przyjęcie większej liczby pacjentów, oraz stanowiska dla ambulansów, dzięki czemu szybciej dotrzemy do nagłych wypadków. Niestety, twórcy odrobinę nie przemyśleli procesu ulepszania ratusza, za sprawą którego dostajemy dostęp do coraz nowszych technologii i budynków – rozbudowa poszczególnych departamentów wymaga dokooptowania ogromnych skrzydeł, co nierzadko wymusza totalne przeorganizowanie znajdującego się nieopodal węzła komunikacyjnego. Nie trzeba chyba przekonywać, z jakim bólem głowy się to wiąże. Podobnie zresztą przedstawia się kwestia rozbudowy dróg i zwiększania ich przepustowości – przekształcenie dwupasmowych ulic w aleje wymaga ograniczenia miejsca przeznaczonego pod zabudowę.

Trzeba przyznać, że ścieki to bardzo „śliski temat”. - 2013-03-11
Trzeba przyznać, że ścieki to bardzo „śliski temat”.

„...Miasto moje, a w nim najpełniejszy mój sejf...”

SimCity oferuje naprawdę spore możliwości zarabiania pieniędzy. Rzecz jasna podstawowym źródłem utrzymania są podatki, które pobieramy zarówno od mieszkańców, jak i właścicieli biur czy fabryk. Naturalne jest, że z ich wysokością nie można przesadzić – jeśli dokonamy tej sztuki, po pewnym czasie piękne rezydencje zaczną przeplatać się z obskurnymi, opuszczonymi blokami, a nasi obywatele w trymiga wyniosą się do innego, milszego miejsca. Na terenach przeznaczonych pod zabudowę nie brakuje również złóż surowców naturalnych, takich jak węgiel czy ropa naftowa, które możemy z powodzeniem przetwarzać i importować za niemałe pieniądze. A to tylko jedna ze specjalizacji miasta, które pomogą w obraniu zyskownej ścieżki rozwoju – jeśli nie chcemy inwestować w kopalnie, możemy wyłożyć środki na hazard, stać się turystyczną atrakcją pełną zabytkowych budowli albo przeobrazić się w elektronicznego potentata dysponującego armią świetnie wyszkolonych specjalistów. Zawsze również istnieje opcja wyeksportowania podstawowych dóbr, pozwalających skutecznie funkcjonować w miejskiej rzeczywistości – mowa o prądzie i wodzie, których nadwyżek możemy pozbyć się w łatwy sposób. A to dopiero początek szeroko zakrojonej współpracy.

Luźne piątki na dachu wieżowca... - 2013-03-11
Luźne piątki na dachu wieżowca...

Nowe SimCity bardzo mocno stawia na aspekt socjalny i współdziałanie graczy. Miasta tworzymy w specjalnych regionach pozwalających – w zależności od ich wielkości – na wzniesienie nawet kilkunastu metropolii. Współpraca między burmistrzami objawia się na kilku różnych płaszczyznach – oprócz wspomnianej sprzedaży nadwyżek własnych surowców możemy wspomóc raczkujące miasteczko sąsiada, wysyłając radiowóz lub karetkę, która zaopiekuje się podstawowymi potrzebami mieszkańców, przynajmniej na samym początku. Z czasem pomiędzy miastami zaczną migrować uczniowie oraz pracownicy w poszukiwaniu lepszych warunków życia, a rozbudowany transport sprawi, że do naszej metropolii coraz tłumniej będą zjeżdżać turyści. Wspólna polityka całego regionu może doprowadzić do powstania specjalnych miejsc przynoszących ogromne korzyści całej społeczności – mowa chociażby o międzynarodowym porcie lotniczym czy centrum badań nad kosmosem. Jak to jednak w życiu bywa, sąsiadów się nie wybiera, a nieprzychylni nam gracze mogą w łatwy sposób storpedować wszelkie plany i zaszkodzić zarówno ogólnemu rozwojowi, jak i naszemu miastu – warto zatem zawczasu przemyśleć wszystkie posunięcia. Zawsze pozostaje gra ze sprawdzonym gronem przyjaciół tudzież tworzenie kolejnych metropolii wyłącznie samemu – obydwa rozwiązania wydają się zdecydowanie pewniejsze.