Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 maja 2002, 12:16

autor: Borys Zajączkowski

Another War - recenzja gry - Strona 3

Akcja Another War rozgrywa się w czasach II wojny światowej na terenie okupowanej Europy. Jest to barwna historia awanturnika, najemnika i poszukiwacza przygód zarazem, który w tym burzliwym okresie prowadzi swą prywatną wojnę.

Napsioczyłem wprawdzie, że „Another War” nie jest grą cRPG w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz nie zmienia to faktu, że te elementy erpegowe, które od biedy pozwalają ją zaklasyfikować do tej elitarnej grupy, czyli cały system rozwoju postaci jest zupełnie w porządku i stawia przed graczem atrakcyjny wachlarz opcji do wyboru. Podstawowe statystyki każdej postaci są standardowe: siła, zręczność, inteligencja, wytrzymałość, charyzma, szybkość, szczęście oraz wynikająca ze zręczności oraz używanych ubrań klasa pancerza. Do tego dochodzą zdolności dodatkowe, czyli umiejętność walki wręcz, używania noży i pałek, pistoletów, pistoletów maszynowych, karabinów, karabinów maszynowych, umiejętność rzucania granatami, używania miotaczy ognia, broni ciężkiej, a także zdolności do napraw, leczenia, używania materiałów wybuchowych plus kilka umiejętności bardziej specyficznych: szybki atak, zaskoczenie, dowódca, maniak eksplozji, mistrz picia śliwowicy, bohater Związku Radzieckiego i tawerniany twardziel. Każda z postaci może również dysponować zdolnościami specjalnymi, z których korzystanie przypomina nieco zasadę działania czarów w świecie fantasy, gdyż pojawiają się tam takie ciekawostki jak poderwanie wrzaskiem martwych kompanów do walki, czy też wprowadzanie przeciwników w stan paniki głupim gadaniem. :-) Jest z czego wybierać i trzeba się dobrze zastanowić, w co zainwestować jeden jedyny punkcik otrzymany przy wspięciu się postaci na wyższy poziom doświadczenia.

Inną bardzo ważną sprawą we wszelkich grach fabularnych są pojawiające się w nich przedmioty, ze szczególnym uwzględnieniem broni. Z tym w „Another War” również jest bardzo dobrze, gdyż przedmiotów wszelkiego rodzaju daje się zdobyć dużo i wiele z nich wydaje się nie mieć wielkiego zastosowania poza handlowym. Troszkę szkoda, że tych naprawdę istotnych dla biegu gry znalezisk nie da się sprzedać, gdyż narusza to realizm świata i znów przypomina o tym, że AW jest grą przygodową, nie fabularną. Z drugiej strony nie było możliwe rozwiązać tego inaczej przy założeniu, że towary wyłożone w sklepach losowane są za każdym razem, gdy gracz się sklepem zainteresuje – raz sprzedanej bardzo-ważnej-rzeczy nie udałoby się już odzyskać. Trochę szkoda, że tak to zostało pomyślane, a z drugiej strony mam jeszcze w pamięci swoją pierwszą przygodę w drugiej części „Fallouta”, podczas której gdzieś przez nieuwagę przepadła mi bardzo-ważna-karta i nie odnalazłszy jej nie zdołałem wówczas gry ukończyć.

Broni zaś wszelkiego rodzaju zdobyć można w świecie „Another War” zatrzęsienie i naprawdę jest z czego wybierać – Pi98, Walther PPK, MP40, PPSh41, sztucer, Mauser 98k, MG42, Bren, Piat, Panzerfaust 30, miotacze ognia, granaty przeciwpiechotne, przeciwpancerne oraz dymne, miny przeciwpiechotne i przeciwpancerne oraz wiele, wiele innych. A ponieważ, jak już wspominałem, animacje postaci są równie dopracowane co cała grafika w grze, strzelanie z różnych rodzajów broni jest najzwyczajniej miłe dla oka.

Interfejs użytkownika, będący skrzyżowaniem rozwiązań zastosowanych w „Falloucie” z wieloma innymi, przeważnie użytecznymi skłania do refleksji, że jego projektant wybrał wszystko, co się najlepiej sprawdza i najmniej kłopotu może graczowi sprawić. Wielka szkoda, że podobna zasada nie rządziła projektem systemu toczenia walk.

Mapowanie świata gry również zostało zorganizowane w sposób przejrzysty, wygodny, a przy tym ładny. Trzy poziomy map: lokacji, regionu oraz całej Europy pozwalają nie tylko łatwo się w świecie gry orientować, ale i bezproblemowo się po nim przemieszczać. Podobnie dziennik, prowadzony przez nie odstępującego gracza na krok Johanna (postać, którą należy przyłączyć do drużyny zaraz na początku przygody), dość dobrze pozwala prześledzić minione poczynania, aczkolwiek jest zbyt przegadany (raczej jest to pamiętnik z zacięciem powieściowym) i troszkę brakuje w nim odróżnienia informacji ciągle istotnych od tych, z których dobrodziejstwa gracz zdążył już był skorzystać.

Wszystko powyższe sumując z faktem, że „Another War” jest pierwszym prawie-erpegiem polskiej produkcji sprawia, iż każdy miłośnik komputerowych gier fabularnych w AW zagrać musi i nie ma od tego odwrotu. Zresztą gra jest bardzo fajna, posiada fantastyczny klimat przygody, nastrój niepewności a często i grozy oraz trochę dobrego humoru – znudzenie się nią raczej nikomu nie grozi. Największe jej niedopracowanie, któremu gracz czoła stawić musi (a stawić mu czoła warto), to system walki. Ponieważ jednak da się do niego przyzwyczaić i nawet zacząć czerpać przyjemność z widoku walczących ze sobą postaci, wypada stwierdzić, że „Another War” jest grą bardzo dobrą. Na każdym niemal kroku widać, jak wiele uczciwej pracy autorzy włożyli w jej ostateczny kształt, a efektem tej pracy jest realna przyjemność grania. Pomysłodawcy systemu walk zaś niech ziemia lekką będzie, bo przez niego bardzo wielu graczy zrazi się do gry zaraz na początku i nie zakosztuje całej reszty naprawdę dobrej przygody.

Shuck