Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 1 lutego 2013, 12:00

autor: Konrad Kruk

Recenzja gry Omerta: City of Gangsters - przestępczość kiepsko zorganizowana - Strona 3

Wydawać by się mogło, że sprzężenie elementu ekonomicznego z taktyczną walką turową w gangsterskich klimatach okaże się strzałem w dziesiątkę. Jednak studio Haemimont Games za sprawą Omerty: Miasta gangsterów spudłowało i to bardzo.

Drugi sposób to czysta gangsterka. Zorganizowanie napadu czy zastraszenie w wyniku ostrzału lokalu z jadącego samochodu nie jest wprawdzie szczytem biznesowej dyplomacji, jednak skutecznie potrafi doprowadzić konkurencję do bankructwa czy natychmiastowego opuszczenia zajmowanej nieruchomości. W naszej dzielnicy możemy również natknąć się na rezydencję lokalnego polityka, innego mafiosa, celebryty czy policjanta. Każdy z nich ma swoją cenę, jak również uzależniony od wzajemnych relacji repertuar usług.

Partnerstwo w biznesie to podstawa. - 2013-01-31
Partnerstwo w biznesie to podstawa.

Pranie brudnych pieniędzy, organizowanie imprez charytatywnych dających zarobek w czystej walucie, kupno nowych modeli broni czy łapówka za zatuszowanie śledztwa to tylko przykłady takich działań. Niepokornych można oczywiście skompromitować. Wprawdzie tym sposobem otrzymamy jednorazowy zastrzyk gotówki, ale ośmieszony i skończony polityk czy celebryta bezpowrotnie znikną z dzielnicy. Widać zatem, że gra oferuje mnóstwo możliwości zrobienia dobrego interesu, zdobycia wpływów i sympatii oraz rzecz jasna zarobienia wagonu szmalu. Jednak to nie wszystko. Atlantic City do spora aglomeracja miejska. Równolegle z nami w pozostałych dzielnicach działania swe prowadzą inni „biznesmeni” – sprzedający skonfiskowany alkohol zastępca szeryfa Kingsley czy oferujący pranie brudnych pieniędzy Rabbi Hobsbaum są jedynie przykładami stale pojawiających się tego typu postaci na mapie miasta. Omerta serwuje zatem swego rodzaju giełdę zleceń, na której w danym momencie możemy nabyć lub sprzedać określoną ilość gorzały, broni, wyprać brudną kasę, zamienić czystą walutę na szemraną, kupić mniejsze zainteresowanie policji, więcej punktów sympatii czy strachu. Dzięki temu jesteśmy w stanie znacznie szybciej uporać się z celami danej misji.

Chłopcy z ferajny

Haemimont Games dla urozmaicenia rozgrywki w swej najnowszej produkcji zaserwowało graczom turowy system walk taktycznych. Od razu zaznaczę, że jeżeli ktoś spodziewał się magii XCOM Enemy Unknown wplecionej w świat niezapomnianej Mafii, to przeżyje ogromne rozczarowanie. Przede wszystkim przystąpienie do tego typu wyzwania jest ściśle uzależnione od aktualnej linii fabularnej. Innymi słowy to system, a nie gracz decyduje o rozpoczęciu takiej misji. Zatem zapomnieć można o walce z obcym gangiem przy każdorazowym napadzie na konkurencyjną spelunkę, browar czy sklep z bronią. Najczęściej rozwiązania taktyczne wiążą się z jakimś istotnym dla naszej grupy przestępczej wydarzeniem (np. odbiciem przetrzymywanego kumpla) lub fabułą gry (m.in. starcia z bossami). W większości przypadków otrzymujemy możliwość automatycznego rozstrzygnięcia – wyrażanego w procentowej szansie na powodzenie. Jeśli jednak przyjdzie nam stanąć oko w oko z konkurencyjną ekipą, pierwsze, co musimy zrobić, to dobrać ludzi do naszego zespołu uderzeniowego.

Każdy z gangsterów posiada własny sprzęt. Może to być zarówno broń palna, jak i „biała”. Za dużego wyboru nie mamy, zatem strzelby, karabiny, pistolety, noże, kastety czy pałki muszą wystarczyć. Tutaj należy wtrącić, że każdy z naszych podopiecznych ma własne statystyki, cechy i talenty – możliwymi do ręcznej modyfikacji wraz z kolejnym awansem. Trzeba przyznać, że twórcy zastosowali kilka ciekawych rozwiązań.

Albo my ich, albo oni nas - ustawka pod kościołem. - 2013-01-31
Albo my ich, albo oni nas - ustawka pod kościołem.

Wprowadzony został podział na punkty ruchu oraz punkty akcji. W konsekwencji możemy zbliżyć się do przeciwnika, a następnie skorzystać z drugiej puli punktów, by strzelić, rzucić koktajlem Mołotowa, użyć apteczki, zaatakować wręcz czy przy pomocy talentu podnieść swój poziom odwagi. Ta ostatnia wraz z ilością życia określa stan kondycji postaci. Rany postrzałowe, krwawienie z nosa, wstrząs mózgu czy pęknięte żebra dodatkowo rozbijają gangstera psychicznie, powodując jednoczesny spadek poziomu odwagi, a w konsekwencji punktów ruchu oraz akcji. Dlatego trzeba grać uważnie, a przede wszystkim trzymać się razem. W przeciwnym wypadku nasza ferajna zostanie szybko zmasakrowana. Ostatnim aspektem wartym uwagi jest operowanie bronią palną. Każdy jej typ posiada określoną siłę uderzenia, rodzaj ostrzału oraz jego rozrzut. Nie ma żadnego problemu, by z takiej dwururki czy thompsona trafić kilku przeciwników jednocześnie – takowi muszą jedynie znajdować się w polu ostrzału. Należy przy tym uważać, by przez przypadek w zasięg naszej pukawki nie wpakował się jeden z naszych. Wówczas strzelec musi zmienić pozycję lub wybrać rodzaj ataku o mniejszym rozrzucie.