Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 1 lutego 2013, 12:00

autor: Konrad Kruk

Recenzja gry Omerta: City of Gangsters - przestępczość kiepsko zorganizowana - Strona 2

Wydawać by się mogło, że sprzężenie elementu ekonomicznego z taktyczną walką turową w gangsterskich klimatach okaże się strzałem w dziesiątkę. Jednak studio Haemimont Games za sprawą Omerty: Miasta gangsterów spudłowało i to bardzo.

Każdą misję rozpoczynamy w taki sam sposób – w kryjówce. Co ciekawe, jak na chłopaka bez grosza przy duszy, który dopiero co przybył z Europy, dysponujemy siedzibą zdecydowanie nieprzypominającą zapyziałej meliny... To całkiem nieźle prezentująca się willa, którą z czasem można upiększyć okazałym ogrodzeniem, basenem, gabinetem czy sypialnią. Jednak o ile pociąga to za sobą zmiany wizualne, o tyle nie przynosi żadnych wymiernych korzyści w kontekście ekonomii czy pozycji społecznej. W każdym razie, by biznes zaczął się kręcić, należy wynająć kilka nieruchomości oraz lokali. Te pierwsze posłużą jako miejsca produkcji piwa, gorzały czy darmowego jedzenia dla mieszkańców dzielnicy, natomiast te drugie będą stanowić sieć usług umożliwiających spieniężenie wytworzonych dóbr. Staną się również punktami bukmacherskimi i nielegalnych walk bokserskich, a także pizzeriami oraz melinami lichwiarzy czy zbieraczy haraczu. Trzeba przyznać, że bułgarskie studio solidnie podeszło do wątku ekonomicznego – w grze mamy do czynienia z ośmioma „surowcami”, z których każdy odgrywa niebagatelną rolę w budowie naszego kryminalnego imperium. Otóż w gangsterskim Atlantic City liczą się brudne pieniądze, ich wyprany odpowiednik, nielegalnie wytworzony alkohol, przeszmuglowana broń, sympatia ze strony lokalnej społeczności, szerzony strach oraz poziom niesławy określający stopień zaangażowania policji w deptanie nam po piętach.

Zakładamy biznes. - 2013-01-31
Zakładamy biznes.
Recenzja gry Omerta: City of Gangsters - przestępczość kiepsko zorganizowana - ilustracja #2

Nie ulega wątpliwości, że inspiracją do stworzenia Omerty był znakomity serial kryminalny pt. Zakazane imperium. Ta sama historia – Atlantic City, rok 1920, czas prohibicji, prania brudnych pieniędzy, łapownictwa i cielesnych uciech w gęsto rozsianych po mieście nocnych klubach. Ponadto w grze spotykamy sporo bezpośrednich odniesień do serialu – choćby w osobie skorumpowanego szefa policji czy w starciach z Ku-Klux-Klanem. Zakazane imperium to jedna z najlepszych gangsterskich produkcji w ogóle.

Każdy z powyższych czynników jest rezultatem przestępczej czy też mocno podejrzanej działalności. Brudne pieniądze jako obowiązująca w Atlantic City waluta pozwalają na załatwienie niemal każdego interesu – od wynajęcia lokalu pod byle spelunę, przez wybudowanie apteki (umożliwia handel gorzałą spod lady), po przekupienie odpowiedniego polityka czy stróża prawa celem odłożenia akt niewygodnego dla nas śledztwa do szuflady. Kasa nakręca również produkcję alkoholu i umożliwia zdobycie określonej liczby sztuk broni. Jednak przeżarte przestępczością miasto pozwala także na rozwój działalności wydającej się niemal przedsięwzięciem filantropijnym. Otóż, zdobywając w szybkim czasie zaufanie i dozgonną wdzięczność mieszkańców dzielnicy, w piorunującym tempie można pomnożyć sumkę brudnych pieniędzy na naszym koncie. Wystarczy w wynajętym lokalu zorganizować tzw. garkuchnię – punkt serwowania darmowych posiłków. Nasz gang zacznie być lubiany, a stąd już prosta droga do założenia kolejnych interesów: piramidy finansowej, zakładów bukmacherskich, walk bokserskich czy związków zawodowych, zyski z których są w prostej linii uzależnione od poziomu naszej sympatii. Takich właśnie zależności ekonomiczno-społecznych jest w Omercie całe mnóstwo.

Strzelby mają spory rozrzut. - 2013-01-31
Strzelby mają spory rozrzut.

Praktycznie każdy budynek, każdy interes, poza wytwarzaniem swego podstawowego dobra, oddziałuje (zwiększając je dzięki modernizacjom) na wydajność i efektywność innych szemranych placówek, a nawet chroni przed konfrontacją z policją. Tym samym mozolnie tworzone przestępcze imperium staje się po pewnym czasie wielką pajęczyną biznesowych powiązań, której lepem są rozdawane na prawo i lewo łapówki, zysk z hazardu i z handlu nielegalnym alkoholem. Natomiast ofiary to kupieni urzędnicy, politycy, gliniarze, zaś w samym środku tej sieci zasiadają gangsterzy na czele z naszą osobą. Dodatkowo wysoki wskaźnik sympatii ma wpływ na ceny wynajmu lokali i nieruchomości – lubiane zbiry zawsze mają zniżki. Z kolei poziom strachu, generowany choćby przez punkty zbierania haraczu, determinuje wysokość cen działek budowlanych – im szybsze bicie serca na nasz widok, tym mniejsza wartość gruntu. W tym właśnie miejscu wchodzą do obiegu czyste pieniądze. Tylko taka waluta pozwala nabyć ziemię pod budowę kasyn, hoteli, nocnych klubów, firm ubezpieczeniowych czy kancelarii prawniczych. Te ostatnie mają niebagatelny wpływ na nasze bezpieczeństwo. Mafijni prawnicy to eksperci od mataczenia. Szybko sprowadzą śledczych na manowce i obniżą stawkę policyjnych łapówek. W efekcie poziom naszej niesławy nieprędko osiągnie punkt krytyczny.

Bierz forsę i żadnych pytań!

Twórcy również bardzo ciekawie zaprezentowali możliwości eksploracji dzielnicy. Podstawą zlokalizowania odpowiednich dla naszych interesów miejscówek są informatorzy. Wiedzą, co dzieje się „na mieście”, i za odpowiednią kwotę, ilość alkoholu, a nieraz z czystej dobroci lub pod wpływem gróźb zdradzą, gdzie można rozkręcić coś własnego oraz czym aktualnie zarządza konkurencja. Tę ostatnią da się oczywiście wyeliminować i to na dwa sposoby. W wyniku pokojowego współistnienia początkowo zimne czy neutralne relacje z właścicielem rywalizującego z nami interesu z czasem ulegają ociepleniu. Umożliwia to odkupienia takiego biznesu.