Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 6 listopada 2012, 13:00

autor: Maciej Śliwiński

Recenzja gry Football Manager 2013 - powrót króla! - Strona 3

Tegoroczna edycja Football Managera znacząco różni się od poprzednich odsłon. Zmiany wprowadzone przez SI Games można porównać z rewolucją jaką było zastosowanie silnika 3D w wyświetlaniu meczów kilka lat temu.

Trening w serii FM jeszcze nigdy nie był tak przejrzysty i prosty do ustawienia. - 2012-11-06
Trening w serii FM jeszcze nigdy nie był tak przejrzysty i prosty do ustawienia.

O ile w ostatnich edycjach interfejs i oprawa graficzna Football Managerów przechodziły tylko delikatny lifting, tym razem zmiany są bardziej widoczne już od pierwszych minut zabawy. Gdybym miał w kilku słowach określić kierunek, w którym poszła seria, zaryzykowałbym stwierdzenie, że zbliża się ona nieco do konkurencji w postaci FIFA Managera. Okienka są teraz większe, zrezygnowano z pastelowych odcieni, oprawa meczowa jest zupełnie inna – zdecydowano się na ciemną szatę graficzną, co mnie osobiście przypadło do gustu. Wiele nowych opcji pociągnęło za sobą zmiany w samym interfejsie i początkowo nawet doświadczonym graczom może być ciężko się odnaleźć. Jednak po kilku godzinach rozgrywki trudno nie dojść do wniosku, że interfejs i obsługa gry dalej są bardzo proste i przyjemne.

Najlepsze wrażenia robi jednak poprawiony silnik meczowy. SI Games tradycyjnie dopieściło ten element rozgrywki, ale zaryzykuję stwierdzenie, że spotkania w tej serii jeszcze nigdy nie wyglądały tak ładnie jak teraz. Dodano również sporo nowych animacji, trudno mieć jakiekolwiek uwagi do zagrań piłkarzy na wirtualnym boisku – ich ruchy nie są już tak drewniane jak choćby rok temu. Pozostały za to czasami irytujące błędy samej sztucznej inteligencji piłkarzy. Szczególnie widoczne jest to w zachowaniu bramkarzy podczas rzutów karnych. W trakcie rozegranych przeze mnie spotkań niemal zawsze golkiper leżał już na ziemi, zanim zawodnik strzelający jedenastkę zdążył podbiec do piłki. Czasem podobna sytuacja występuje w innych stałych fragmentach gry. Jest to jednak błąd łatwy do wyeliminowania łatką, których tegoroczna edycja doczeka się pewnie wiele, podobnie jak poprzednie części serii. Niemniej nie zmienia to faktu, że ten element rozgrywki zasługuje na duży plus, zarówno pod względem technicznym, jak i wizualnym.

Na koniec zostawiłem chyba najbardziej kontrowersyjny aspekt nowego Football Managera, czyli mikropłatności. Pierwszy raz w historii serii za prawdziwą gotówkę możemy nabyć pewne funkcjonalności z gry. Za kilka euro (lub eurocentów) da się znieść ograniczenia w sieci poszukiwaczy talentów w klubie czy uciążliwe pozwolenia na pracę albo zapewnić sobie spokojną robotę bez możliwości zwolnienia przez zarząd. Opcji jest oczywiście więcej, dostępne są wyłącznie w trybie FM Classic, a odblokujemy je również poprzez zdobycie określonych osiągnięć w grze. Teoretycznie nie jest to więc zmiana ingerująca mocno w rozgrywkę, tym bardziej że w globalnych rankingach menadżerów gracze korzystający z płatnych ułatwień otrzymują odpowiednio mniejszą ilość punktów, ale stanowi niebezpieczny precedens. W przyszłości może okazać się, że zachęcone wynikami finansowymi SI Games wprowadzi więcej mikropłatności, także w normalnym trybie symulacji. Już teraz za kilka euro zakupimy 1,5 mln wirtualnej gotówki potrzebnej na transfery, nie chciałbym w następnej edycji płacić za możliwość ustawienia odpowiedniej taktyki lub dobór personelu do klubu.

Zabezpieczenie swojej bramki na wyjazdach to podstawa. - 2012-11-06
Zabezpieczenie swojej bramki na wyjazdach to podstawa.

Niemniej w ogólnym rozrachunku Football Manager 2013 prezentuje niezmiennie ten sam bardzo wysoki poziom. Grze od lat nie przeszkadza brak konkurencji, czasami wręcz pomaga, bo SI Games spokojnie może testować i wprowadzać kolejne nowości, nie oglądając się na innych. Kierunek rozwoju serii obrany kilka lat temu procentuje, a każda kolejna edycja zbliża grę do realnego świata piłki nożnej.

Maciej Śliwiński | GRYOnline.pl