Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 lipca 2012, 09:00

autor: Bartosz Rzepka

Duels of the Planeswalkers 2013 - recenzja gry ze świata Magic: The Gathering - Strona 2

Kolejna odsłona najpopularniejszej na świecie karcianki trafia na nasze maszyny za pośrednictwem cyfrowej dystrybucji, kontynuując zapoczątkowaną w 2009 roku serię Duels of the Planeswalkers.

Oprócz potężnych magów w trybie Kampanii czekają na nas również wyzwania, czyli z góry zaprogramowani przeciwnicy, do pokonania których potrzebujemy specjalnej taktyki. Walki te uczą tego, co w MTG najważniejsze, czyli taktycznego myślenia. Jeśli wydaje nam się, że Kampania jest dla nas zbyt prosta, to warto przesiąść się na tryb Wyzwań. Kreatywność i sposób budowania zagadek przez twórców są tu imponujące, a niektóre z wyzwań potrafią napsuć sporo krwi. Programiści piszący ten tryb spisali się na medal, gdyż część zagadek i sposoby ich rozwiązania są taktycznym majstersztykiem. Szkoda tylko, że jest ich tak mało, bo przejściem wszystkich dziesięciu naprawdę ciężko się nasycić.

W trybie Planechase na stole ciągle coś się dzieje.

Poza wyżej wymienionymi formami rozgrywki mamy jeszcze tryby Revenge oraz Planechase. W Zemście po kolei mierzymy się z każdym z bossów, którzy są tym razem nieco trudniejsi. Planechase jest zaś jedną z najciekawszych form rozgrywki, w której bardzo dużo zależy od szczęścia. Walczymy tu z trzema przeciwnikami jednocześnie, a kluczową rolę odgrywają ustawione na środku ekranu karty Powierzchni. Aktywują one bowiem specjalne zjawiska, które diametralnie zmieniają sytuację na polu walki – dzięki nim da się albo w kilku turach wygrać, albo natychmiast polec. Karty te aktywujemy lub zmieniamy przy pomocy specjalnej kostki. Planechase jest totalnie nieprzewidywalny – zdarzyło mi się przez prawie godzinę grać jedno rozdanie, by następne przegrać w kilku pierwszych turach.

Seria Duels of the Planeswalkers ma być niewątpliwie sposobem na dotarcie do szerszego grona odbiorców oraz zainteresowanie ich papierową wersją gry. Twórcy zachęcają do tego m.in. poprzez specjalne kody, dzięki którym możemy fizycznie otrzymać kilka ciekawych kart.

Jedną z najważniejszych zalet Duels of the Planeswalkers jest możliwość gry przez Internet, gdzie z przeciwnikami z całego świata możemy zmierzyć się w trybach zwykłego pojedynku (Free For All), dwóch na dwóch (Two Headed Giant) oraz znanym nam już Planechase. W grze przez sieć czas na wykonanie ruchu jest na szczęście ograniczony, toteż nasze decyzje muszą być szybkie, a o przestojach nie ma mowy.

Nowe Magic: The Gathering, choć mocno podrasowane w stosunku do poprzednich edycji, ma jednak kilka irytujących niedociągnięć. Jednym z nich jest sposób edytowania talii, który jest tu ograniczony do minimum – możemy jedynie dokładać lub wymieniać kilka z góry zaprogramowanych dla nas kart. Każdy medal ma jednak dwie strony – dzięki takiemu zabiegowi gra jest przystępniejsza dla nowych osób, a i ci bardziej zaznajomieni z tą karcianką również nie powinni narzekać, gdyż talie są przez twórców zbudowane naprawdę solidnie. Prawdziwym mankamentem jest tu jednak brak możliwości edycji lądów – gra dokłada nam je automatycznie, z góry narzucając prawdopodobieństwo doboru poszczególnych kart. Ci, którzy z MTG znają się nie od dziś, wiedzą, jak kolosalne znaczenie ma w tej pozycji matematyka.

Edycja talii sprowadza się jedynie do wyboru spośród kilkudziesięciu z góry narzuconych kart.

Podsumowując, Duels of the Planeswalkers 2013 to zabawa dla każdego. Produkcja ta oferuje wiele trybów rozgrywki dla pojedynczego gracza oraz kilka możliwości zabawy sieciowej, dzięki czemu za śmieszną cenę dostajemy najwyższej jakości kompletny produkt. Nowi użytkownicy szybko odnajdą się w magicznym świecie wirtualnych kart dzięki bardzo dobrze zrobionemu samouczkowi, starzy wyjadacze natomiast ostrzą sobie już zapewne ząbki na tryby Challenge, Planechase oraz oczywiście dostarczający najwięcej emocji multiplayer. Magic: The Gathering po raz kolejny udowadnia, że do wyśmienitej rozrywki nie potrzeba ani dobrej grafiki, ani tysiąca renderów, ani nawet skomplikowanej fizyki. To piękne, że istnieją jeszcze gry, w których do ogromnej frajdy wystarczą jedynie pokłady wyobraźni, szczypta kreatywności i odrobina taktycznego zmysłu.

Bartosz Rzepka | GRYOnline.pl