Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 17 kwietnia 2002, 11:10

autor: Maciej Kuc

AquaNox - recenzja gry - Strona 3

AquaNox to sequel do popularnego symulatora łodzi podwodnych w zamieszkałych głębinach morskich Archimedean Dynasty.

Teraz czas na najprzyjemniejsze. Na deser zostawiłem sobie oprawę graficzną. Po pierwszym uruchomieniu gry naszło mnie kilka refleksji i myśli nieokrzesanych, z których większość stanowiły wykrzyknienia zaczynające się od „o k...”. Po prostu spadłem z krzesła i długo nie mogłem się podnieść - tego się nie da opisać słowami, to trzeba zobaczyć - najlepiej na swoim monitorze. Zrzuty ekranu co prawda dużo mówią o wyglądzie gry (nie, to nie są artworki, jakby się mogło wydawać, tak wygląda Aquanox!), ale jak się zobaczy to w akcji, ruszający się plankton, roślinność - to wszystko żyje i sprawia oszałamiające wrażenie. Wszystkie obiekty są niezwykle szczegółowe, nawet te gigantyczne - których również w grze nie zabraknie. Gdy do tego doda się jeszcze zapierające dech w piersiach efekty świetlne, czy to, co się dzieje z wodą po użyciu broni, należy tylko paść i bić pokłony przed chłopakami z Massive. Pokazali oni, jak dzisiaj należy robić grafikę! Gdy zobaczycie ten gigantyczny (W sumie w całej grze popływać można na obszarze ośmiu tysięcy kilometrów kwadratowych!!!) podwodny świat, przy którym ten z "The Abyss" Jamesa Camerona wydaje się skromniutki, szybko zrozumiecie, dlaczego gra ma takie wymagania sprzętowe. Sam jestem wielce ciekaw, co by się ze mną stało, gdybym zobaczył Aquanoxa na rekomendowanym sprzęcie z efektami pokroju Pixel Shadera (oferowanym przez GF3). Może lepiej, że się nie przekonałem - do tej chwili pewnie bym leżał na podłodze.

Z wielką chęcią oznajmiam również, że uszy podczas grania nie muszą czuć się dyskryminowane w stosunku do oczu. Nie tylko efekty dźwiękowe są bardzo realistyczne (ten charakterystyczny pogłos pojazdu poruszającego się pod wodą), ale również muzyka skutecznie zagrzewa do walki o dobro świata. Oczywiście zmienia się ona w trakcie gry, w zależności od tego, co się dzieje na ekranie. Podsumowując: gdybym miał oceniać tylko oprawę audiowizualną, Aquanox uplasowałby się na dzień dzisiejszy bardzo blisko magicznych 100%.

Jednak nie samą otoczką żyje człowiek - i całe szczęście. A pomimo wszystkich peanów, które przelewałem na klawiaturę powyżej, Aquanox nie jest niestety pozbawiona wad. Chyba największa leży w tym, że gracze pamiętający jej prequela, Archimedean Dynasty, mogą czuć się lekko zawiedzeni. Nowa produkcja Massive jest już tylko złożoną i wzbogaconą o wątek fabularny strzelanką, pozbawioną raczej wielkich ambicji, o co nie można było oskarżyć poprzedniczki. Niestety, Aquanox należy raczej do gier, które się szybko zapomina. Grafika, którą dzisiaj się zachwycam, już za pół roku będzie standardem, a za rok przeżytkiem. Zaś sama grywalność, niemała zresztą, nie wystarczy, by zapewnić grze miejsce w pamięci graczy na zbyt długo. Czy oznacza to, że nie warto kupić Aquanoxa? Nie, po stokroć nie! Jeśli lubisz dużo strzelać, doceniasz majstersztyki graficzne, masz dobry komputer - ta gra została stworzona dla Ciebie! W przeciwnym wypadku: spójrz na screeny i ubij świnkę skarbonkę - czas wreszcie zmienić procesor i kartę graficzną, nieprawdaż?

Maciek „Qn’ik” Kuc