Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 12 kwietnia 2002, 10:09

autor: Bolesław Wójtowicz

Codename: Outbreak - recenzja gry

10 kwietnia 2012 roku olbrzymi meteoryt oderwany od przelatującej w niewielkiej odległości od Ziemi komety JK4538-XK, uderza w stację pogodową w Montanie w USA...

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Są takie chwile w życiu żółwia, że musi komuś w mordę dać... Ja również mam czasami takie chwile... Kiedy zmęczy mnie rozwiązywanie zagadek logicznych w grach przygodowych i chwilowo mam dość wszelkiej maści szarad i łamigłówek, nachodzi mnie ochota, by chwycić w garść jakąś broń i oddać się beztroskiej walce z czającymi się wokół wrogami. Ponieważ w moim wieku granie w “Aliens vs Predator 2” mogłoby skończyć się natychmiastową wizytą na oddziale kardiologicznym, dlatego też wybieram w takich sytuacjach gry, które nie tylko oszczędzą moje biedne serce, ale jednocześnie pozwolą wyładować w wirtualnym świecie nadmiar adrenaliny. A jeśli jeszcze do tego będą zawierały ciekawą fabułę oraz przyzwoicie zostaną wykonane... Nic mi więcej nie potrzeba. I niedawno miałem szczęście trafić na taką grę...

Ale zanim przejdę do sedna, najpierw mała dygresja: czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć, jak to jest, że w naszym kraju nie powstała praktycznie żadna wartościowa gra związana z szeroko rozumianą wojskowością? Co nasi programiści, było nie było potomkowie rycerzy z pól Grunwaldu, husarzy z pod Kirholmu czy obrońców Westerplatte, wezmą się za tworzenie gry, której głównym bohaterem jest żołnierz, to albo wychodzi im „Mortyr”, albo coś jeszcze gorszego. Dlaczego, pytam, nasi południowi sąsiedzi, umieli stworzyć zupełnie przyzwoity „Operation Flashpoint”, nie mówiąc już o „Hidden & Dangerous”, a my chwalimy się przed światem... że brzydko się wyrażę, „Rezerwowymi Psami”? Nie potrafię tego zrozumieć... Przesadzam? Może odrobinę, ale proszę wskazać rodzime tytuły, które mogą równać się z wyżej wspomnianymi, a z przyjemnością odwołam, to co powiedziałem. Całe szczęście, że mamy jeszcze LK Avalon i chociaż w grach przygodowych nie ciągniemy się na szarym końcu...

A teraz, jakby tego było jeszcze mało, postanowili zawstydzić nas potomkowie Chmielnickiego i na rynku gier komputerowych urządzić nam kolejne Żółte Wody. Ukraińska grupa GSC Game World, znana z rewelacyjnej strategii pod tytułem „Kozacy: Europejskie Boje”, dla odmiany wzięła się za gatunek niewinnie zwany FPP i od razu odniosła spory sukces, gdyż takim, moim zdaniem, okazała się być gra o tajemniczej nazwie „Codename: Outbreak”.

Nazwa jest i owszem, tajemnicza, ale jeśli dla wyjaśnienia użyjemy pierwotnego tytułu, „Venom”, wielu spośród miłośników tego rodzaju gier od razu będzie wiedziało o czym mowa. Produkt ten w zapowiedziach ukazywał się już od dość dawna, ale dopiero teraz ukazał nam swoje oblicze. I jakie więc ono jest?

Całość zaczyna się, jakżeby inaczej, od intra. Muszę uczciwie przyznać, że zostało ono wykonane naprawdę rewelacyjnie i błyskawicznie wprowadza nas w klimat gry. Kiedy widzimy dwóch żołnierzy, uciekających w panice przed czymś, co czai się w leśnej gęstwinie, czujemy wręcz namacalnie ich strach i przerażenie. A to coś zbliża się z każdym krokiem, jest tuż tuż, za drzewem, za krzakiem... Wtem jeden z żołnierzy pada... Drugi, pozostawiony samemu sobie, jest praktycznie bez szans... Jeszcze jedna seria z karabinu i ostatnie spojrzenie w oczy bestii... Pomoc niestety nadeszła zbyt późno... Ale co to było, co spowodowało, że dwaj, zaprawieni w niejednym boju, komandosi, pokonani zostali z taką łatwością? To ziemska siła, czy też...?

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.