Conquest: Wojny Pogranicza - recenzja gry - Strona 5
Conquest: Frontier Wars to strategia rozgrywana w czasie rzeczywistym, w której cała akcja toczy się w przestrzeni kosmicznej.
Gra obsługuje akceleratory i może pracować nawet w rozdzielczości 1024x768 ale i posiadacze słabszych komputerów będą mogli zagrać w trybie Software, który nie wygląda aż tak źle jak można by się było spodziewać. Każda rasa w grze to zupełnie inny projekt graficzny, szczególnie efektownie wyglądają zabudowania Caeloransów. Muzyka w grze to mieszanka tego co słyszymy w typowych filmach science-fiction (np. „Gwiezdne wojny”, „Star Trek”, „Żołnierze Kosmosu”) i najpopularniejszych grach osadzonych w kosmicznych realiach (np. „StarLancer”, „Colony Wars”, „Rogue Squadron”). Początkowo wydaje się ona całkiem przyjemna ale na dłuższą metę raczej się ją powinno wyłączyć (szczególnie jeżeli gramy kilka godzin non-stop :-)). Nieco wyżej trzeba natomiast ocenić liczne „gadki”. Dziwne jest tylko to, że Obcy mówią do nas po angielsku, czyżby już cały wszechświat poznał ten język :-) ?
Poza niezbyt rozwiniętym singleplayerem autorzy Conquesta oferują dosyć rozbudowaną rozgrywkę sieciową. Oprócz zabawy lokalnej możemy oczywiście zagrać przez Internet. Na jednej planszy będzie mogło spotkać się do ośmiu graczy. Sama gra nie jest za bardzo wymagająca. Do sprawnej zabawy wystarczy Pentium II 350MHz, wyposażony w przeciętną kartę graficzną (wystarczy nawet poczciwy TNT1) i minimum 64MB RAMu. Na takiej konfiguracji gra chodzi płynnie przez większość rozgrywki, dopiero gdy na planszy pojawia się więcej jednostek może zacząć się krztusić...
Czas na podsumowanie. Na pierwszy rzut oka Conquest: Frontier Wars wydawał mi się kolejnym, niezbyt udanym klonem popularnego Starcrafta ale gdy przyjrzałem się mu bliżej zauważyłem wiele ciekawych, zupełnie nowych pomysłów. Jest to pierwsza gra, w której można podróżować między systemami, problem amunicji i tworzenia armii złożonej z wielu typów jednostek też nie pojawia się zbyt często. A więc, jeżeli lubicie kosmiczne RTS-y a pokończyliście już wszystkie jakie były w Waszej kolekcji zerknijcie na produkcję Fever Pitch Studios. Nie jest to może gra w stu procentach odkrywcza ale z pewnością wyróżnia się w tłumie nowo wydawanych RTS-ów. Dodatkowym atutem gry jest także polska wersja językowa i w miarę przystępna cena.
Jacek „Stranger” Hałas