Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 2 kwietnia 2002, 10:00

autor: Artur Okoń

Zaginiona Tarcza Wikinga - recenzja gry - Strona 3

Zaginiona Tarcza Wikinga to trójwymiarowa gra akcji z elementami cRPG, w której obserwujemy nasze poczynania z perspektywy trzeciej osoby.

Trudno jednoznacznie przypisać „Zaginioną tarczę wikinga” do jakiegoś konkretnego gatunku. Na pewno jest to strategia taktyczna, jednak poprzez bardzo prymitywny system sterowania, nie daje nam zbyt wiele możliwości do popisu. Wbrew temu co mówi producent na temat swojego produktu, ”Zaginiona tarcza wikinga” nie jest grą RPG - wprawdzie nasi bohaterowie z czasem stają się trochę silniejsi, ale dzieje się to automatycznie i nie mamy na to żadnego wpływu. Innych typowych cech gier RPG odnaleźć mi się nie udało. „Zaginiona tarcza wikinga” jest w znacznym stopniu bardzo linearną grą przygodową. Podczas naszej przygody będziemy musieli rozwiązać kilka „typowych” dla przygodówek zagadek (choćby ta z dzikiem już w pierwszym etapie). Mi takie połączenie zupełnie nie przypadło do gustu - dochodzi bowiem do dziwnej sytuacji, że każdą misję można wykonać praktycznie tylko na jeden sposób! Nie zawsze zależy od naszych umiejętności taktycznych, ale częściej od wykorzystania pewnych czynników dodatkowych (np. walka z An-dvary na bagnach w trzecim etapie. Należy w ciągu dnia zgładzić jednego An-dvary błąkającego się na bagnach by w nocy zawołać na pomoc Trolle - inaczej nie ma szans pokonać wroga! Niby jak strateg ma na ten pomysł wpaść?).

Dziwna to hybryda, ni to pies ni to wydra ;). Z jednej strony bardzo dobra grafika, z drugiej nagromadzenie dużej ilości nowatorskich pomysłów które okazało się pomysłem chybionym. Panowie z New Media Generation starali się połączyć zbyt wiele gatunków gubiąc przy tym sens całej rozgrywki. Na pewno gra może się podobać! Jednak doświadczeni stratedzy lepiej niech omijają ją z daleka bo jedynie mogą popaść we frustrację! Za to z czystym sumieniem mogę polecić ją osobom które na co dzień w strategię nie grają, a chcieliby zacząć. Z gry satysfakcję powinny czerpać również osoby młodsze, pod warunkiem, że będą przechodzić ją z solucją i na najniższym poziomie trudności. „Zaginiona tarcza wikinga” doskonale nadaje się więc na prezent ;). Podsumowując jednym zdaniem „Zaginiona tarcza wikinga” warta jest swojej ceny. Weźcie jednak pod uwagę, że kosztuje niespełna 20zł ;).

Artur „MAO” Okoń