Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 stycznia 2012, 10:06

autor: Remigiusz Maciaszek

Tytuł, który nie zawiódł - recenzja gry Star Wars: The Old Republic - Strona 2

Star Wars: The Old Republic – tytuł, na który z niecierpliwością czekało tysiące graczy. Tytuł, który nie zawiódł. Trudno w tej grze spotkać niezadowolone osoby. Studio BioWare spisało się na medal.

Interfejs użytkownika

Trzeba przyznać, że ten zaproponowany przez deweloperów prezentuje się bardzo dobrze, jest czytelny, dostarcza najważniejszych informacji i nie przeszkadza podczas zabawy. Istotne okazuje się również to, że wszystkie wartości, takie jak zadawane obrażenia czy leczenie, są aktualizowane na bieżąco na paskach umiejętności. Stanowi to duży plus, szczególnie że konkurencja nadal nie potrafi udanie wprowadzić tego rozwiązania.

Minusem jest natomiast brak wsparcia dla modyfikacji (tzw. addonów). Interfejs użytkownika, jaki by nie był, nigdy nie dorówna temu, który są w stanie zaprojektować gracze, jeśli tylko dostarczy się im odpowiednich narzędzi.

PvP

Zupełnie bym się nie zdziwił, gdyby w grze z tak mocnym naciskiem na fabułę PvP potraktowano po macoszemu. Na szczęście tak się nie stało. Powiem więcej, walcząc z innymi graczami w Star Wars: The Old Republic, bawię się wyśmienicie. Na potrzeby recenzji wypróbowałem każdą klasę i o żadnej nie mogę powiedzieć, że się nie sprawdza bądź jest słabsza. Wszystkie zostały obmyślone rozsądnie i z umiarem, a deweloperom udało się uzyskać całkiem przyzwoity balans. Oczywiście ten ostatni tak naprawdę nie jest możliwy w którymś momencie zapewne pojawią się jakieś dysproporcje pomiędzy klasami, ale jak na tak wczesny etap funkcjonowania gry PvP spisuje się wyśmienicie.

To, co zwróciło moją uwagę, to bardzo ciekawe projekty Stref Wojny (Warzones). Każda jest inna, począwszy od krwawego sportu zorganizowanego przez kartel Huttów, poprzez zdobywanie i obronę statku kosmicznego, aż po standardowe pole bitwy z kontrolowaniem punktów. Nawet wtedy, kiedy pojawiają się podobieństwa do innych znanych tytułów MMO, to i tak dzieło BioWare jest bogatsze na bardzo wielu polach.

Detale

Oprócz tego wszystkiego, o czym wspomniałem powyżej, jest jeszcze cała masa szczegółów, o których już jedynie napomknę, by nie powiększać i tak obszernego tekstu.

Walka w kosmosie. Niespecjalnie skomplikowana, rozrywkowa minigierka, podczas której widzimy statek przed sobą i strzelamy do wszystkich przeciwników, jacy nawiną się przed ceownik. Jedni powiedzą, że to głupiutkie, ja uważam, że to świetne oderwanie od typowych zajęć w MMO, które oferuje sporo frajdy, nowe misje, dodatkowe punkty doświadczenia i kolejny aspekt rozwijania postaci. W tym wypadku możemy usprawniać nasz statek i kupować lepszy sprzęt, a to także poszerza rozpiętość działań rzemieślniczych. W trakcie zabawy znajdujemy plany nowych broni, pancerzy i modyfikacji dla pojazdów kosmicznych.

Nagrody. Deweloperzy bardzo sprytnie przemyśleli system nagród w grze. Każde zadanie proponuje kilka przedmiotów do wyboru, wśród nich są i te przeznaczone dla nas, i te dla naszego towarzysza, a także specjalne emblematy, które po zgromadzeniu ich w większej ilości możemy wykorzystać na zakup bardzo dobrego sprzętu. Zawsze stoimy przed jakimś dylematem, a decyzje tego typu to czysta radość dla każdego gracza MMO.

Instancje. Flashpointy zostały świetnie zorganizowane, są zróżnicowane, posiadają linię fabularną i wymagają współpracy wszystkich w drużynie. Dodatkowo bardzo ładnie przemyślano ich rosnący poziom trudności. W pierwszych instancjach jest łatwo, z czasem zadania stają się bardziej wymagające, by na końcu gwarantować sukces wyłącznie takiej drużynie, która składa się z ludzi doskonale znających swoje role. Wadą flashpointów jest brak sensownego narzędzia do wyszukiwania grupy, szczególnie gdy ktoś nie znalazł sobie jeszcze gildii. Sama podróż na miejsce, także potrafi zająć dużo czasu, co często zniechęca użytkowników czekających przed wejściem do wyszukiwania współgraczy. Zdecydowanie kuleje komunikacja. Zaimplementowane rozwiązanie w postaci listy chętnych nie działa.

Dialogi multiplayer to jedna z najlepszych rzeczy, jakie trafiły się w tej grze. Możliwość wyboru ścieżki dialogowej przez kilka osób dostarcza niemałych wrażeń, dzięki czemu ta sama kwestia powtarzana parę razy zawsze jest odrobinę inna. Przy okazji za każdy dialog grupowy otrzymujemy punkty socjalne, a te możemy przeznaczyć na zakup specjalnych nagród.

Modyfikacje ekwipunku. Każdy sprzęt na późniejszym etapie rozgrywki składa się z trzech lub czterech modyfikacji. Jego jakość da się podnosić, zastępując stare elementy nowymi. Zbroja znaleziona na 10 poziomie doświadczenia może nam posłużyć nawet na poziomie maksymalnym, pod warunkiem, że poświęcimy czas i środki na wstawienie odpowiednich modyfikacji. Osobiście, grając negocjatorem Jedi, dzięki opcji usprawniania używam dokładnie tego samego miecza świetlnego, który skonstruowałem samodzielnie na początku przygody. Możecie to nazwać błahym sentymentem, ale ja cieszę się niezmiernie, że mam taką możliwość.

Podsumowanie

W idealnym świecie recenzję gry MMO należałoby napisać rok po premierze i ani miesiąca wcześniej, ale realia są, jakie są, a gracze chcieliby jak najszybciej wiedzieć, w co się wpakują, kupiwszy gotowy produkt. Jaka jest zatem moja ocena? Bardzo wysoka, bo i też deweloperzy z BioWare zrobili świetny tytuł. Dopracowany, przemyślany, z doskonale działającym światem, sprawdzoną mechaniką i całą masą atrakcyjnych smaczków, które klasyczne MMO zmieniły w dzieło nowatorskie i nietypowe.

Autorzy nie zamknęli sobie dróg, wszystko nadal da się poprawić, zmienić i rozwinąć. PvP może oferować więcej stref wojny, w przyszłości mogą pojawić się nowe planety, wątki społeczne czy misje w kosmosie, lepszy osprzęt do statków, kolejne pojazdy, dodatkowi towarzysze. Cała masa rzeczy, które mogą zostać zaimplementowane bez większych problemów czy obaw o konflikt z obecną zawartością gry. Jeśli ktoś zatem do tej pory nie lubił produkcji MMO, to teraz ma świetną okazję, by zmienić zdanie, jeśli ktoś natomiast już wcześniej takie tytuły preferował, grzechem byłoby nie sprawdzić Star Wars: The Old Republic.

Na koniec pozostawiam pytania bez odpowiedzi. Jak będzie wyglądać sytuacja w grze w dwa, trzy miesiące po premierze? Czy konwencja zaproponowana przez BioWare przyjmie się i utrzyma? Czy endgame spełni oczekiwania i przykuje graczy do komputerów na lata? Pozostało jeszcze jedno ważne pytanie, ale na nie mogę odpowiedzieć już sam. Czy deweloperzy wiedzą, że dopiero teraz czeka ich najwięcej pracy nad grą? Tak, wiedzą. Jak wynika z ostatnich wywiadów, jakich udzielił Ray Muzyka (szef BioWare), ekipa, która projektowała SWTOR-a, będzie robiła dokładnie to samo co do tej pory, bo produkcja MMO nie kończy się w momencie premiery, ale tak naprawdę dopiero wtedy się zaczyna.

Remigiusz Maciaszek | GRYOnline.pl