Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 25 marca 2002, 10:02

autor: Maciej Hajnrich

MegaRace 3 - recenzja gry

MegaRace 3 to kolejna część słynnej i popularnej serii wyścigowej, wydawanej przez firmę Cryo. Stanowi ona swego rodzaju przełom, ponieważ jej głównymi bohaterami nie są już samochody, lecz superszybkie uzbrojone pojazdy unoszące się w powietrzu.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Mega Race 3 jest kontynuacją hitu sprzed kilku lat. Dumnie mogę stwierdzić, iż przynależę do tych starszych graczy pamiętających pierwsze dwie części Mega Race. Zaliczane do gatunku wyścigów rozgrywanych w futurystycznym świecie nie miały sobie równych – zarówno pod względem pomysłu jak i wykonania. Czasy, w których rynek zdobywały czytniki płyt kompaktowych dały twórcom wiele nowych niedostępnych wcześniej możliwości. Wyścigi przedstawione zostały jako telewizyjny show, w którym to gracz odgrywał główną rolę. Towarzysząca mu atmosfera żartu była tylko dodatkiem do bardzo dynamicznych i zwariowanych wyścigów, z jakimi miałem styczność (nie licząc konsol). Oryginał, jak na swoje czasy, prezentował bardzo wysoki poziom, ale czy tak samo jest z wydaną po kilku latach przerwy częścią trzecią?

Pierwsze informacje prasowe zawierały bardzo skąpą dawkę informacji, ale to już coś. Tego samego nie można powiedzieć o fotkach, po których osobiście nie mogłem określić gatunku gry. Czy będzie to stary dobry Mega Race czy jakaś bliżej nieokreślona hybryda starego pomysłu w nowej skórze? Pierwotnie ścigaliśmy się samochodami, teraz ich miejsce zajęły jakieś kosmiczne odrzutowce. Pierwszą myśl, że może to być ciekawe rozwiązanie przysłania myśl druga – przecież to już nie jest Mega Race! Już na wstępie mogę powiedzieć, że dużym niedopracowaniem jest brak spójności z oryginałem. O ile już samo demko nieco zniechęciło mnie do wersji pełnej, to jednak niecierpliwie czekałem na koniec instalacji programu, aby przekonać się, jak w rzeczywistości wygląda produkt końcowy.

Wielki show powraca. Lance Boyle, bo tak nazywał się wspomniany wcześniej prezenter, powraca. Jego dziwaczny i przede wszystkim zwariowany styl towarzyszy graczowi na każdym kroku. Pod wieloma względami Mega Race 3 przypomina swoje poprzedniczki. Nawigacja w menu jest bardzo intuicyjna i aby rozpocząć wyścig wystarczy dosłownie parę kliknięć. Zresztą cała gra jest bardzo dynamiczna co powinno się spodobać fanom tego gatunku. Ponad 20 tras położonych w ośmiu sceneriach oraz kilka modeli pojazdów a wszystko to w całkiem niezłej oprawie graficznej. Praca włożona w projekt nie poszła na marne, niemniej jednak nie znaczy to, że efekt końcowy powala na kolana. A szkoda...

Do dyspozycji dostajemy opcje zabawy w trybie single- oraz multiplayer. Standardowo są to: trening, wyścig, kariera, gra w sieci lokalnej a także w internecie (można grać cooperative). Cechy charakteryzujące wehikuły określają ich zachowanie wobec występujących w grze praw fizyki. W tego typu tytułach nie trzeba stosować się do realiów obowiązujących na naszej planecie toteż niewiadomo dokładnie jak należy interpretować współczynniki maksymalnej prędkości czy też wytrzymałości. Różnice są dostrzegalne wobec czego należy wybierać z rozmysłem. Jak w większości wyścigów, tak i tutaj, liczy się szybkość, czyli refleks i tzw. zręczność. Opanowanie pojazdu to rzecz podstawowa, do której należy przyłożyć najwięcej uwagi. Bo przecież najbardziej denerwujące są momenty, kiedy ścigacz wydaje się być nieposłusznym, a w rezultacie to my nie potrafimy go w pełni opanować. Na trasie porozrzucane są przeróżne dodatki mają na celu nie tylko urozmaicenie gry ale pomoc w osiągnięciu zwycięstwa. Wszelakie dopalacze czy działka przydadzą się w eliminacji przeciwników, ale trzeba też uważać aby samemu nie stać się celem. Do tego służy odpowiedni pasek informujący o poziomie uszkodzeń.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.

Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon
Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon

Recenzja gry

Need for Speed Unbound to z jednej strony mała ewolucja poprzedniej odsłony cyklu zatytułowanej Heat. Ale to również tytuł, który odważnie wypełnia luki w tym, czego nie daje Forza Horizon – i jest to jego największa zaleta.