Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 listopada 2011, 13:11

autor: Amadeusz Cyganek

Niezwykle satysfakcjonująca rozwałka - recenzja gry Saints Row: The Third - Strona 3

Saints Row: The Third to kilotony czystej, zwariowanej, a momentami wręcz absurdalnej zabawy – czy aby w tym szaleństwie na pewno jest metoda?

Każde zadanie (jak również misje fabularne) nagradzane jest odpowiednią ilością gotówki oraz tzw. Szacunem, pełniącym w grze funkcję punktów doświadczenia. Im wyższy poziom wtajemniczenia, tym lepsze i bardziej przydatne są możliwe do nabycia ulepszenia – co ciekawe, wpływają one nie tylko na statystyki głównego bohatera, ale i całego gangu, co pozwala znacznie powiększyć strefę wpływów i ułatwia skuteczne zagarnianie kolejnych fragmentów miasta. Skalę naszego niecnego procederu rozszerzają sukcesywnie nabywane nieruchomości oraz zabójstwa członków konkurencyjnych grup przestępczych. Przejmowanie kontroli nad dalszymi dzielnicami poprawia nasze finanse – każdy nowy nabytek czy udana akcja powiększa pulę pieniędzy wpływających do naszego budżetu, co z kolei umożliwia inwestycje w nowe umiejętności czy broń. Oprócz wielkomiejskich działań autorzy proponują również zabawę w kooperacji – niestety tylko przez sieć – oraz niezbyt udany tryb Horda, który nie oferuje niczego ciekawego, chyba że kogoś fascynuje odpieranie ataków kolejnych fal przeciwników.

Choć ogromne techniczne problemy nękające drugą część serii odeszły w niepamięć wraz z łatkami i modyfikacjami, trzecia odsłona wbrew pozorom wcale nie jest pod tym względem kryształowo czysta. Twórcom oczywiście bezsprzecznie należy się uznanie za stworzenie naprawdę oryginalnej i tętniącej życiem metropolii – monumentalne wieżowce z oddali robią niesamowite wrażenie, a sprawnie działający GPS pozwala odnaleźć się w skomplikowanej siatce ulic. Niestety, silnik graficzny za ten wysiłek płaci frycowe w postaci słabszej płynności rozgrywki – choć nie uświadczymy zbyt często denerwującego wczytywania tekstur, to do komfortowej zabawy przy wysokich detalach potrzeba niesamowicie wydajnego komputera. O ile w trakcie walk nie odczuwamy jeszcze żadnych problemów, tak podczas jazdy animacja wyraźnie zwalnia, a przejazd po ulicach pełnych przechodniów może nawet sprawić pewien kłopot. Wszędzie pełno irytujących błędów – ludzie blokują się na chodnikach, samochody topią się w budynkach, a elementy otoczenia pechowo zagradzają nam drogę. Niestety, trzykrotnie błędy techniczne uniemożliwiły mi zaliczenie misji, co wymusiło rozpoczęcie zadania od ostatniego punktu kontrolnego.

No, chyba już najwyższa pora otworzyć ten spadochron.

Ścieżka dźwiękowa to już z kolei rzecz absolutnie genialna – podczas gry mamy dostęp do kilku stacji radiowych, prezentujących przeróżne style muzyczne. Coś dla siebie znajdą fani rapu i hip-hopu, wielbiciele tanecznych rytmów, a nawet pasjonaci muzyki klasycznej czy zawzięci wyznawcy heavy metalu. Na liście wykonawców widnieje wielu znanych artystów – swoją obecność na falach rozgłośni w Steelport zaznaczyli m.in. Kanye West, Marilyn Manson, Benny Benassi, Mastodon, Faith No More czy Run DMC. Twórcy postarali się również o ubarwienie audycji radiowych humorystycznymi rozmowami oraz krótkimi wiadomościami, zgrabnie opisującymi dynamicznie zmieniającą się sytuację w mieście.

Saints Row: The Third to ogromne zaskoczenie tegorocznej jesieni. Na produkcję studia Volition stawiali tylko nieliczni, tymczasem szalone przygody gangu Świętych to kawał niesamowicie uzależniającego sandboksa z ogromnym ładunkiem absurdalnego humoru i akcji pędzącej na złamanie karku. Fabuła wciąga od początku do końca, odpowiednie zróżnicowanie poziomów skutecznie zabija jakiekolwiek przejawy monotonii, a ulice Steelport pełne są wyzwań, misji pobocznych i różnorodnych możliwości, które znacznie wydłużają czas rozgrywki. Przykra jest jedynie obecność licznych błędów technicznych, ale ogrom zalet nowego Saints Row skutecznie niweluje uczucie niezadowolenia. Ja do przygód Świętych z pewnością wrócę jeszcze wielokrotnie – szacun, panowie, po prostu szacun!

Amadeusz „ElMundo” Cyganek

PLUSY:

  1. fabuła;
  2. wyraziste postacie;
  3. ogrom misji pobocznych;
  4. absurdalny klimat;
  5. stacje radiowe;
  6. zróżnicowanie misji fabularnych;
  7. kreator postaci.

MINUSY:

  1. błędy techniczne;
  2. tryb Horda.