Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 13 września 2011, 08:38

autor: Marek Oramus

The Sims Social - recenzja Simów na facebooka - Strona 2

Popularna seria od Electronic Arts trafiła na serwis facebook. Jak Simy sobie radzą w nowym środowisku?

Ulubionym zajęciem wielu osób w przypadku serii The Sims jest rozbudowa i upiększanie naszego lokum. Za pośrednictwem umieszczonego w grze sklepu możemy kupować przede wszystkim elementy wystroju wnętrz, dekoracje, rośliny do ogródka, a także rozpocząć prace budowlane celem zyskania nowych pomieszczeń. Aby nabyć wymarzony produkt, musimy posiadać wymaganą ilość jednej z trzech „walut”. Pierwsza to tzw. simoleony, które zdobywamy, wykonując większość czynności, np. przycinając trawnik lub przygotowując jedzenie. To właśnie one pozwalają na nabywanie podstawowych produktów z katalogu. Oprócz simoleonów do realizacji niektórych transakcji konieczne jest posiadanie punktów społecznych, które gromadzimy poprzez interakcje z innymi Simami. Wiele z przedmiotów specjalnych opatrzono ikonką młotka, która oznacza, że aby cieszyć się z ich posiadania, należy w pierwszej kolejności pozyskać odpowiednie elementy (klucze hydrauliczne, jedzenie, poduszki etc.) Jeżeli ich nie mamy, to pozostają nam do wyboru trzy opcje: możemy poprosić znajomych, żeby wysłali nam je w formie prezentu, liczyć na to, że dostaniemy je za wykonanie pewnych czynności albo kupić brakujące części za SimCash. Jest to wirtualna waluta, którą można otrzymać tylko za prawdziwe pieniądze.

Tym oto sposobem dotarliśmy do kwestii mikropłatności. Za sprawą wspomnianej specjalnej gotówki uzyskujemy między innymi dostęp do ekskluzywnych produktów, których nie da się zdobyć w żaden inny sposób. Nie oznacza to jednak, że dają one przewagę nad osobami, które nie chcą płacić za granie. Z reguły różnica ogranicza się jedynie do warstwy wizualnej. Jest to więc w gruncie rzeczy sposób na pochwalenie się zamożnością przed znajomymi, ewentualnie na zaspokojenie swoich potrzeb dekoratorskich. Oprócz zakupu unikatowego wyposażenia SimCash można wykorzystać także m.in. na zregenerowanie energii czy wymianę na simoleony lub punkty społeczne albo specjalne mikstury, które przykładowo wprowadzają bohatera w stan inspiracji (wszystkie potrzeby zaspokojone), co daje dodatkowe bonusy.

Jak w życiu: on gra, a ona tańczy. The Sims Social zdecydowanie stawia na aspekt społecznościowy

Największe kontrowersje w przypadku systemu mikrotransakcji wzbudza przelicznik SimCash na złotówki. Sprawdziwszy obowiązujące ceny, można dojść do wniosku, że z pewnością nie są one dostosowane do polskiego gracza. Płacąc kartą, w zamian za przelanie prawie 30 złotych, otrzymujemy 72 SimCash. Pula ta pozwala na zakup jedynie kilku bardziej ekskluzywnych mebli. Żeby było jeszcze ciekawiej, osoby, które wybiorą płatność SMS, na podobną sumę SimCash muszą przeznaczyć ponad 70 złotych! Nie wiem jak Was, ale mnie taki przelicznik w żaden sposób nie motywuje do inwestycji...

Gra The Sims Social, jako że powstała z myślą o serwisach społecznościowych, nastawiona jest na wspólną zabawę ze znajomymi. Zastanówmy się teraz, czy samotny gracz powinien w ogóle zawracać sobie nią głowę. Choć na starcie nawiązujemy relacje z Bellą, to niektóre elementy rozgrywki wymagają kontaktu z kilkoma osobami. Dzieje się tak np. podczas dobudowywania nowego pokoju. Aby tego dokonać, niezbędna jest pomoc trzech znajomych. W przeciwnym wypadku pozostaje nam jedynie dokupić SimCash i w ten sposób ominąć tę przeszkodę, ale jak wspomniałem, wiąże się to z poniesieniem pewnych kosztów.

Podsumowując, The Sims Social stanowi swoiste połączenie serii The Sims z produkcjami pokroju CityVille. Jeżeli mamy znajomych na Facebooku, którzy lubią gry społecznościowe i nie należą do osób, które – słysząc nazwę tej produkcji – od razu krzykną: „Eeee, to dla bab!”, to możemy naprawdę miło spędzić czas, rozbudowując swoje domostwo i rozwijając wirtualne relacje z innymi Simami. Pod względem oprawy audiowizualnej propozycja firmy Electronic Arts prezentuje się całkiem nieźle, choć o żadnej rewolucji nie ma mowy. Warto przekonać się na własnej skórze, czy tego typu rozrywka przypadnie Wam do gustu.

Marek „DogGhost” Oramus

PLUSY:

  1. połączenie Simsów z CityVille;
  2. duży wybór przedmiotów do zaprojektowania domu i jego okolicy;
  3. przyjazna obsługa;
  4. można spokojnie grać bez ponoszenia kosztów;
  5. nawiązywanie relacji z Simami znajomych.

MINUSY:

  • monotonne zadania;
  • odpychający dla polskiego gracza system mikropłatności;
  • ciągłe wykonywanie tych samych czynności w celu zaspokojenia potrzeb Sima.