Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 5 sierpnia 2011, 10:57

autor: Adam Kaczmarek

Old World Blues - recenzja trzeciego dodatku do gry Fallout: New Vegas - Strona 2

Old World Blues to trzeci dodatek DLC do Fallouta: New Vegas. Tym razem Kurier wkracza na teren opustoszałego ośrodka badawczego, który kryje wiele nieprzyjemnych tajemnic.

Pod względem liczebności zadań dodatek wypada na tle innych DLC co najmniej bardzo dobrze. Przemierzając Big Mountain wzdłuż i wszerz, będziemy w stanie ukończyć aż 15 questów pobocznych (jedynie kilka z nich rozwiążemy, skorzystawszy z odpowiednich kwestii dialogowych) oraz 4 główne. Jakość misji nie odbiega od tego, co widzieliśmy w New Vegas. To wciąż małe, ale zamknięte historie z wyraźnie zaznaczonym podłożem moralnym. Jedne krótsze, drugie dłuższe, ale tak samo zgrabnie napisane i skonstruowane. Nie bez znaczenia jest również nowa mapa, bardzo płynnie wpisująca się w krajobraz pustyni Mojave. Przeładowane technicznie laboratoria i ośrodki naukowe, rozwalone silosy oraz zniszczone strefy testów nowych narzędzi zagłady kreują sugestywną atmosferę zagrożenia. Co więcej, na powierzchni grasują liczne ofiary nieudanych eksperymentów. Najważniejsze jest to, że Big Mountain to interesujący obszar kryjący wiele tajemnic, a to wpływa na odbiór całości – zdecydowanie lepiej eksplorować nieznany teren niż brać udział w jałowej bezsensownej rzeźni (casus Operation Anchorage do trzeciego Fallouta). Fabuła Old World Blues „pęka” w 8 godzin, co uważam za naprawdę niezły wynik.

Świat w Falloucie: New Vegas zapamiętałem jako wyjątkowo udane połączenie westernowych klimatów, społecznego dramatu, kryjącego się w zakamarkach horroru i dialogowej komedii. Omawiane DLC w bardzo udany sposób podkręca ten ostatni element. Rezydenci Big Mountain to galeria niezwykle barwnych i śmiesznych postaci, w usta których włożono kapitalnie napisane teksty. Humor wylewa się ze wszystkich stron, z małymi przerwami na walkę z wrogami. Twórcy ewidentnie chcieli oddać hołd kiczowatym produkcjom science fiction z lat 50. i trzeba dobitnie stwierdzić, że absolutnie im się to udało. Całej przygoda odbywa się w luźnej, przerysowanej, wręcz groteskowej atmosferze. Zgrywający twardziela gadający toster czy odkrywający tajemnice sensualności robot-kobieta wywołują u gracza niepohamowany śmiech, a takich umilających zabawę detali jest znacznie więcej.

Oprócz pozytywów, są i negatywy – Old World Blues wyraźnie brakuje ostatecznego szlifu. W kilku przypadkach użycia opcji szybkiej podróży gra wysypała mi się do Windowsa (podstawka odmawiała posłuszeństwa sporadycznie). Niektóre dialogi, jakkolwiek znakomite, mogłyby być troszeczkę krótsze (pierwsza wymiana zdań z Kleinem to bite dwa kwadranse gadaniny!). Parę nieprzyjemności może też spotkać gracza podczas walk. Odradzające się za plecami Lobotomity i Nighstalkery to zjawisko notoryczne. Zwłaszcza agresywne psiaki potrafią dać się we znaki – jedno ugryzienie zabiera 20% zdrowia, nawet przy solidnym pancerzu. Pewnym rozczarowaniem są także nowe pukawki, które na tle oręża z New Vegas wypadają tylko nieźle. Na samym początku otrzymujemy K9000, który realnie miał być następcą Gatling Guna, a w rezultacie wypadł od niego gorzej. Więcej plusów widzę natomiast w Sonic Emitterze, który po odpowiednich poprawkach i modyfikacjach stał się moją ulubioną bronią na terenie Big Mountain.

Podsumowując, temat DLC byłby mniej drażliwy, gdyby wszystkie płatne dodatki prezentowały jakość Old World Blues. To bardzo dobrze skrojona, oryginalna historia wypełniona po brzegi humorem i doskonałymi dialogami. Warta swojej ceny i poświęconego jej czasu. Na pewno fani New Vegas nie poczują się zawiedzeni, gdyż dodatek czerpie z podstawki to co najlepsze i podaje to w doskonałej formie. Jeżeli twórcy mają jeszcze w zanadrzu pomysł na podobnym poziomie, to jestem jak najbardziej za.

Adam „eJay” Kaczmarek

PLUSY:

  • 6-8 godzin rozgrywki;
  • nowy teren, perki, muzyka;
  • wysoka jakość zadań, zarówno głównych, jak i pobocznych;
  • stylistyka;
  • barwni bohaterowie drugoplanowi;
  • humor!

MINUSY:

  • mankamenty techniczne;
  • przegięte respawny Nightstalkerów.