Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 17 lutego 2011, 12:17

autor: Adam Kaczmarek

Test Drive Unlimited 2 - recenzja gry - Strona 4

Sequel bardzo ciepło przyjętego Test Drive Unlimited miał być jeszcze lepszy, ładniejszy i większy. Francuskie studio Eden Games pracowało nad nim ponad 3 lata, aby udowodnić, że potrafi dotrzymać słowa.

Przykład pierwszy z brzegu to brak jakiejkolwiek możliwości sprzedaży samochodu, który wygraliśmy w pojedynku. Symbolicznie zaspojleruję teraz pewien fragment fabuły. Otóż w jednej z początkowych faz otrzymujemy szansę zdobycia różowego Mustanga z całuskiem na masce. Normalnie bym taką okazję zlekceważył (szanujmy się, to wszak RÓŻOWY Mustang!), ale zadecydowała chęć wzięcia udziału w potyczce. No i wygrałem owo cudo, po czym wybrałem się do salonu po wymianę bryki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że nie mogę tej kaszanki upchnąć żadnemu dealerowi. Najgorsze jest to, że obecną w pierwszej części gry giełdę zwyczajnie zlikwidowano. Jeśli chcemy przehandlować jakiś wóz, to najpierw trzeba zapełnić garaż. De facto, konieczne jest więc wysupłanie większej gotówki na byle szmelc. Daleka od doskonałości jest policja, która pojawiła się w grze chyba pod przymusem. Jej zachowanie jest jeszcze gorsze niż botów, bo stłuczka z radiowozem kończy się wzrostem wskaźnika pościgu ledwie o 1/3. Nie uniknięto również licznych problemów technicznych. O zamykanych, przeciążonych i niedostępnych serwerach słyszymy i czytamy codziennie. Niekiedy gra odpala się w oknie, a próba włączenia pełnego ekranu kończy się zwisem. Cóż, może najbliższy patch pomoże?

Markowe okulary to +25 do Zbierania. Jakkolwiek to brzmi...

Od Eden Games można było oczekiwać wysokiej jakości wykonania, aczkolwiek i w tym aspekcie trafiło kilka poważnych potknięć. Oprawa audio jest trochę nierówna. Do muzyki trzeba się przemóc, bo w gruncie rzeczy jest ona dobra i współgra ze stylem, jakim Test Drive Unlimited 2 został obdarzony. Przygrywają tu sławy pokroju Paula Van Dyka i Paula Oakenfolda, którego kawałek „My girl” reklamuje tytuł na jednym ze zwiastunów. Znalazło się też miejsce dla paru wykonawców indie. Wszystkie utwory rozdzielono na 2 stacje radiowe, co nie jest oszałamiającą liczbą, ale lepszy rydz niż nic. Tym bardziej, że głosy postaci już tak ładnie nie brzmią. Problem dotyczy zarówno angielskiej, jak i polskiej wersji językowej. Voice-acting w tej grze to prawdziwy koszmarek. Zbliżona jakościowo do oryginału robota rodaków akurat w tym przypadku nie jest powodem do dumy. Graficznie natomiast sequel trzyma się dzielnie. Owszem, ma problemy z wyświetlaniem detali przy dużych odległościach, sam wymaga całkiem mocnego sprzętu i przy tym nie wywołuje opadu szczęki, ale i nie odrzuca. Gdyby nie te nieszczęsne awatary, to spokojnie mógłbym przełknąć drobne błędy.

Eden Games miało wielkie plany, które udało się zrealizować połowicznie. Ogrom świata i lista dostępnych samochodów budzą respekt, natomiast mocno rozczarowuje zbyt młodzieżowa stylizacja, kontrowersyjny model jazdy oraz stopień niedopracowania kilku elementów technicznych. Wielka szkoda, bo przynajmniej na papierze Test Drive Unlimited 2 wygląda imponująco. Dopiero po bardziej dogłębnym sprawdzeniu rozgrywki okazuje się, że to kolos na glinianych nogach. Być może większa troska o stworzenie społeczności spowoduje, że producent doszlifuje w ciągu następnych tygodni kilka rzeczy. Na razie musimy się liczyć z tym, że jeden z potencjalnych hitów 2011 roku nie jest grą marzeń dla entuzjastów motoryzacji.

Adam „eJay” Kaczmarek

PLUSY:

  • ogromny świat złożony z 2 wysp;
  • mnóstwo wyścigów głównych i zadań pobocznych;
  • ponad 100 samochodów do objeżdżenia;
  • system reputacji;
  • tryb wieloosobowy z pewnymi nadziejami na przyszłość.

MINUSY:

  • wybitnie zręcznościowy model jazdy, gorszy niż w pierwszej części;
  • słaby system Force Feedback;
  • błędy techniczne;
  • stylizacja;
  • kiepskie AI;
  • niektóre elementy graficzne, tj. wygląd postaci;
  • koszmarny voice-acting;
  • brak giełdy samochodowej;
  • tylko 2 stacje radiowe.