Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 8 grudnia 2010, 08:41

autor: Jacek Hałas

nail'd - recenzja gry - Strona 3

Zamiast Warhounda i drugiej części Chrome’a otrzymaliśmy wyścigówkę nail’d. Czy powinniśmy być wdzięczni Techlandowi za zmianę strategii wydawniczej?

Przyznam szczerze, że przy trybie turniejowym na dłużej zatrzymała mnie jedynie możliwość zdobywania nowych strojów oraz części do quadów i motocykli crossowych. W tym drugim przypadku bardzo często musimy iść na różnego rodzaju kompromisy, gdyż montaż nowego komponentu może dla przykładu poprawić przyśpieszenie czy wzmocnić działanie dopalaczy, ale znacząco pogorszyć przyczepność lub stabilność maszyny w locie. Oprócz trybu turniejowego możemy rozegrać pojedynczy wyścig lub stworzyć własne mistrzostwa, ale tak na dobrą sprawę warto wspomnieć jedynie o szansie włączenia fajnego modyfikatora, zapewniającego praktycznie nieograniczone korzystanie z dopalacza. Odrębnie należy potraktować zmagania multiplayerowe, które jako jedyne mogą wydłużyć czas zabawy już po zrezygnowaniu z trybu turniejowego. Wyścigi z udziałem kilkunastu innych graczy bywają dość emocjonujące, o ile jednak dołączy się do zgranej grupki, której członkowie nie rozbijają się notorycznie na każdym drzewie, nie wspominając o zapewnieniu solidnego poziomu konkurencyjności.

Wesoła gromadka ochoczo podąża do celu.

Od strony wizualnej nail’d może się podobać. Pochwalić należy nie tylko zróżnicowane środowisko, ale też ponadprzeciętne pole widzenia, co jest szczególnie łatwe do zaobserwowania podczas wyścigów rozgrywanych w kanionach i wśród górskich szczytów. Pędząc z oszałamiającą prędkością, możemy mieć złudzenie, że omija nas wiele detali, ale wystarczy zwolnić, żeby się przekonać, że jest „tylko” dobrze. Drobne niedoróbki uwidaczniają się też na powtórkach, gdy nagle okazuje się, że modele quadów i motocykli nie są superszczegółowe, a na dodatek ich opony w nienaturalny sposób zapadają się w podłoże. Rozczarowały mnie też same replaye, które pozbawiono wszystkich fajnych wodotrysków znanych z serii Xpand Rally. Niezaprzeczalnym atutem nail’da jest natomiast perfekcyjna optymalizacja silnika graficznego. Gra ma bardzo rozsądne wymagania sprzętowe i nie robią na niej wrażenia ani wysokie ustawienia rozdzielczości i detali otoczenia, ani obecność kilkunastu maszyn na ekranie.

Soundtrack ewidentnie celuje w gusta zwolenników cięższych brzmień, co powinno być dobrą wiadomością dla tych graczy, którym oprawa muzyczna chociażby ostatnich odsłon serii Need for Speed niespecjalnie przypadła do gustu. Utworów w nail’dzie może i nie ma zbyt wielu, ale za to do współpracy zaproszono tak znane kapele jak Slipknot, Rise Against czy Queens of the Stone Age.

Nail’d jest grywalną produkcją, której podstawowym problemem jest to, że bawi przez krótki czas. Takiego stanu rzeczy należy przede wszystkim upatrywać w mało rozbudowanych trybach rozgrywki, braku możliwości wykonywania jakichkolwiek trików w powietrzu oraz stosunkowo niewielkiej liczbie tras. Sytuację ratują w pewnym stopniu multiplayerowe szaleństwa, choć i w tym przypadku prędzej czy później wkrada się znużenie. Jeżeli komuś taki stan rzeczy nie przeszkadza, to śmiało może się skusić. Nie ma jednak co liczyć na to, że tytuł ten zapewni rozrywkę na całą mroźną zimę.

Jacek „Stranger” Hałas

PLUSY:

  • zwariowane tempo, które jednocześnie nie czyni rozgrywki chaotyczną;
  • ładne, zróżnicowane i ciekawie zaprojektowane trasy;
  • przyzwoita grafika i świetna optymalizacja silnika;
  • warstwa dźwiękowa, która zadowoli fanów cięższych brzmień.

MINUSY:

  • uboga zawartość (niewielka liczba tras, mało rozbudowane tryby i tylko trzy rodzaje wyścigów), przez co gra dość szybko się nudzi;
  • brak możliwości wykonywania trików;
  • mniej efektowne powtórki niż w innych grach wyścigowych Techlandu.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej