Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 września 2010, 11:14

autor: Marcin Łukański

Guitar Hero: Warriors of Rock - recenzja gry - Strona 3

W Warriors of Rock firma Neversoft próbuje zmienić wizerunek serii Guitar Hero. Po bardziej „rodzinnym” graniu z Guitar Hero: World Tour i Guitar Hero 5 powracamy do rockowych korzeni z czasów drugiej i trzeciej części gry.

Piosenki – co oczywiście najważniejsze – są świetnie rozpisane (o ile można mówić o dobrym przełożeniu utworu na 5-przyciskową gitarkę) i granie ich sprawia ogromną frajdę. Ostatni raz tak dobrze bawiłem się przy Guitar Hero: Metallica, a wcześniej właśnie przy Guitar Hero II. Poszczególne kawałki są trudne, ale poradzenie sobie z nimi jest niezwykle satysfakcjonujące. Sposób ich rozpisania, powoduje, że mamy ochotę grać je kilka razy pod rząd i ciągle nie mamy dosyć. Gdy dodamy do tego wyzwania oraz współzawodnictwo w rankingach, to otrzymamy grę na wiele, wiele tygodni, jeśli nie miesięcy. Niektóre numery są szalenie skomplikowane i nawet bardzo doświadczeni gracze będą musieli solidnie się przyłożyć, aby je ukończyć. Nie zabrakło ukłonu w stronę legendarnego już Through the Fire and Flames i czasami ilość atakujących nas nutek przytłacza. Równocześnie Warriors of Rock działa na ambicję w równym stopniu co starsze części serii. Gdy polegniemy na szybkiej solówce, zaciskamy zęby i próbujemy ponownie, licząc ile procent piosenki udało się pokonać.

Specjalne umiejętności powodują, że tryb kariery jest bardzo prosty.

Warriors of Rock to również raj dla osób, które lubią kończyć gry „na 100%” i odblokowywać wszystko, co się da. W nowym Guitar Hero niemal za każde, nawet najdrobniejsze, osiągnięcie otrzymujemy jakiś strój, sprzęt, scenę, galerię, artwork czy inny bajer. W wersji na Xboksa 360 nie brakuje również nagród dla avatara. Liczba możliwych do zdobycia rzeczy jest na tyle duża, że w menu głównym mamy osobny system śledzenia naszych postępów w różnych kategoriach. Dzięki temu maniacy kolekcjonowania wszystkich znajdziek mogą w łatwy sposób sprawdzać swoje wyczyny. Różne bonusy zyskujemy za wysokie punkty w poszczególnych utworach, przechodzenie kariery, kończenie wyzwań i tak dalej.

Neversoft, tworząc Guitar Hero: Warriors of Rock, faktycznie powraca do rockowych - będących przy tym sporym wyzwaniem - korzeni serii. Z drugiej strony, wprowadzając specjalne zdolności, dość mocno miesza w systemie punktacji, powodując, że tryb kariery nie ma wiele wspólnego z trudnymi przeprawami z dawnych Guitar Hero i jest raczej radosną wycieczką dla osób oczekujących efektownej zabawy, a nie testu umiejętności. Takie postawienie sprawy sugeruje, że każdy musi przygotować się na pewien kompromis. Gracze wymagający skoncentrują się przede wszystkim na trybie quickplay+ i współzawodnictwie w rankingach. Mniej doświadczeni będą się dobrze bawili w trakcie barwnej i tryskającej fajerwerkami kariery, ale wiele piosenek i wiele wyzwań pozostanie poza ich zasięgiem. Pytanie, czy jesteśmy gotowi na takie kompromisy? Jedno jest pewne – fani ostrej, rockowej muzyki będą usatysfakcjonowani.

Marcin "Del" Łukański

PLUSY:

  1. bardzo dobra, ostra, rockowa lista piosenek;
  2. świetnie rozpisane kawałki – duża satysfakcja z grania;
  3. niezwykle wysoki poziom trudności niektórych utworów;
  4. system wyzwań i rankingów zachęcający do współzawodnictwa.

MINUSY:

  1. powtarzające się wyzwania;
  2. gra zmuszająca do kompromisów – ani starzy wyjadacze, ani mniej doświadczeni użytkownicy nie będą w pełni usatysfakcjonowani.