Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 maja 2010, 06:14

autor: Jacek Hałas

Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - recenzja gry - Strona 3

W najnowszej grze twórców Knights of the Old Republic II oraz Neverwinter Nights 2 wcielamy się w postać międzynarodowego szpiega. Czy uda nam się uratować świat, doskonale się przy tym bawiąc?

Niebagatelny wpływ na utrzymanie głównego bohatera przy życiu ma jego wyposażenie i Alpha Protocol ma w tym względzie dużo do zaoferowania. Oprócz wspomnianych już wyżej czterech typów broni musimy również zadbać o odpowiedni pancerz i zaopatrzyć się w dodatkowe gadżety, do których zaliczają się między innymi bardzo przydatne bomby ogłuszające czy różne rodzaje granatów. Każdy przedmiot jest opisany kilkoma współczynnikami, a ponadto możliwe jest montowanie dodatkowych komponentów zmieniających jego właściwości. W przypadku broni mogą to być między innymi tłumiki, celowniki optyczne czy pojemniejsze magazynki, a w przypadku pancerzy nakładki kuloodporne czy specjalny kamuflaż. Nowe przedmioty i upgrade’y możemy odnajdywać w świecie gry lub kupować na czarnym rynku. Co ciekawe, w celu poszerzenia aktualnej oferty konieczne może okazać się skontaktowanie z lokalnymi handlarzami czy zyskanie zaufania danej organizacji. Przedmioty nie są oczywiście przekazywane za darmo, ale gra stwarza dużo możliwości pozyskiwania funduszy – możemy sprzedawać niepotrzebne rzeczy, odnajdywać gotówkę w trakcie misji, a nawet wystawiać zdobyte dane wywiadowcze na specjalnych aukcjach. Ogólnie całość funkcjonuje sprawnie. Pieniążków wystarcza na najpotrzebniejsze zakupy, ale na cenniejsze obiekty trzeba sobie zapracować.

Pojedynki z bossami bywają dość wymagające i niestety tylko kilku z nichmożna całkowicie uniknąć.

W Alpha Protocol gra się w sposób bardzo zbliżony do tego, co pamiętamy z drugiej części Mass Effect. Główny bohater obserwowany jest z perspektywy trzeciej osoby. Same misje mają stosunkowo liniową strukturę, tzn. po przejściu do kolejnej większej strefy nie można już powrócić do poprzedniej, przy czym do danego celu misji często prowadzi kilka różnych ścieżek. W zależności od umiejętności i chęci możemy dążyć do przekradania się za liniami wroga, neutralizując po drodze liczne zabezpieczenia, lub wybierać otwarte konfrontacje, nie zważając na wyjące w tle syreny alarmowe. Pewne zastrzeżenia mam do nie najlepszego wyważenia poziomu trudności zabawy. Zwykli przeciwnicy nie stanowią zazwyczaj dużego wyzwania, na co wpływ ma przede wszystkim to, że nie potrafią chować się za zasłonami ani należycie ze sobą współpracować. Jeżeli dołożymy do tego samoczynnie regenerujący się pancerz i skille z wyższych poziomów doświadczenia, jak chociażby kilkunastosekundową niewidzialność, to gra zaczyna wręcz przypominać zabawę w kotka i myszkę.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa z bossami, którzy mają swoje własne paski zdrowia i często noszą też pancerze, przez co niełatwo ich ubić. Pamiętam, jak przed premierą producent zarzekał się, że fani gier RPG nie będą musieli wykazywać się dużą zręcznością w trakcie zabawy, co nie jest, niestety, prawdą. Wiele walk z bossami rozgrywa się w niewielkich pomieszczeniach i z racji ich częstych ataków wymuszane są ciągłe zmiany pozycji, co nawet w przypadku należytego korzystania z dostępnych zdolności może okazać się kłopotliwe.

W sumie do rozegrania jest pięć operacji i na każdą z nich przypadają misje odbywające się bezpośrednio w terenie oraz spotkania z najważniejszymi postaciami obecnymi w danym regionie. Ciekawostką jest to, że do większości misji możemy przygotować się poprzez zakupienie danych wywiadowczych. Dzięki nim lepiej rozeznamy się w siłach wroga, rozbroimy wybrane systemy obronne, zmniejszymy liczebność wartowników czy zapewnimy sobie szansę na wypełnienie bonusowych zadań. Misje są wystarczająco zróżnicowane, zarówno pod względem stawianych przed nami celów (podłożenie pluskwy w tajnym posterunku CIA, włamanie się do ambasady, odnalezienie składu broni), jak i lokalizacji – nie brakuje tu zarówno luksusowych willi, jak i obskurnych slumsów. Szkoda natomiast, że zabrakło miejsca dla zadań „jeżdżonych”, co z pewnością mogłoby dodatkowo uatrakcyjnić rozgrywkę. Ukończenie całej gry na normalnym poziomie trudności powinno zająć do dwudziestu godzin, co nie jest, niestety, dobrym rezultatem jak na RPG. Bardzo staranna eksploracja każdej lokacji w poszukiwaniu skarbów i okazji do zgromadzenia dodatkowych punktów doświadczenia może wydłużyć czas zabawy do 25-30 godzin, co nadal nie jest niczym nadzwyczajnym. Gra z racji swojej nieliniowej struktury zachęca oczywiście do powtórnego ukończenia całości, przy czym nie każdy musi chcieć się na takie posunięcie zdecydować.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej