Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 18 grudnia 2001, 10:19

autor: Janusz Burda

Rally Trophy - recenzja gry - Strona 3

Rally Trophy to rajdy samochodowe, w których możemy zasiąść za kierownicą takich klasycznych sportowych aut jak: Ford Cortina, Fiat 600 Abarth czy Morris Mini Cooper i ścigać się po trasach umiejscowionych między innym w: Rosji, Finlandii i Szwajcarii

Na uwagę i pochwałę zasługuje również sposób w jaki autorzy gry podeszli do odwzorowania właściwego brzmienia silników samochodów. Aby płynące z głośników odgłosy były jak najbliższe rzeczywistości posłużono się prawdziwymi modelami samochodów i w specjalnym studiu nagrano wydawane przez nie dźwięki (o czym możecie się przekonać zaglądając na oficjalną stronę gry www.rallytrophy.com)

Jako ciekawostkę należy dodać, iż wszystkie podkłady muzyczne towarzyszące nam podczas pokonywania tras przechowywane są w grze w postaci plików MP3 w podkatalogu „\Data\Music”, dzięki czemu można przesłuchać je sobie później poza grą korzystając np. ze standardowego, dostępnego w systemie Windows Media Player’a.

Mówiąc o oprawie dźwiękowej, kilka słów należy poświęcić nieodzownemu elementowi każdej samochodowej gry rajdowej czyli pilotowi, zwłaszcza, iż w polskiej wersji Rally Trohy w odróżnieniu od wersji angielskiej dostępnych mamy do wyboru aż dwóch różnych pilotów podających wskazówki w naszym ojczystym języku. Co prawda efekt taki uzyskany został trochę okrężną drogą (należy wgrać ręcznie odpowiedni plik z CD do katalogu w którym znajduje się gra), jednak jest to czynność na tyle prosta że poradzi sobie z nią większość użytkowników komputerów PC, a osoby niezbyt przychylnie nastawione do „gwiazdy” Big Brother’a czyli Piotra „Gulczasa” Gulczyńskiego będącego pierwszym z pilotów, nie będą musiały wysłuchiwać komentarzy w jego wykonaniu. Drugim z pilotów jest prawdopodobnie jakiś zawodowy, nieznany mi aktor – i muszę szczerze przyznać, iż prowadzenie w jego wykonaniu bardziej mi odpowiada. Nie oznacza to wcale że Gulczas jest w roli pilota tragiczny, nie, tak nie jest - większość wypowiadanych przez niego komentarzy brzmi całkiem nieźle, jednak czasami zdarzają mu się takie perełki „że” śmiać/płakać (wstawcie sobie odpowiednie słowo :-) się chce. Najlepszym według mnie tego przykładem jest wypowiadane przez niego „Hopa” lub „Meta”, doczepić się można również do wyrazistości niektórych jego podpowiedzi – miałem kłopoty z rozróżnieniem „prawy pięć” od „lewy pięć”. Wypowiedzi drugiego z pilotów są może bardziej beznamiętne, za to o wiele wyraźniejsze – bardziej profesjonalne. No ale cóż, to w końcu „Gulczas” jest „gwiazdą” :-)

Pomijając już kwestie personalne i nieco podsumowując tą część można powiedzieć, iż rola pilota nie ogranicza się jedynie do podawania kolejnych informacji na temat pokonywanej trasy (co zresztą jest według mnie zrobione bardzo dobrze i w miarę naturalnie – pilot prowadzi nas jak po sznurku) ale od czasu do czasu gdy coś pójdzie nie tak, czyli np. gdy zboczymy z trasy i zahaczymy naszą maszyną o stojące na poboczu drzewo, lub tuż przed maską przebiegnie nam jakieś zwierzę, odpowiednio daną sytuację komentuje np. „Nie zniszcz lakieru”, „Dobra, ale tym razem nie zamykaj oczu, to ci na pewno pomoże”, „Następnym razem ty go będziesz wypychał z rowu”, „Przestań kosić trawnik moim samochodem”, itd.

Podsumowanie

Wydaje mi się, iż Rally Trophy to gra skierowana głównie do fanatyków sportu samochodowego, których nie zraża trudny i wymagający model jazdy i którzy potrafią godzinami opanowywać optymalne pokonywanie pojedynczego odcinka specjalnego. Dla nich Rally Trophy może stać się grą wręcz kultową, która dostarczy im wiele wspaniałej zabawy. Wystarczy zresztą popatrzeć na inny nieco podobny przykład – wyścigi Grand Prix Legend, które mimo bardzo wysokiego stopnia trudności mają rzesze zwolenników na całym Świecie.

Ja tymczasem wracam na trasę wypróbować kolejnego „staruszka”, tylny napęd mam już opanowany i pierwsze pięć zakrętów pokonuję całkiem sprawnie :-)

Solnica