Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 16 marca 2010, 10:31

autor: Krzysztof Gonciarz

God of War III - recenzja gry - Strona 3

Kratos powraca, by zniszczyć Olimp i do czerwoności rozgrzać Wasze konsole. Czuć, że ta gra powstawała latami i kosztowała majątek.

God of War III jest grą bardzo, ale to bardzo brutalną. W satysfakcjonujący sposób! Sceny wykończeń są oczywiście przegięte, ale nie rażące – odbiera się je jako dość pasujące do postaci Kratosa i mitologicznych realiów. Kiedy wyrywamy cyklopowi oko, dokładnie widzimy pękającą z jego tyłu żyłkę. Odrywanie głowy, zgniatanie czaszki, wydrapywanie oczu, masakrowanie głowy rodem z Nieodwracalnego z Monicą Belucci – przygotujcie się na szokującą wycieczkę w świat krwi i flaków, przy której „straszliwe” Dante’s Inferno wygląda jak Brutal Legend. Pewnym dopełnieniem wizerunku GoW-a jako gry dla dorosłych jest obowiązkowa dla serii scenka erotyczna. Fajnie zrobiona, z ładnie wymodelowanymi piersiami i bystrym dialogiem.

Scenka erotyczna jest jedna, krótka, niepozorna– ale twórcy Dragon Age'a powinni oglądać ją w kółko.

Dialogi w ogóle są mocną stroną gry, bo scenariusz – choć prosty – napisany jest sprawnie i rzadko daje szydercom okazję do wyszczerzenia zębów. Dla nas, Polaków, odbiór tego wszystkiego rozbija się również o polską wersję językową. Rodzimy oddział Sony wziął na siebie zadanie prawie niewykonalne – kiedy ogłoszono, że Kratos przemówi po naszemu, mało kto wierzył w sukces (ja nie). A tu okazuje się, że Bogusław Linda zrobił w zasadzie wszystko, co tylko się dało. Bo umówmy się – jakakolwiek wersja językowa God of War to w 95% właśnie Kratos. Polski Duch Sparty brzmienie ma dobre, ton przepełniony goryczą, a teksty – jak na krajową wersję gry – wyjątkowo mało czerstwe. Zachęcam więc do przejścia tej produkcji właśnie z polskim dubbingiem, oryginał zawsze można sprawdzić podczas powtórnego zaliczania gry „na hardzie”. Do którego, swoją drogą, też zachęcam, sam będąc w trakcie.

Pozycja ta wygląda wyśmienicie i choć technologicznie stoi na poziomie niższym niż Uncharted 2, to wrażenie pozostawia, według mnie, lepsze. Więcej tu różnorodności i włożonego serca, więcej dynamiki i polotu. Sceny takie jak początkowy szturm na Olimp, wspinanie się po gigantycznym ciele Kronosa czy wreszcie niesamowite zakończenie na pewno pozostaną w świadomości graczy na zawsze. Ale na serio – ostatnie ujęcia to totalne zaskoczenie formą, artystyczny szczyt serii oraz chwalebne nawiązanie do pewnych elementów Maksa Payne’a. Musicie to zobaczyć. A udźwiękowienie? Brzmienie tej serii jest bardzo klarowne: epickie, potężne i przytłaczające. I nigdy nie było tym założeniom tak bliskie jak w trzeciej części.

God of War III jest wielkim sukcesem. Trudno się od tej produkcji oderwać: jest dynamiczna, zróżnicowana i satysfakcjonująca. Brutalna, mroczna, po polsku. Być może z perspektywy czasu okaże się, że to druga część serii była tą najlepszą, jeśli jednak zadamy sobie pytanie „w co warto grać w marcu 2010 roku”, odpowiedź jest prosta. Historię Kratosa po prostu trzeba doprowadzić do końca.

Krzysztof „Lordareon” Gonciarz

PLUSY:

  • epicki rozmach, zapierające dech w piersiach sceny;
  • brutalność z niesmacznym smakiem;
  • solidny, choć prosty system walki;
  • przepiękna grafika, potężne brzmienie;
  • najlepsza polonizacja, jaką dało się zrobić.

MINUSY:

  • historia dużo prostsza niż ostatnio;
  • zbyt mało Wyzwań Olimpu, dostępnych po ukończeniu gry;
  • w zasadzie brak innowacji w dziedzinie rozgrywki, bardziej rzemieślnicza robota niż wizjonerski sukces;
  • niektóre głosy w polskiej wersji brzmią słabo (np. Michała Żebrowskiego).