Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 września 2009, 13:43

autor: Łukasz Malik

Batman: Arkham Asylum - recenzja gry - Strona 4

Trzy tygodnie po premierze konsolowych edycji Batman: Arkham Asylum chyba już nikt nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z jedną z najlepszych gier akcji ostatnich miesięcy. Teraz czas na zapoznanie się z edycją pecetową.

Nadobowiązkowym, ale szalenie wciągającym elementem zabawy jest stawianie czoła wyzwaniom Człowieka Zagadki, które ten szaleniec porozmieszczał po całej wyspie. Muszę przyznać, że nie jestem typem gracza, który zwykle ugania się za „znajdźkami”. Ale w Arkham Asylum po zakończeniu części fabularnej z przyjemnością przystąpiłem do poszukiwania 240 ukrytych skarbów. Składają się na nie trofea Człowieka Zagadki (czyli po prostu znaki zapytania, które musimy podnieść), kroniki Arkham (charakterystyczne znaki, które trzeba zeskanować, a dzięki którym poznajemy historię placówki) i taśmy audio z sesji z pacjentami (Zsasz rządzi). Największą frajdę dają wskazówki, z powodu których musimy fotografować odpowiednie miejsca lub przedmioty w świecie gry. Dużo problemów sprawiają fragmenty znaków zapytania, które ujrzymy tylko w trybie detektywistycznym. Przykładowo na posadzce widzimy górę pytajnika, a na barierce balkonu kropkę – musimy ustawić się w taki sposób, by w perspektywie zobaczyć cały „?”.

Część wyzwań Człowieka Zagadki odblokowuje sylwetki bohaterów znanych z kart komiksów, co na pewno będzie sporą atrakcją również dla tych, którzy nie są zaznajomieni z uniwersum Batmana. Warto w tym miejscu zauważyć, że do znalezienia wszystkich sekretów niezbędne są wszystkie gadżety, wiec nie zrażajcie się, że cześć z nich jest poza Waszym zasięgiem na początku gry. Po ukończeniu całej linii fabularnej można spokojnie udać się na poszukiwanie skarbów.

Bogata w szczegóły grafika w połączeniu z doskonałym projektempoziomów pozwoliły zbudować niesamowitą atmosferęszpitala dla obłąkanych.

Brak trybu gry wieloosobowej z powodzeniem rekompensuje Challange Mode, w którym bijemy się lub skradamy w zamkniętych lokacjach. Dzięki nagromadzonym punktom zdobywamy medale i możemy zobaczyć swoją ksywkę w internetowym rankingu. Choć w trybie wyzwań nie uświadczymy niczego nowego, to stanowi on doskonały trening i uzupełnienie gry, dzięki niemu możemy poćwiczyć walkę w zwarciu i wyśrubować licznik combosów.

PC czy konsole?

Już na obydwu konsolach gra wyglądała fenomenalnie, a wersja PC oczywiście nie prezentuje się gorzej. Wręcz przeciwnie. Ostrzejsze tekstury i wzbogacona fizyka robią swoje, choć zapewne dla większości graczy powyższe dopalacze nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Batman: Arkham Asylum pozostaje rewelacyjną grą akcji, niezależnie od tego, czy w powietrzu fruwa więcej cząsteczek kurzu. Pecetowcy mogą cieszyć się Osiągnięciami w systemie Games for Windows – Live oraz obsługą pada do X360. Zabawa przy użyciu klawiatury i myszy nie sprawia żadnych problemów, ale mimo wszystko wygodniej grało mi się z padem w ręku. Optymalizacja również stoi na najwyższym poziomie, a dzięki wersji demonstracyjnej każdy może przekonać się, czy jego sprzęt podoła Batmanowi. Dla polskich graczy nie mniej istotnym czynnikiem będzie cena, wersja pecetowa jest dwa razy tańsza od konsolowej, na dodatek została spolszczona kinowo.

Do sklepów marsz!

Jeżeli chodzi o wymowę recenzji i ocenę gry, to jest to chyba jeden z nielicznych wyjątków, przy których nie miałem żadnych wątpliwości. Być może arcydzieło to za dużo powiedziane, a z kolei idealnie skrojony produkt to zbyt obraźliwe dla Arkham Asylum. To po prostu doskonała gra akcji, odpowiednio wyważona, z niesamowitym klimatem, iskrzącymi, rewelacyjnie zagranymi dialogami, piękną grafiką, świetnym systemem walki… ech, dużo by pisać. Po prostu zagrajcie.

Łukasz „Verminus” Malik

PLUSY:

  • Batman!
  • Joker!
  • doskonałe wyrażenie rozgrywki;
  • intuicyjna i efektowna walka;
  • klimat;
  • grafika;
  • rewelacyjny dubbing;
  • dobrze poprowadzona akcja;
  • sekrety, które chce się odkrywać.

MINUSY:

  • potencjał superłotrów mógł zostać lepiej wykorzystany.

P.S. Myślałem sobie o idealnej grze akcji i w sumie Batman praktycznie zaspokaja wszystkie moje potrzeby i ciężko wskazać jakiekolwiek znaczące wady, ale… Wyobraziłem sobie tę grę w bezkompromisowej, brutalnej formie, jaką zaserwowało Starbreeze Studios w The Chronicles of Riddick. To dopiero byłoby arcydzieło...