Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 sierpnia 2009, 09:02

autor: Szymon Liebert

Hearts of Iron III - recenzja gry - Strona 3

Jak podbić Warszawę jednym kliknięciem? Hearts of Iron III ma odpowiedź.

Hearts of Iron III miało przynieść dodatkowe ożywienie w stricte wizualnym aspekcie zabawy, wprowadzając trójwymiarowy sposób pokazania pola bitwy. Mapa oglądana z dużej odległości jest dwuwymiarowa. Na zbliżeniach zmienia się trochę perspektywa i zamiast charakterystycznych żetonów reprezentujących jednostki pojawiają się trójwymiarowe modele. W zasadzie brzmi to nieźle, ale tak naprawdę ma minusy. Po pierwsze, jednostki w 3D nie prezentują się ładnie i (wesoło drepcząc w miejscu) wyglądają raczej zabawnie. Trudno oczekiwać, że komuś miałyby one zaimponować. Drugą kwestią jest to, że to pozorne rozszerzenie percepcji bardzo ogranicza (o czym zresztą piszą sami twórcy w instrukcji). Na żetonach, które na szczęście można ustawić jako domyślne, znajduje się o wiele więcej informacji i dzięki nim sytuacja jest czytelna.

Wysoki poziom skomplikowania i szczegółowości gry oczywiście oznacza też pokaźną liczbę błędów. Naturalnie twórcy już w dniu premiery opublikowali pierwszą, inauguracyjną łatkę, którą później uzupełnili kolejnym uaktualnieniem. Na mniejsze lub większe wpadki można przymknąć oko, bo w zasadzie to normalna kolej rzeczy i wiemy przynajmniej, że Paradox Interactive nie zostawia fanów na lodzie, pracując nadal nad swoją produkcją. W aktualnej wersji gry czasami jednostki nie reagują tak jak powinny, zdarzają się wyjścia do pulpitu, a niektóre wydarzenia przytrafiają się nawet podczas pauzy. Było kilka krytycznych pomyłek, które zostały już właściwie wyeliminowane, ale tak naprawdę niewiele z nich mogło wpłynąć bardziej na przebieg rozgrywki.

W roli przywódcy Etiopii pozostanie nam natomiast co najwyżej pilnowanie jednego żetonu i powolne osuwanie się w niebyt.

Znacznie bardziej poważnym problemem jest wydajność samej gry. Niestety, czy to ze względu na nowy silnik graficzny, złożoność czy złą optymalizację Hearts of Iron III chodzi naprawdę wolno i wymaga potężnej maszyny. Wystarczy powiedzieć, że na solidnym sprzęcie (Core 2 Quad, 4 GB RAM, GeForce 260) zdarzały się poważne przycięcia, szczególnie przy dużej prędkości upływu czasu. Nie przeszkadzałoby to może, gdyby nie fakt, że także podczas pauzy program zachowuje się dziwnie, a kamera często nawet przy próbie przesunięcia pola widzenia o mały fragment przeskakuje kilkaset kilometrów dalej. Pewnie kolejne łatki poprawią trochę sytuację, ale zabawa na słabszym sprzęcie jest raczej wykluczona. No cóż, chyba nastały takie czasy, że nawet gra wypełniona statystykami, liczbami i tekstami wymaga komputera z przyszłości.

Wygląda na to, że Hearts of Iron III zawodzi zaledwie w dwóch kwestiach. Ma za dużo błędów i chodzi kiepsko nawet na nowym sprzęcie. To na pewno nie przeszkodzi w niczym fanom serii, którzy przywykli już do takich bolączek. Trudno więc nie polecić im gry, będącej naprawdę sporym osiągnięciem i utrzymującej wysoki poziom. Co z innymi graczami? Jeśli ktoś uważa się za prawdziwego stratega, a nie grał jeszcze w żadną grę studia Paradox Interactive, to może niech lepiej zabierze się najpierw za znacznie przystępniejszą i równie przyjemną serię Europa Universalis. No chyba, że chce naprawdę zweryfikować swoje umiejętności, co przy użyciu sztucznej inteligencji może być znacznie łatwiejsze. Kolejna odsłona serii to bowiem znacznie mniej klikania i dłubania w szczegółach, ale nadal sporo myślenia.

Szymon „Hed” Liebert

PLUSY:

  • rozmach, czyli dziesiątki możliwości;
  • uproszczony interfejs i sztuczna inteligencja;
  • dość udane zmiany w mechanice;
  • bardziej przejrzysta oprawa wizualna.

MINUSY:

  • rozmach to także dziesiątki błędów i nadchodzących łatek;
  • nadal niezwykle trudna, jeśli chcemy sprawować kontrolę nad wszystkim;
  • konserwatywni fani niektórych zmian pewnie nie polubią;
  • ogromne wymagania nie tylko umysłowe, ale i sprzętowe.