Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 września 2009, 14:34

autor: Katarzyna Michałowska

Sherlock Holmes kontra Kuba Rozpruwacz - recenzja gry - Strona 4

Kim był Kuba Rozpruwacz? Od lat spierają się o to historycy, badacze, dziennikarze i inni maniacy. A wystarczyło zapytać Sherlocka Holmesa.

Oczywiście nie ma tak idealnie, żeby obyło się bez potknięć. I to dosłownie – co poniekąd wynika z faktu zwiększonego ruchu na ulicach oraz pałętającego się wokół Sherlocka doktorka (no, wypisz wymaluj, przywodził mi na myśl satelitę, co chciałam zrobić ładne ujęcie do poradnika, to Watson wpakowywał się w obiektyw). W związku z czym nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, że panowie zablokowali się na jakimś przechodniu (rzadziej) lub na sobie nawzajem (częściej). Druga kwestia to modele postaci, którym według mnie wciąż czegoś brak. I nie mam tu na myśli animacji, bo ta jest zdecydowanie lepsza, niż była, moim zdaniem poprawia się z odsłony na odsłonę – zwiększa się zakres gestów i ich naturalność – tylko samą budowę sylwetek bohaterów. Przyglądałam się obu panom bardzo uważnie i doszłam do wniosku, że coś chyba jest nie tak z ich ramionami, zwłaszcza kiedy Sherlock swoim zwyczajem zakłada ręce lub gdy Watson robi ruch, jakby wygrażał palcem. Rozczarowało mnie także samo zakończenie – nie, nie to, kogo autorzy wytypowali na mordercę czy decyzja Holmesa, tylko dziwna scena ekspiacji (jedna z finałowych), jakaś taka, jakby nie z tej bajki.

Klasyczna postawa Holmesa , tylko czemu z ramion robi mu się precelek?

Natomiast sposób poprowadzenia fabuły, wodzenie nas za nos i pokazanie trochę innego Londynu niż w poprzednich odsłonach, fakt że gra jest bardzo klimatyczna i specyficzna przez osobę głównego antagonisty i środowisko ofiar, bogactwo postaci, autentyczność lokacji, zatrzęsienie zagadek – wszystko to zasługuje na duże uznanie. Twórcy starali się nie epatować okrucieństwem, niemniej w grze jest parę mocnych momentów. Co wrażliwszym wystarczy zapewne już sam opis tego, co Rozpruwacz robił ze swoimi ofiarami, Większość, podejrzewam, skupi się jednak na konkretnych zadaniach i tu niemałą rolę odgrywa tradycyjnie fachowe i rzeczowe podejście Holmesa do sprawy, który nawet lokując „zagubione” organy we wnętrzu glinianej figurki, symbolizującej jedną z zamordowanych, jest po prostu szukającym prawdy i zimno oceniającym fakty detektywem. Niemniej nie jest to zdecydowanie pozycja dla młodszych graczy i opatrzenie jej ograniczeniem wiekowym 16+, jest jak najbardziej słuszne. Autorzy nie bali się odejść od nieco żartobliwego, zdystansowanego charakteru serii i dotknąć takich tematów jak prostytucja, antysemityzm, odmienność seksualna, powszechny w owych czasach syfilis, Otrzymaliśmy kolejną pozycję ze sporej już serii, niby taką samą (bohaterowie, miejsce akcji), a inną (atmosfera, rodzaj przestępstwa, klasy społeczne, wśród których tym razem obracają się detektywi), z całą masą świetnych, urozmaiconych, niekiedy wręcz zupełnie innych niż poprzednio łamigłówek, z dwoma rodzajami widoku i coraz lepszą grafiką. Ja jestem pod wielkim wrażeniem.

Katarzyna „Kayleigh” Michałowska

PLUSY:

  • podjęcie kontrowersyjnego tematu Kuby Rozpruwacza;
  • dwie perspektywy rozgrywki;
  • coraz ładniejsza grafika;
  • kapitalne zagadki;
  • ciekawie poprowadzona fabuła;
  • pomieszanie fikcji z prawdziwymi wydarzeniami;
  • nowe środowisko akcji;
  • system podpowiedzi;
  • mnogość postaci na ulicach Londynu.

MINUSY:

  • udziwniona prezentacja zakończenia;
  • Watson potykający się o Holmesa i odwrotnie;
  • zbyt długie raporty.