Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 27 września 2001, 13:18

autor: Ryszard Chojnowski

Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - recenzja gry - Strona 5

Arcanum to niespotykany dotychczas świat, w którym magia przeplata się z technologią, a podróżnik może ująć w rękę zarówno pistolet jak i ognisty miecz. To pozycja wręcz obowiązkowa dla każdego, lubiącego gry z gatunku rpg.

Szkoda też, że zdecydowano się ograniczyć poziom rozwoju postaci do 50. Można go osiągnąć mniej więcej w trzech czwartych gry, co odrobinkę zmniejsza satysfakcję z zakończenia. Jestem jednak pewien, że niedługo pojawią się programy usuwające to ograniczenie.

Widać jednak doskonale, że autorzy świetnie się bawili tworząc grę. Często puszczają oko do gracza, wplatając w scenariusz wiele odniesień do innych gier oraz otaczającej nas rzeczywistości. Odszukiwanie i rozpoznawanie tych tropów jest wielce satysfakcjonujące i sprawia ogromną przyjemność. Dla przykładu, każdy miłośnik Fallouta powinien udać się do muzeum w mieście Tarant, gdzie jednym z eksponatów jest dwugłowa krowa. W grze znalazły się również miejsce na żartobliwe nawiązanie do konkurencji pomiędzy firmami Microsoft i Apple - największy przedsiębiorca Arcanum nazywa się Gilbert Bates (zamieńcie pierwsze litery imienia i nazwiska), a jego zgorzkniały konkurent to niejaki Appleby.

W Arcanum istnieje też możliwość gry w wiele osób. Mam jednak nieodparte wrażenie, że tryb ten został dodany trochę na siłę. Prawdziwą esencję spić można raczej grając w trybie dla jednej osoby. Zresztą tryb wieloosobowy nie przewiduje wykorzystania głównego scenariusza gry. Zamiast tego, za pomocą edytora, dołączonego zresztą do gry, stworzono osobny moduł o nazwie „Vormantown”, przeznaczony specjalnie dla kilku graczy. Obecność edytora sprawia poza tym, że istnieje nadzieja na pojawienie się dodatków i modyfikacji stworzone przez społeczność graczy, co niewątpliwe przedłuży „żywotność” gry.

Nadszedł w końcu czas na małe podsumowanie i znowu chciałbym powrócić do nazwy „Troika”. Gdy rozpoczyna się gra, widoczne jest logo firmy Troika Games. Przedstawia ono postać ustawiającą wskazówkę jakiejś maszynerii. Machina ma trzy przełożenia, o nazwach Art (Grafika), Code (Kod), Design (Projekt). Postać ustawia wskazówkę na Design. I to jest najkrótsza charakterystyka gry – widać, że autorzy bardzo przyłożyli się, by zaprojektować jak najlepszy system rozgrywki i stworzyć wspaniałą przygodę rozgrywającą się w szczegółowo przemyślanym uniwersum. Wyszli z tej próby zwycięsko, ale położyli trochę mniejszy nacisk na otoczkę graficzno – muzyczną. Szczerze jednak powiem, że wszystkie niedostatki z tym związane przestaje się dość szybko zauważać, a to z powodu ogromnej przyjemności płynącej z gry oraz wielkiej swobody działania.

Cóż pozostaje mi powiedzieć na koniec? Arcanum to, mimo nienajwspanialszej oprawy, świetna gra, obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika komputerowych erpegów, i spełnienie części wielu marzeń weteranów Fallouta. Arcanum jest jedną z nielicznych gier, które chce się ukończyć co najmniej kilka razy, aby zobaczyć jak jeszcze może rozwinąć się akcja, gdyż w zależności od postaci każda rozgrywka będzie z pewnością wyglądać inaczej.

Tak więc drogi czytelniku tej recenzji, jeśli lubisz gry rpg, to Arcanum stanowi obowiązkową pozycję na liście tegorocznych zakupów. Świat Arcanum jest naprawdę wyjątkowy, a pewne niedociągnięcia po krótkim czasie przestają być zauważalne. Arcanum ma w sobie coś, co nie pozwala odkleić się od komputera, wciąga i nie pozostawia obojętnym. Pozostaje się cieszyć, że autorzy już planują powstanie jej drugiej części, gdyż jest to jedna z najlepszych gier, jakie ostatnio się ukazały i kandydatka do zaszczytnego tytułu gry rpg roku.. Więc co tu dużo mówić - polecam gorąco!. Oceniam tą grę na 88% w mojej rygorystycznej skali.

Ryszard „Rysław” Chojnowski