Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 czerwca 2009, 12:08

autor: Maciej Jałowiec

Prototype - recenzja gry - Strona 4

Prototype ma to do siebie, że nie ma tu wielu kwestii dyskusyjnych. Większość elementów gry można jednoznacznie określić jako dobre lub złe. Tylko które przeważają?

Zastrzeżeń nie mam również do poruszania się po mieście. Parkour w wykonaniu Alexa Mercera jest świetny – coś w rodzaju skrzyżowania stylu Mirror’s Edge z Bionic Commando. Bohater już na samym początku imponuje swoją szybkością, zwinnością i wytrzymałością; potrafi doganiać samochody, biegać po ścianach i skakać z dowolnie wysokich budynków, nie robiąc sobie żadnej krzywdy. Jedynie przeciwnicy są w stanie go uszkodzić, nie sposób zranić się natomiast w wyniku upadku. W trakcie rozgrywki Mercer rozwija również i te zdolności – biega tak szybko, że aż wyrywa z ulic kawałki asfaltu, fantastycznie wybija się do przodu w apogeum skoku (i to parę razy!), jest w stanie szybko odzyskać panowanie nad swoimi ruchami, gdy jakiś przeciwnik go wystrzeli w powietrze, może zmieniać kierunek lotu, szybować nad miastem… sporo tego, nie da się ukryć. Prototype to gra bogata w różne ciekawe szczególiki i cieszę się, że to właśnie tym najbardziej podstawowym elementom rozgrywki twórcy poświęcili najwięcej uwagi.

Detektory mogą wykryć Alexa, nawet gdy przybierze postać jednegoz żołnierzy. Trzeba je więc albo niszczyć, albo cichaczem wyłączać.

Muzyka i udźwiękowienie także mogą się podobać. Wprawdzie samych utworów muzycznych jest stosunkowo niewiele, lecz gdy się pojawiają, nie sposób odmówić im klimatu i zgrania z tym, co widać na ekranie. Najczęściej z muzyką mamy do czynienia w opcjach i menusach – jest ona dość spokojna, mroczna i klimatyczna, dobrze dopasowana do ciemnoczerwonej kolorystyki gry. W samym Manhattanie przeważnie słychać krzyki mieszkańców, strzały i ryk mutantów. Ciężko mieć do nich zastrzeżenia, gdyż brzmią dobrze i tworzą udaną całość. Równie wysoki poziom prezentują podłożone głosy. Być może to właśnie one swoją jakością kontrastują i uwidaczniają problem oszczędnych dialogów, o którym była mowa parę akapitów wcześniej.

Poważnym zarzutem, jaki może postawić Prototype, jest brak możliwości gry wieloosobowej. O ile popularnego ostatnimi czasy trybu kooperacji nie dałoby się tu umieścić ze względu na założenia zabawy, to już deathmatch między wojskiem i mutantami byłby całkiem do rzeczy. Albo parkourowy wyścig przez miasto – to byłoby coś! Potencjał drzemiący w sandboksie tej gry nie został moim zdaniem w pełni wykorzystany. Pojedynczy gracz powinien się przy Prototype dobrze bawić, lecz wielbiciele multiplayera, niestety, nie mają tu czego szukać. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że tryb rozgrywki online pojawi się w jakimś dodatku lub pełnoprawnej kontynuacji.

Maciej „Sandro” Jałowiec

PLUSY:

  • skakanie po Manhattanie;
  • ciekawa historia opowiedziana w grze;
  • mnóstwo wyzwań niezależnych od głównego wątku fabularnego;
  • dobrze zrealizowana walka z wojskiem i mutantami;
  • kapitalny pomysł z przejmowaniem zdolności, wyglądu i wspomnień;
  • wiele ulepszeń do odblokowania i zakupienia;
  • możliwość przechodzenia niektórych misji po cichu.

MINUSY:

  • niedzisiejsza grafika;
  • brak trybu multiplayer;
  • można byłoby trochę lepiej poprowadzić narrację (dialogi, przerywniki między misjami);
  • krótki główny wątek gry;
  • wygląd miasta na początku rozgrywki.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej