Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 5 czerwca 2009, 10:25

autor: Maciej Stępnikowski

The Sims 3 - recenzja gry na PC - Strona 2

Po blisko pięciu latach od premiery drugiej części i wielu, wielu dodatkach do niej, na sklepowe półki trafia gra The Sims 3. Czy jest równie dobra jak poprzedniczka?

Przy urządzaniu wnętrza domu mamy równie wielkie pole do popisu. Szafki, stoły, sprzęty – ponownie może nie jest tego aż tak dużo, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Do tego dochodzi kreowanie wyglądu każdego elementu. Masz ochotę stworzyć żółto-brązowy salon z jasnymi meblami, parkietem i zasłonami oraz ciemnymi dywanem, telewizorem i innymi sprzętami – nie ma problemu. Żadnych ograniczeń, każdy obiekt może przyjąć postać danego tworzywa (metal, drewno, kamień itd.) oraz dowolny wzór i kolor – tutaj kombinacji mamy tysiące. Nareszcie rozwiązano problem zbyt dużej powierzchni zajmowanej nawet przez najmniejsze obiekty. Teraz na małej szafeczce obok siebie zmieści się lampka, telefon oraz budzik. Dzięki przyjemnemu interfejsowi „obrazkowemu” budowanie domu oraz wyposażanie go jest bardzo wygodne.

Wymarzone „gniazdko”.

Osobowościowa rewolucja

Prawdziwą rewolucją jest zmiana założeń w życiu Simów. Oczywiście nadal rodzą się, dorastają, robią kariery, zdobywają przyjaciół, zakładają rodziny i mają dzieci, a w końcu starzeją się i umierają. Zmiany dotyczą ich pragnień i potrzeb. Na co dzień musimy dbać o ich sześć potrzeb – Simy muszą więc jeść, spać, bawić się, myć, nawiązywać znajomości i korzystać z toalety. Nie mają jednak żadnych obaw związanych z życiem, których spełnienie się spowodowałoby pogorszenie ich nastroju. Mają jedynie marzenia, które możemy realizować (co przynosi im poprawę nastroju), ale też nie musimy tego robić (wtedy zostają przez nich zapomniane). To my decydujemy.

Park Centralny to jedno z miejsc spotkań Simów– w miejscach publicznych mogłoby przebywać więcej postaci.

O samopoczuciu Simów świadczą tzw. nastrójniki. Gdy nasi podopieczni doświadczą czegoś pozytywnego, w mniejszym bądź większym stopniu poprawia im się samopoczucie. Na jaki czas? Wszystko zależy od wagi zdarzenia. Przyjemna kąpiel da im 5 godzin radości, a ślub całe 2 dni. Przebywanie w pięknie urządzonym pokoju czy siedzenie na wygodnym fotelu także dostarczy im pozytywnych doznań, ale tylko do czasu trwania danej czynności – wyjścia z pokoju, wstania z fotela. Oczywiście istnieją także negatywne nastrójniki – nagłe wyrwanie ze snu (przez płaczące dziecko), utrata pracy, bycie bardzo głodnym – wszystko zależy od tego, jaki charakter posiada nasz Sim.

Charakter, a dokładniej wybór pięciu cech z długiej listy sprawia, że każdy Sim jest inny. Sim gderliwy staje się smutny w sytuacjach dyskomfortu, geniusz lubi grać w szachy i o wiele szybciej niż inni uczy się logiki, a także może dla zarobku rozwiązywać problemy matematyczne na komputerze, ten który uwielbia przyrodę, woli być na zewnątrz niż w domu i lubi wędkować oraz zajmować się ogródkiem. Cech jest ponad 60, więc ich kombinacji jest mnóstwo. Ponadto te cechy dają dodatkowe możliwości interakcji z innymi Simami. Narażanie naszych małych bohaterów na nielubiane przez nich rzeczy może powodować negatywne nastrójniki - Sim będący duszą towarzystwa, a pracujący w domu jako malarz, będzie się źle czuł sam – lepiej, żeby pracował np. w biurowcu jako dziennikarz. W ten sposób osobowość Sima może być ułatwieniem bądź przeszkodą w niektórych karierach zawodowych.