Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 13 maja 2009, 11:47

autor: Jacek Hałas

Velvet Assassin - recenzja gry - Strona 4

Wcieliwszy się w agentkę brytyjskiego wywiadu z okresu II wojny światowej, z ukrycia walczymy z nazistowską machiną wojenną.

Oceniając grę pod kątem grafiki, wypadałoby zauważyć, że twórcy dysponowali potężnymi narzędziami, których jednak nie potrafili należycie wykorzystać. Z całości pozytywnie mogę ocenić jedynie dwa elementy. Egzekucje, które wykonuje się na przeciwnikach, są bardzo efektowne i nie nudzą się nawet w końcowej fazie rozgrywki. Bardzo udana jest również gra świateł i cieni. Można by się oczywiście doczepić do paru drobnostek, jak choćby do tego, że wieczorową porą nie trzeba wcale używać latarek, ale do zbliżonych, umownych rozwiązań przyzwyczaiły nas już produkty konkurencji. Cała reszta wypada, niestety, znacznie gorzej. Gracz narażony jest na konieczność obcowania z przypadkowo dobranymi filtrami graficznymi, świecącymi się posadzkami czy przesadzonymi rozmyciami szczegółów ekranu. To jednak nic w porównaniu z koszmarną animacją biegu głównej bohaterki. Przypominają się tu wręcz produkcje, które na rynku debiutowały niemal przed dekadą.

Jeśli chodzi o sam wygląd Violette, raz jest dobrze, raz źle. Do tej drugiej kategorii warto zaliczyć końcowe poziomy, kiedy to sukienka głównej bohaterki i jej ciało sprawiają wrażenie wykonanych z plastiku. Nie lepiej jest z przeciwnikami, którzy nie dość, że się sklonowali, to na dodatek wykonują nienaturalne ruchy, a ich ciała potrafią zapaść się pod ziemię. Dodajmy jeszcze do tego fakt, że gra ma zawyżone wymagania sprzętowe, a na ekranie czasem pojawiają się drobne błędy (np. problemy z poprawnym wyświetlaniem panoramy Paryża w jednej z początkowych misji).

Akcja jednego z etapów gry rozgrywa sięna ulicach zniszczonej Warszawy.

Warstwa dźwiękowa wypadła, o dziwo, znacznie lepiej. Głos głównej bohaterki został dobrze dobrany, a wypowiadane przez nią kwestie są adekwatne do sytuacji. W grze ważną rolę odgrywają podpisy, gdyż wszyscy przeciwnicy mówią w języku niemieckim i niektóre rozmówki wartowników zasługują na to, żeby się na chwilę zatrzymać i ich wysłuchać. Muzykę należycie dobrano do specyfiki rozgrywki, choć w sytuacji wszczęcia alarmu nasze uszy atakują zbyt dynamiczne rytmy.

Velvet Assassin wypadł poniżej moich oczekiwań. Gra jest mocno niedopracowana i ogólnie niezbyt przemyślana pod względem charakterystyki zabawy. Wciągająca fabuła to jednak za mało, żeby można było ten produkt komuś polecić. Zapalonych fanów gatunku nic zapewne nie będzie w stanie zrazić do przygód Violette. Pozostałym graczom polecam sprawdzenie osiągnięć konkurencji, z wyraźnym ukłonem w stronę Death to Spies czy klasyki pokroju Hidden & Dangerous.

Jacek „Stranger” Hałas

PLUSY:

  • ciekawy wątek fabularny;
  • ładnie wykonane egzekucje na wrogich żołnierzach;
  • jeśli masz dość sił i nerwów – kampania wystarczająca na kilkanaście godzin „zabawy”.

MINUSY:

  • zubożona mechanika skradania się;
  • skromny wachlarz ruchów głównej bohaterki i słaba interakcja z otoczeniem;
  • tragiczna animacja ruchów Violette;
  • rzadkie występowanie checkpointów niepotrzebnie zmusza do powtarzania dłuższych fragmentów gry;
  • zbędny moduł rozwoju umiejętności bohaterki;
  • słabo wykonane sceny walk z oddziałami wroga;
  • wysokie wymagania sprzętowe i okazjonalne błędy w wyświetlaniu grafiki.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej