Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 13 maja 2009, 09:16

autor: Karol Wilczek

Neverwinter Nights 2: Wrota Zachodu - recenzja gry - Strona 3

Wciągającą i zawiłą fabułę, możliwość odkrycia tajemnic zatłoczonego, mrocznego miasta i ponad 20 godzin świetnej zabawy zafundowała nam mała kanadyjska firma – Ossian Studios. Fani serii Neverwinter Nights nie będą zawiedzeni.

Jak w każdym erpegu jednym z fundamentów rozgrywki są zadania. Z tego elementu twórcy również wyszli obronną ręką. Questy zarówno poboczne, jak i te związane z głównym wątkiem fabularnym są dobrze przemyślane, różnorodne i w większości po prostu ciekawe. Nie brakuje zadań krótkich, ale część jest wyjątkowo rozbudowana, a ich przejście zajmuje sporo czasu. Przykładem może być misja, w której dowiadujemy się, że z pewnej wystawy został skradziony cenny kielich. Pierwszym śladem pozostawionym przez złodzieja jest list z zagadką. Rozwiązując ją, docieramy do niego, a na miejscu okazuje się, że sprawa jest bardziej zawiła i że właściwie to dopiero początek.

Krewny słynnego chomika Boo.

Twórcy pokazują również, że nie brakuje im poczucia humoru. Świadczy o tym dobitnie jedno z zadań, w którym pierwszoplanową rolę odgrywa krewny chomika Boo, bardzo dobrze znanego z Baldur’s Gate. Więcej nie zdradzę, żeby nie psuć zabawy.

Od strony wizualnej gra prezentuje się przeciętnie. Chociaż nie jest brzydka, to jednak korzysta z tych samych efektów co podstawowa wersja Neverwinter Nights 2. Miałem wrażenie, że jest wręcz od niej słabsza. Nie przeszkadza to w graniu, ale nie ma się też czym zachwycać. Cały system gry również bazuje na podstawce i nie uświadczymy tutaj nowości wprowadzonych w Masce Zdrajcy i Gniewie Zehira. Czasami podczas zabawy miałem także problem ze sztuczną inteligencją towarzyszy. Nieraz zdarzyło się, że jedna lub dwie osoby zostawały w jakimś miejscu, chociaż wybrałem dla nich tryb podążania za aktualnie aktywną postacią, co potrafiło być szczególnie irytujące podczas walki. Do lokalizacji Wrót Zachodu nie można się zbytnio przyczepić. Szkoda tylko, że podczas dialogów rzadko kiedy podłożony jest głos.

Jako dodatek Wrota Zachodu prezentują się świetnie. Największą ich zaletą jest wciągająca fabuła. Ten element powoduje, że gra pozostawia po sobie bardzo dobre wrażenie. Ossian Studios udało się również oddać klimat miasta – Wrót Zachodu i wymyślić kilka naprawdę ciekawych, momentami śmiesznych, a czasami mrocznych zadań. Każdemu fanowi serii Neverwinter Nights mogę śmiało polecić ten dodatek. Nie zawiedziecie się na nim i myślę, że tak jak ja będziecie od tej pory z niecierpliwością słuchać plotek o tym, czy w kanadyjskim studio nie tworzy się czasem czegoś nowego.

Karol „Karolus” Wilczek

PLUSY:

  • wciągające zadania;
  • ciekawi towarzysze, mający wpływ na grę;
  • oddany klimat niebezpiecznego i skorumpowanego miasta;
  • świetna fabuła...

MINUSY:

  • ... która rozkręca się dopiero w drugiej połowie gry;
  • przestarzała grafika;
  • momentami problemy ze sztuczną inteligencją drużyny;
  • tylko trzech dostępnych towarzyszy.