Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 grudnia 2000, 13:48

autor: Hawkman

Links 2001 - recenzja gry

W tym roku Microsoft zaprasza nas do zagrania z mistrzami na najlepszych polach golfowych na świecie. Zwiększona liczba tras oraz możliwość tworzenia własnych „dołków” znacznie urozmaicają zabawę.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Na wstępie trochę historii. Serię Links LS pamiętacie Państwo jeszcze z zamierzchłych czasów, kiedy to na komputery marki PC-286 pojawił się ten symulator. Nieco później Access Software wypuścił na rynek nową jego odsłonę, która jako Links LS 386 trafiła do szerokiego kręgu ludzi, którzy zachłysnęli się tak bogatą (jak na ówczesne czasy) grafiką i dbałością o szczegóły. Z roku na rok gra ewoluowała podnosząc coraz to wyżej poprzeczkę konkurencji, a każda nowa wersja warta była oczekiwania. Wreszcie nadszedł rok 1999, w którym prawa do to tak dobrze sprzedającego się produktu wykupiła firma Microsoft™, co zaowocowało pojawieniem się na rynku wersji 2000, a w rok później, zgodnie z tradycją - 2001. Wersja ta, jak podaje gigant z Richmond jest zupełnie nową grą, umieszczoną na 4 krążkach CD, w której użyty został kompletnie przebudowany „engine”, posiadający niespotykaną dotąd fizykę ruchu piłki oraz statykę otaczającego golfiarza terenu. Drzewa, panorama i oczywiście sami gracze zostali poddani obróbce wygładzania krawędzi (anti-alliasing), dzięki czemu dokładnie wpleciono ich w teren. Także same zdjęcia użyte do renderingu w wyniku zastosowania wyższej rozdzielczości (1280x1024), nabrały jeszcze większej wyrazistości, a cały otaczający nas plener zachwyca ostrością i głębią. Gra doskonale radzi sobie wykorzystując dobra dzisiejszych akceleratorów graficznych wspomagając rysowanie Direct 3D, DirectX oraz Glide. Do pełni sukcesu przyczyniają się wspaniale nagrane dźwięki. Doskonale imitują one naturalne odgłosy otaczające zawodnika na polu golfowym, wzbudzając odczucie głębokiego realizmu. Niestety wiele osób zaskoczy wyraźny brak muzyki tak często pojawiającej się przy innego rodzaju grach. Jest to rzecz oczywista – przecież na polu golfowym jej nie ma – panuje absolutna cisza, przerywana jedynie nielicznymi odgłosami otaczającej fauny i flory. Całość wzbogacają drobne, aczkolwiek urozmaicające grę elementy, np.: spadające liście, czy też przelatujące ptaki. Chodząc od dołka do dołka możemy zmierzyć się z największymi sławami golfa. Obecnie powiększono liczbę przeciwników z którymi możemy współzawodniczyć (aż do 14), wśród których zagościły takie osobistości jak Arnold Palmer, Sergio Garcia oraz Annika Sorenstam. Zwiększono także wybór tras. Mamy tu do czynienia ze wspaniałymi polami golfowymi położonymi w różnych zakątkach świata. I tak: Four Seazon Resort Aviara to pole położone w otoczeniu lagun Pacyfiku; Mesa Roja jest trasą rozciągającą się w głębokim kanionie w pobliżu „Four Corners” na terenie USA; Princeville Resort – na terenie Hawajów; Chateau Whistler – we wspaniałym świecie lasów kanadyjskich; St. Andrwes Old Course – jedno z najstarszych i najwyżej plasowanych pól golfowych na świecie oraz Westfields - pole osadzone pośród przepięknych drzew północnej Virginii. Wszystkie te trasy znajdują się oczywiście od razu do dyspozycji gracza, lecz jeśli się komuś znudzą, może skorzystać z tras dodatkowych. Niestety stare pola z poprzednich wersji nie działają z nowym golfem, lecz Microsoft™ obiecał, że do końca roku pojawi się na jego stronach WWW konwerter, który będzie mógł dostosować trasy nawet z Links 386!. Do samej gry został dodany (nareszcie!!!) edytor tras golfowych Arnola Palmera (Arnold Palmer Course Designer – APCD ) – ten sam zresztą, na którym ekipa produkcyjna gry budowała oryginalne trasy. Nie jest to co prawda lekka praca, lecz wytrwałe osoby mogą stworzyć naprawdę profesjonalne poletka. Tak więc ci najbardziej wytrwali mogą sami zbudować własne dołki i próbować w nie trafiać.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.

Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę
Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę

Recenzja gry

Żółta kartka to nie żarty, ale Mario Strikers, pomimo całej swojej fajności, w pełni na nią zasługuje. W tytuł ten naprawdę dobrze się gra, a z piłką przy nodze łatwo jest się zatracić, ale po końcowym gwizdku człowiek traci chęci do dalszej zabawy.