Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 4 września 2001, 10:19

autor: Bolesław Wójtowicz

The Legend of the Prophet and the Assassin - recenzja gry - Strona 4

Czy jest ktoś, kogo nie fascynowały rycerskie legendy? Ogromne zamki, błędni rycerze, mityczne potwory i czarodzieje, wyprawy przeciw niewiernym. Czy dzisiaj masz ochotę jeszcze raz zanurzyć się w ten magiczny świat? Świat, który odszedł już na zawsze...

Kiedy spoglądamy w błękitne niebo, żar lejący się z nieba zdaje się parzyć nam skórę, przemykając zaś w cieniu murów odczuwamy chłód wieczoru. Wszystkie te cuda grafiki okraszono przepięknymi, wspaniale zrealizowanymi animacjami, w znakomity sposób podkreślającymi nastrój i klimat gry. Wielokrotnie miałem wrażenie, że nie siedzę już przed monitorem, ale wędruję po zaułkach Jebus czy też w karawanseraju parzy mi stopy piasek pustyni.

Całość otrzymała świetną oprawę muzyczną i dźwiękową. Zapewne łatwo się domyśleć jaki rodzaj muzyki panuje w trakcie gry, gdyż użycie każdej innej niż typowo arabskiej byłoby świętokradztwem. Dlatego też słyszymy niepokojące pobrzękiwania, delikatne dźwięki fletów i odgłosy wielu innych instrumentów tak charakterystycznych dla muzyki z tego rejonu świata. Dobrą robotę wy-konali również ludzie, przed którymi postawiono za zadanie ubranie całości w odpowiednie dźwięki. Zgrzyt żwiru pod stopami, trzeszczenie desek, szum wody, skrzypienie drzwi, warczenie psa, ludzki śmiech i płacz. To wszystko nie tylko ma za zadanie stworzenie odpowiedniego klimatu rozgrywki, ale również ostrzeganie nas przed niebezpieczeństwami czy podpowiadanie mogących na-stąpić wydarzeń. Przykład? Wchodząc do zdawałoby się pustej jaskini, ukrytej wysoko w górach, nic nie wskazywało, że może nam coś tu grozić. Nic? A ten ciężki oddech, wyraźnie słyszalny za kotarą? Może więc lepiej tego ukrytego “ktosia” najpierw delikatnie postraszyć nożykiem? Takich momentów w grze jest więcej. Dlatego warto nie tylko dobrze się rozglądać, ale również słuchać tego, co wokół nas się dzieje. Pomoże nam to uniknąć wielu niebezpieczeństw, jak i znaleźć rozwiązania kilku zagadek.

W “The Legend of the prophet and the assassin” dane mi było grać w wersji angielskojęzycznej. I wolałbym, aby, jeśli któryś z dystrybutorów zdecyduje się wprowadzić ten tytuł na nasz rynek, tak pozostało. Wiem, że obecnie jest u nas kilku tłumaczy, którzy potrafią w sposób naprawdę bardzo wierny i oddający ducha gry, przetłumaczyć poszczególne teksty, jednakże, poza kilko-ma wyjątkami, nie mam zaufania do osób podkładających głosy w grze. Jeśli już podjęto by próbę lokalizacji dzieła “Arxel Tribe”, to sugerowałbym przetłuma-czenie jedynie wyświetlanych tekstów. Głosy poszczególnych postaci niech po-zostaną w oryginale, wraz z ich akcentami i brzmieniami, które trudno byłoby oddać wiernie podczas spolszczania (co za brzydkie słowo).

“The Legend of the prophet and the assassin” to dobra, klasyczna przygodówka, przeznaczona raczej dla bardziej doświadczonych w tym gatunku gra-czy. Nie jest oczywiście pozbawiona drobnych wad, niektórym może wydać się za krótka, inni określą ją jako za trudną, ale jeśli zdecydujecie się poświęcić chwilę czasu na to by wczuć się w klimat tamtych lat, odważycie się wkroczyć w mroczny świat zdrady, magii i zbrodni, ta gra odpłaci się wam z nawiązką. Po pewnym czasie stwierdzicie, że coś, jakaś magiczna siła, przyciąga was do ekranu monitora . I nie zdołacie oderwać się od niego, aż wędrówka Tancreda de Nerac nie dobiegnie kresu.

Bolesław "Void" Wójtowicz