Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 24 sierpnia 2001, 10:07

autor: mass(a

Max Payne - recenzja gry - Strona 5

Max Payne to rewolucyjna gra akcji TPS powstała przy współpracy zespołów Remedy i 3D Realms. W grze wcielamy się w rolę tajnego agenta, ściganego przez wszystkie służby specjalne świata po tym jak posądzono go o zabicie własnego szefa.

Od czasu do czasu program przechodzi sam na kilka sekund w zwolnione tempo, dzieje się tak przy zakończeniu większej potyczki - mamy wówczas okazję złapać oddech i z satysfakcją obejrzeć ostatnią sekundę życia napastnika. Również każdy celny strzał ze snajperki premiowany jest matrixowską sekwencją lecącej w stronę wroga kuli karabinowej.

Fabuła, grafika, animacje, dźwięk – wszystko to składa się na bardzo subiektywny element gry jakim jest tzw. klimat. Tu z reguły opinie są bardzo podzielone. Mi podobał się on wyjątkowo. Max Payne to gra brutalna - ale nie bezsensownie okrutna. Mroczna – ale wyjątkowo piękna. Poważna – ale z rozładowującymi napięcie gagami. Utrzymana w konwencji realistycznej zabiera nas na wycieczkę po kultowych już lokacjach – metro, port, podupadły hotel, klub nocny, magazyny, wytworna willa, nowoczesny biurowiec. Gdzieś nad nami przez cały czas unosi się duch takich gier jak Kingpin, Blood, Deus Ex czy nawet stary, dobry Duke Nukem. No ale w końcu MP powstał przy współpracy z wytwórnią 3D Realms – nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu, gdy w pewnym momencie Max stanął na scenie przed mikrofonem do karaoke...

Czas na podsumowanie. Czy Max Payne to gra idealna? Nie do końca. Jej pozornie największy minus to stosunkowo krótki czas gry. Przy dobrych chęciach i szybkim kroku można zakończyć ją w 10-15 godzin. Dlaczego piszę „pozornie”? Po pierwsze, po zakończeniu gry mamy możliwość ponownego jej przejścia na trudniejszych warunkach – najpierw z mocniejszymi przeciwnikami, później – w określonym limicie czasu. Po drugie, uważam, że wydłużenie gry bez zmiany jej koncepcji zaczęło by być nużące. Nie oszukujmy się – MP to gra akcji. Perfekcyjnie wykonana strzelanina z dobrą fabułą. Jeśli oczekujecie następcy Deus Ex’a – muszę Was uprzedzić: to na pewno nie jest to. Nie ma tu dokumentów do studiowania, nie ma postaci, z którymi musimy rozmawiać, nie ma przedmiotów do użycia czy kodów dostępu do szyfrowanych drzwi. Jest samotny gliniarz prowadzący swoją prywatną wojnę ze złym światem. Max Payne jest historią, która ma swój początek, rozwinięcie i koniec. I jej długość jest odpowiednio do tego schematu dobrana. Powiem więcej - Max Payne jest rozrywką na pograniczu gry i filmu. A kto z nas wytrzymałby pół dnia w kinie oglądając nawet najbardziej efektowne strzelaniny?

Max Payne’a trzeba zobaczyć. Max Payne’a trzeba poczuć. Maxa Payne’a po prostu wypada mieć w swojej kolekcji. Będzie to gra, która przejdzie do kanonu tego gatunku. Dla fanów trójwymiarowych gier akcji to pozycja obowiązkowa. Tak jak „Rejs” czy „Pulp Fiction” na półce szanującego się kinomana. Osobiście, gdy zakończyłem grę wiedziałem, że niedługo do niej powrócę. Bo tak naprawdę Max Payne jest przede wszystkim rozrywką – i to na najwyższym poziomie. A czy nie o to właśnie w grach chodzi..?

mass(a