Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 6 marca 2009, 09:32

autor: Przemysław Zamęcki

RACE Pro - recenzja gry - Strona 2

Czyżby Forza Motorsport 2 doczekała się w końcu godnej konkurencji w postaci najbardziej realistycznych wyścigów dostępnych na Xboksa 360?

Kolejnym trybem są mistrzostwa. Tutaj również możemy zdecydować się na dowolną klasę aut. Dostępnych jest jedenaście tras, zaś ściganie się polega na zdobywaniu punktów za uzyskaną pozycję. Standardowo – 10 za miejsce pierwsze, 8 za drugie itd. Ponadto RACE Pro pozwala na jednoczesną zabawę dwóch osób na jednym ekranie w trybie Hot Seat. Możemy wyzwać kolegę na pojedynek bądź też zjednoczyć się i ukończyć wyścig wspólnie, zamieniając się w trakcie niego za kierownicą. Nie brak również standardowego trybu Time Attack i trybu praktyki, w którym do woli, bez żadnych zobowiązań, możemy rozbijać się po dostępnych w grze torach.

A propos rozbijania się. Niestety zupełnie nie rozumiem, co SimBin chciał osiągnąć, ale przy włączonych realistycznych uszkodzeniach, walnięcie w bandę przy prędkości prawie 200 km/h co najwyżej kończy się małą niedogodnością przy pokonywaniu następnych zakrętów i lekkim zgnieceniem maski przy jednoczesnym, dosłownie, zabrudzeniu auta. To już arcade’owy GRID w tym miejscu okazuje się być bardziej symulacyjny. W RACE Pro po kilku dzwonach jedziemy jak gdyby nigdy nic.

Materiałowy daszek niekoniecznie dodaje urody Viperowi.

Na szczęście wyścigi to nie tylko owe dzwony i przepychanki na torze, ale również walka z ograniczeniami samochodu i przeciwnikami. Pomijając te nieszczęsne uszkodzenia, auta w grze zachowują się wyśmienicie, czyli tak jak w rzeczywistości. A przynajmniej takie sprawiają wrażenie, bowiem – bym mógł porównać ich zachowanie z zachowaniem prawdziwych wozów sportowych – musiałby ktoś wsadzić mnie do takiego potwora i dać wykonać choć parę kółek po Nordschleife. Niestety, wciąż szukam sponsora. Niemniej jednak nawet w porównaniu z Forzą 2 RACE Pro deklasuje w tym względzie konkurencję i z całą pewnością przejmuje pałeczkę najbardziej realistycznych wyścigów na konsolę Microsoftu. Każde auto zachowuje się zupełnie inaczej. Właściwie, żeby uzyskiwać znaczące wyniki nawet na średnim poziomie trudności, przy ustawieniu umiejętności i AI pozostałych zawodników na najwyższe, trzeba się nieźle napocić, aby zacząć wygrywać.

Niestety, z poziomem trudności wiąże się również trudny do wytrzymania poziom frustracji. Kiedy bowiem nasze auto pozbawione jest wszystkich systemów wspomagających, stanowi znakomity cel dla wrażych drogowych snajperów, którzy nie przebierają w środkach. RACE Pro to nie Gran Turismo, gdzie zawodnicy jeżdżą grzecznie w rządku i próbę wyprzedzenia podejmują raz na sezon. W grze SimBin kierowcy nie szanują innych kierowców, tylko zwyczajnie ich taranują, co natychmiast kończy się wypadnięciem z toru. Najlżejsze otarcie i już zamiatamy pobocze. Co najśmieszniejsze, rywale są niczym czołgi i choćby próbować ich spychać, to rezultat będzie mizerny. Chcącym zatem pozostać z tupecikiem na głowie, nie pozostaje nic innego, jak zabawa w półprofesjonalnego kierowcę, a przecież nie o to chyba powinno chodzić w tego typu grze.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej