Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 25 listopada 2008, 11:17

autor: Katarzyna Grysiewicz

SingStar ABBA - recenzja gry - Strona 2

Pretekstem do pojawienia się kolejnego SingStara jest wielki powrót grupy ABBA na rynek muzyczny, który dokonał się za sprawą filmu Mamma Mia! Czy zatem SingStar ABBA ma szansę odnieść sukces na polskim rynku?

Nie powinno się tez zapominać o tzw. „wskaźniku występu” znajdującym się na górze ekranu. Poprawne wykonanie określonej partii utworu pozwala na zapełnienie go, co w konsekwencji pozytywnie wpływa na wynik końcowy. Należy zaznaczyć, że program nie rozpoznaje wypowiadanych wyrazów – analizuje jedynie nasz śpiew pod względem natężenia, wysokości, tempa i kilku innych kryteriów. W związku z tym przy nieco trudniejszych piosenkach można pokusić się o małe oszustwo i pobić rekord uczciwych kolegów, jedynie mrucząc zgodnie w oryginałem.

Wykorzystane teledyski ABBY, pochodzące z lat siedemdziesiątych XX w. są raczej mało dynamiczne i z dzisiejszej perspektywy nieciekawe.

W trybie dla pojedynczego gracza otrzymujemy sposobność śpiewania na ocenę. Po tylu wydanych edycjach serii developerzy nadaj nie pokusili się o rozbudowanie tego modułu, nie mówiąc już o dodaniu trybu kariery, który mógłby w doskonały sposób zobrazować historię grupy ABBA. Motyw ten w znakomity sposób sprawdził się w grze Guitar Hero: Aerosmith. Zabrakło mi również wszelkiego rodzaju elementów do odblokowania w zamian za dokonany postęp w grze. Zdecydowanie lepiej wypada tryb multiplayer, oferujący kilka sposobów na udaną rozrywkę. Dwóch graczy może stanąć do muzycznego pojedynku. Wówczas osiągnięcia każdego z nich oceniane są oddzielnie. Mają oni również okazję do zaśpiewania w duecie, a zdobyte przez nich punkty sumuje się i wystawia jedną ocenę. Udostępniono także sposobność zabawy nawet w osiem osób, tzw. tryb imprezy. Jak to możliwe, skoro konsola obsługuje tylko dwa mikrofony? Otóż użytkownicy dzielą się na dwa rywalizujące ze sobą zespoły i śpiewają na zmianę, podając sobie mikrofon. O tym, czyja jest teraz kolej informuje program.

Od strony graficznej gra niezbyt zachęca do zabawy. Wykorzystane teledyski ABBY, pochodzące z lat siedemdziesiątych XX w. są raczej mało dynamiczne i z dzisiejszej perspektywy nieciekawe. Ich estetyka zdecydowanie nie trafia do młodszych graczy, przyzwyczajonych do klipów pełnych migoczących świateł czy skąpo odzianych kobiet. Co do zaimplementowanego interfejsu praktycznie niczym nie różni się on od swoich poprzedników z wcześniejszych odsłon serii.

Czy zatem SingStar ABBA ma szansę odnieść sukces na polskim rynku? Dla mnie jest to mało prawdopodobne. Aczkolwiek pozycja na doskonale nadaje się na wszelkiego rodzaju zjazdy rodzinne. Z całą pewnością uratuje sytuację, gdy rozmowa przy stole nie będzie się kleiła, a goście będą ukradkiem zerkali na zegarki.

Katarzyna „Major Doktor Upiorna” Grysiewicz

PLUSY:

  • kolejny SingStar to kolejna porcja dobrej zabawy.

MINUSY:

  • piosenki ABBY nie wszystkim muszą przypaść do gustu;
  • brak zmian w stosunku do wcześniejszych części serii.