Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 6 sierpnia 2001, 09:50

autor: Branko Norwisz

Anarchy Online - recenzja gry - Strona 4

Akcja gry umiejscowiona została w dalekiej przyszłości na planecie będącej we władaniu wielkiej korporacji Omni-Tek zajmującej się wydobyciem jedynego dostępnego tam surowca Notum i walczącej z pragnącymi swobody niezależnymi klanami.

Walka

Jeśli już o walce mowa, to można tutaj również istnieje wiele możliwości na jej rozstrzygnięcie. Walczyć można wręcz zarówno za pomocą ciosów karate, jak i w stylu przypominającym bijatyki w barach. Można posługiwać się bronią białą, jedno i oburęczną lub też trzymać po jednej broni w każdej ręce. Można walczyć z dystansu używając pistoletów, karabinów, dubeltówek, jeśli ktoś preferuje zabicie kogoś bez pokazywania mu się na oczy, taka możliwość również istnieje dzięki karabinkom snajperskim. Część broni, zarówno tej białej jak i strzeleckiej ma elementy energetyczne, część nie. Istnieje również możliwość walki przy pomocy nanoformuł, które mogą służyć zarówno ofensywnie jak i obronnie. Po wygranej walce otrzymujemy pewną ilość punktów doświadczenia, oraz możliwość złupienia ciała pokonanego. Każda walka niesie ze sobą ryzyko tutaj jednak jest ono zmniejszone poprzez umożliwienie graczowi określenia potencjału przeciwnika jeszcze przed walką, dzięki zabarwieniu paska określającego jego punkty życia. Czerwony oznacza że dany przeciwnik jest od nas silniejszy, zielony że słabszy. Nie są to tylko te dwa kolory. One same posiadają wiele odcieni, istnieją również te symbolizujące że przeciwnik jest nam równy siłą, a także że przeciwnik jest tak słaby że nie warto na niego marnować czasu i amunicji. W trakcie awansów postaci na wyższe poziomy doświadczenia, wymagane będzie szukanie bardziej wymagających wrogów, albowiem coś co na początku dawało nam całkiem zadawalającą liczbę punktów, później będzie ich dawać mniej , aż w końcu za zabicie danego wroga otrzymywać będziemy cały 1 punkt, co w przypadku konieczności zdobycia kilkudziesięciu tysięcy potrzebnych do awansu przypomina przenoszenie plaży ziarnko piasku za ziarnkiem.

Oprawa

Wygląd świata gry zapiera dech w piersiach. Wyobraźcie sobie pełne przepychu miasta, połacie lasów, powierzchnię wody w której odbija się cała okolica. Dodajcie do tego kolorowe efekty rzucania nanoformuły, pozbawione kanciastości postacie i potwory, a uzyskacie obraz grafiki, która zdecydowanie jest najlepszą ze wszystkich posiadanych przez gry MMORPG dostępne obecnie. Zresztą kto nie wierzy niech popatrzy na galerię obok. Wszystko to zostało dodatkowo okraszone wspaniała muzyką. Ci, którzy grali w „Najdłuższą Podróż” pamiętają pewnie tamte piękne motywy muzyczne. Tutaj jest podobnie. Muzyka zmienia się w zależności od akcji - raz jest spokojna, by potem w czasie walki zmienić się na zagrzewającą do boju.

Świat Rubi-Ka możemy oglądać z perspektywy pierwszej lub trzeciej osoby. Jednak ta ostatnia wydaje się być lepsza. Dodatkowo ponieważ cały świat jest wyrenderowany w trzech wymiarach, możemy nasz punkt widzenia dowolnie zmieniać, obracając kamerę wokół naszej postaci, zbliżając ją aby zobaczyć jakiś interesujący nasz szczegół, lub oddalając ją aby ogarnąć wzrokiem większą połać terenu.

Specyfikacje komputera jakie podaje producent nie są wysokie: Pentium II 300, 64MB RAM, karta graficzna współpracująca z Direct3D oraz 700 MB na HDD. Jako rekomendowana konfiguracja podana jest P2 450 i 128 MB RAM. Jako posiadacz podobnej klasy konfiguracji nie zauważyłem żadnych zwolnień wynikających z winy sprzętu, a jedynie te spowodowane powolnością mojego łącza internetowego.