Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 listopada 2008, 13:56

autor: Katarzyna Michałowska

Chronicles of Mystery: Rytuał Skorpiona - recenzja gry - Strona 4

Nie radzę podchodzić do tej gry na głodniaka. Kto nastawi się na solidny obiad z dwu dań, będzie musiał zadowolić się przystawką. A szkoda...

Sami bohaterowie są... Szczerze mówiąc, no, może poza Sylvie, nie bardzo potrafię powiedzieć – jacy. Ma się wrażenie, że mają spory potencjał, by się rozwinąć, zaistnieć w grze, skupić uwagę gracza, zyskać jego sympatię bądź antypatię i jakby nie dano im po temu szansy. I nie chodzi o to, że anglojęzyczni aktorzy źle zagrali (bo dobrze), że dialogi były nudne (przeciwnie), że zabrakło lekkości (nie zabrakło) czy odrobiny sarkastycznego poczucia humoru (kocham tę papugę, wyrazy uznania dla osoby, która pisała jej kwestie). Po prostu... jeszcze wciąż byłam w fazie zastanawiania się, czy James jest naprawdę taki fajny, na jakiego niby wygląda, a Henri z kolei taki niefajny, na jakiego nie do końca wygląda, gdy szlus – nastąpiło zakończenie, sprawa się wyjaśniła, a ja nie zdążyłam nabrać osobistego stosunku do żadnego z nich. W efekcie czego zakończenie choć zaskakujące równocześnie jest mało przekonujące, do tego stopnia, że wróciłam do ostatniego zapisu i przeszłam finał raz jeszcze, bo miałam wrażenie, że coś mi się tu jednak pomerdało...

I zakonnica powinna zażywać porannego joggingu...

I nie da się już ukryć, że na deser zostawiłam grafikę, o poziomie której najlepiej świadczy fakt, że kto nie wszedł do mojego pokoju i nie rzucił okiem na ekran, ten natychmiast pytał: „A w co ty za śliczna grę grasz?” Ano śliczna, co myślę widać na uśliczniających reckę fotach. Aż ma się ochotę penetrować lokacje – szczegółowe, wycyzelowane, klimatyczne, urozmaicone licznymi animacjami, jak błyskawice na nocnym niebie, kołysząca się okiennica czy zasłona, kot prężący się i przewracający na grzbiet, woda mieniąca się w świetle latarni czy świetliki migoczące w zaroślach. Autorzy zastosowali tradycyjny schemat, czyli płaskie tła i trójwymiarowe postacie. Kreska bardzo przypomina tę z Art of Murder, ale widać, że Rytuał Skorpiona powstał na mocniejszym silniku (tym od Syberii). Pokoik Sylvie w Paryżu, mieszkanie jej wuja w La Valletta, obóz archeologów na Gozo, uliczki w Stambule czy watykańskie ogrody robią naprawdę bardzo przyjemne wrażenie.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby gra miała szansę pokazania pełni swych możliwości, której to szansy moim zdaniem jej nie dano. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wspaniale zapowiadającemu się projektowi przycięto skrzydełka... Szkoda. Przeogromna. Jednak nie chcę pozostawić nikogo w przekonaniu, że Chronicles of Mystery: Rytuał Skorpiona to niedobra gra. To oprawiony w piękną grafikę, ciekawą intrygę i wiele fajnych rozwiązań tytuł, wart polecenia chociażby ze względu na to, że tak urokliwy wizualnie. Ale oczywiście nie tylko. Naprawdę fajnie się bawiłam i naprawdę jestem bardzo zła, że tak krótko. Bardzo. Zła. Proszę się poprawić.

Katarzyna „Kayleigh” Michałowska

PLUSY:

  1. bardzo, bardzo smakowita grafika;
  2. ciekawie zapowiadająca się historia;
  3. sympatyczna bohaterka;
  4. bosko gadająca papuga;
  5. sporo główkowania;
  6. wygodny interfejs i urozmaicenia w menu;
  7. różnorodny system podpowiedzi;
  8. nieograniczona liczba save`ów;

MINUSY:

  1. nieoczekiwane przyspieszenie całej akcji;
  2. monotonna muzyka;
  3. mało zagadek typowo logicznych;
  4. w większości mało wyraziści bohaterowie;
  5. niski poziom trudności;
  6. za krótka!