autor: Marcin Cisowski
MotorStorm: Pacific Rift - recenzja gry - Strona 5
Motorstorm był doskonałym, lecz nie pozbawionym wad tytułem startowym PS3. Pacific Rift mimo pewnej wtórności potęguje doznania i w swojej klasie jest bezkonkurencyjny. Mocny, szybki i trudny tytuł.
Oprawa graficzna PRZYTŁACZA. Nie jest idealna. Zdarzają się słabsze trasy, tu i ówdzie mignie gorsza teksturka. Mamy natomiast przez cały czas nieodparte wrażenie, że ktoś przysiadł solidnie i przemyślał każdy metr każdej trasy. Co chwilę napotykamy na drodze takie patenty, że sami do siebie mówimy – to nie mógł być przypadek. Zmienne warunki atmosferyczne, kilka pór dnia dla każdej trasy, subtelny, urzekający HDR zapewniający naturalne oświetlenie, wspomniane efekty wody – wszystko to tworzy sugestywny obrazek, którego na próżno szukać w innych grach rajdowych. Uzupełnieniem są fenomenalne kolizje. Blacha gnie się i odpada ze wszystkich stron, bardzo dokładnie możemy obserwować poszczególne odpadające części pojazdu – koła, amortyzatory itp. Faktycznie tekstury podłoża nie są tak dobre jak w części pierwszej, a może inaczej – tam była to pomarańczowa skała lub błoto – tu mamy dużo większą różnorodność, co przekłada się na stopień skomplikowania podłoża. Ale co tam podłoże, co tam kilka tekstur – mamy najładniejsze wyścigi (sorry Pure), pocztówkowe widoki (sorry Pure), najefektowniejsze kraksy (sorry Burnout Paradise).
Warstwa audio mobilizuje sąsiadów do składania skarg na zakłócanie ciszy nocnej, a soundtrack to ponownie jeden z mocniejszych punktów i szkoda, że Sony nie pokusiło się o jakąś edycję kolekcjonerską z płytką CD-Audio. Slipknot, Nirvana, Queens of the Stone Age, David Bowie, Fatboy Slim, The Hives, Megadeth. Ja rozumiem taki skład w Gitar Hero, ale w wyścigach arcade? Ktoś tu faktycznie potraktował sprawę bardzo poważnie.
Bardzo poważnie i ja zastanawiam się, czy ogłaszać wszem wobec, że mamy do czynienia z racerem idealnym, że to jedyny słuszny wybór, że maszyna Sony ma swojego kolejnego system-sellera, że Pure…. A guzik. Nic nie powiem. Idźta i kupta tego nowego Motorstorma moi Państwo. Rok temu zafundowałem Wam w recenzji zimowe wakacje w tropikach z Uncharted. Tej zimy ku naszej uciesze król ponownie wybrał się na rajską wyspę.
Marcin „Cisek” Cisowski
PLUSY:
- cudowna, plastyczna oprawa video;
- głęboko przemyślane i dopracowane trasy;
- różnorodność środowisk;
- nowy pojazd, nowe tryby, nowe dodatki na trasach;
- ścieżka dźwiękowa na najwyższym poziomie.
MINUSY:
- lekko wtórna względem poprzedniej części;
- drobne potknięcia w warstwie graficznej.