Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 6 listopada 2008, 08:38

autor: Marcin Terelak

FIFA Manager 09 - recenzja gry - Strona 3

Fifa Manager 09 to produkt, który bije Football Managera na głowę wszędzie tam, gdzie kończą się kompetencje trenera.

Drugą bolączką trybu 3D jest wpadanie na siebie piłkarzy i problemy z reakcją, gdy piłka znajduje się tuż przy graczu, a szczególnie przy bramkarzu. Błąd ten owocuje wieloma kuriozalnymi sytuacjami, w których piłkarze zdają się nie widzieć piłki. Wkurza to szczególnie w kontekście golkiperów. Ci potrafią po prostu mijać się z piłką, jakby w ogóle jej nie widzieli.

Dobić potrafią też bramki w stylu starych odsłon FIFY i równie „klasyczne” interwencje bramkarzy, którzy odruchowo rzucają się w kierunku zablokowanych podań i strzałów.

Następnie mogłem zacząć defraudować...

Ogólnie rzecz biorąc, nie jest dobrze w trybie 3D. Jest lepiej niż do tej pory, ale wciąż na tyle abstrakcyjnie, że strach z niego korzystać. Czasem SI udaje się tak pokierować zawodnikami, by grali składną piłkę bądź chociaż próbowali realizować zamierzenia taktyczne. Najczęściej jednak mecze przybierają formę przepychanki w środkowej strefie, gdzie każdy pędzi do piłki jak ćma do ognia. Nie byłoby to może i przesadnie irytujące, gdyby nie fakt, że większość spotkań rozstrzyga się za sprawą niedoskonałości silnika. Na porządku dziennym są bowiem trafienia z kilkudziesięciu metrów bądź wyniki hokejowe, które padają po kilku rajdach od połowy boiska.

Tryb ten warty jest uwagi tylko, jeśli chcemy grać jako grający menedżer. Możemy mieć wtedy jako taki wpływ na to, co dzieje się na boisku. Pozwalając graczom na samodzielną grę, zmuszeni jesteśmy spodziewać się wszystkiego. Najczęściej nie tego, co zaplanowaliśmy i nie tego, co można by przewidzieć.

Lepiej jest za to w trybie tekstowym. Od czasów pierwszego TCM-a sporo się w nim zmieniło i w edycji 09 przypomina już narzędzie, z którego można korzystać w oparciu o jakieś zasady. Twórcy nie tylko zwiększyli zasób komentarzy tekstowych, ale przede wszystkim podrasowali nieco formę tekstowej ilustracji przebiegu meczu. Ładujący się pasek sytuacji podbramkowych czy też wejścia na żywo to drobiazgi, które niewiele pomagają od strony taktycznej, ale przynajmniej podnoszą adrenalinę.

O ile tryb 3D będzie zapewne chętnie wybierany przez graczy ceniących walory graficzne, o tyle tryb tekstowy w końcu jako tako nadaje się dla tych, którzy wolą mecze trącące realizmem.

Oczywiście czegokolwiek byście tu nie wybrali i tak trzeba wziąć poprawkę na to, o czym już wspominałem. Fifa Manager 09 nie jest grą symulującą sportowe i menedżerskie aspekty prowadzenia drużyn piłkarskich. Jest to tytuł, który powstał z myślą o symulacji niuansów pozaboiskowych. W mojej opinii EA robi spory błąd, promując tę grę już tyle lat jako konkurencję dla Football Managera. W TCM-ie nigdy bowiem nie liczyła się taktyka. W edycji 09 nadal można wygrać wszystko poczciwym 4-4-2, o ile tylko zadbamy, by łączna wartość zespołu była odpowiednio wyższa od analogicznej wartości rywala. Sztuką jest jednak do tego doprowadzić. Sztuką jest zaktywizować kibiców. Zaistnieć w mediach. Wybudować stadion tam, gdzie zastaliśmy klepisko. Rozbudować bazę klubową o nowoczesne pomieszczenia. Zarobić pieniądze na luksus zarówno własny, jak i klubu. Wykreować juniorów. Stworzyć sieć najlepszych obozów szkoleniowych. Zalać świat klubowymi pamiątkami. Zadania te mnożyć można jeszcze bardzo długo, gdyż właśnie to ma do zaoferowania ten tytuł. Dlatego też błędem wydaje się promowanie go, jako menedżera piłkarskiego. Powinien zostać okrzyknięty symulacją prowadzenia klubu, z opcją prowadzenia drużyny. Dzięki temu nikt nie powiedziałby o nim złego słowa i nie porównywałby do... Football Managera.