Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 października 2008, 07:38

autor: Maciej Bajorek

Pro Evolution Soccer 2009 - recenzja gry - Strona 2

Pro Evolution Soccer 2009 to najlepsza część serii, ale ciągle tkwiąca w zeszłej epoce tego gatunku.

Odpalając mecz, od razu widzimy, że PES jest jeszcze głęboko zakorzeniony w poprzedniej generacji z PlayStation 2. Szczególnie uwagę zwracają przekomiczne animacje sprintu, użyte jeszcze w pierwszej odsłonie serii. Zresztą zdecydowana większość animacji piłkarzy jest bardzo słaba, a te, które trzymają poziom obecnych czasów, można policzyć na palcach rąk. Żeby sobie uświadomić, jak słabo się to prezentuje, wystarczy przybliżyć, że w grze znajduje się ponad 400 odwzorowanych ruchów. Dodając do tego jeszcze ośmiokierunkowe sterowanie piłkarzami, śmiało można powiedzieć, że Pro Evolution Soccer już dawno pożegnał się z autentycznością i realizmem.

Na szczęście, jeśli chodzi o samą rozgrywkę - jest zdecydowanie lepiej. W stosunku do zeszłorocznej części tempo gry zdecydowanie zmalało. Można zapomnieć o dokonywanych z prędkością światła wymianach podań, błyskawicznych przerzutach na skrzydłach, sprinterach schodzących poniżej „dychy” na setkę, bieganiu po całej murawie szybkim, dobrze dryblującym zawodnikiem i tym podobnych. Gra toczy się teraz przeważnie w środkowej strefie boiska, gdzie sprytnymi, szybkimi wymianami podań staramy się minąć linię formacji przeciwnika. Przy odrobinie wprawy można powstrzymać każdego zawodnika, co dobrze świadczy o balansie pomiędzy obroną a atakiem.

Muru bezkres nieogarniony!

Jednym z elementów poprawiających ów balans jest usprawniona sztuczna inteligencja piłkarzy. Szczególnie jest to widoczne, gdy bronimy na flankach boiska. Wtedy bowiem, nawet jeśli np. boczny obrońca nie zdąży wrócić na pozycję w czasie kontrataku przeciwnika, lukę uzupełnia pomocnik albo skrzydłowy. Zdarzają się też ekstremalne sytuacje, że w to miejsce zawędruje napastnik. Momenty takie lub też do nich podobne zdarzają się także w ataku, z tym, że zawodnicy starają się wychodzić na jak najlepsze pozycje. Oczywiście, nie brzmi to odkrywczo, bo to podstawy piłki nożnej, ale jednak nowa AI, choć mocno oskryptowana, naprawia wiele błędów ciągnących się za serią od lat. Wracając jeszcze do obrony, warto wspomnieć, że bezsensowne bieganie z pressingiem za zawodnikiem z piłką nie spełnia tutaj swojej roli. Lepiej cierpliwie pilnować zawodnikami własnych stref i tam próbować przecięcia podania czy też wślizgu. Wydaje się też, że po raz kolejny wzrosła tolerancja atrybutów, a już na pewno tych odpowiadających za balans. Zawodnik z jego wysoką wartością łatwo zatrzymuje i przewraca innych, a także odważniej przepycha się z piłką. Różnica pomiędzy resztą także jest widoczna, na przykład jeśli chodzi o drybling, strzały oraz sprint.

Wyeliminowano niemal wszystkie tanie sposoby na zdobycie gola. Można zapomnieć o swobodnym wbieganiu w pole karne ze skrzydeł, o podaniach wzdłuż linii bramkowej czy też lamerskich strzałach zza pola karnego. Pozostał za to jeden błąd, pozwalający za pomocą dośrodkowania na strzelenie bramki ze środka boiska.