Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 września 2008, 11:08

autor: Jacek Hałas

S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo - recenzja gry - Strona 2

Wcielamy się w postać najemnika Szramy i wyruszamy na poszukiwania Strieloka. Czy powtórną wizytę w niebezpiecznej Zonie możemy zaliczyć do przyjemnych doznań?

Należytych wniosków nie wyciągnięto też, niestety, z ogólnej konstrukcji fabuły. Wybrani mieszkańcy Zony są w posiadaniu cennych informacji na temat poczynań Strieloka i sprzymierzonych z nim stalkerów, lecz wiedzą tą są skłonni podzielić się dopiero po rozwiązaniu istotnych dla nich problemów. Schemat ten zastosowano w niemal każdej z odwiedzanych lokacji, co z czasem zaczyna być frustrujące. Denerwować może też to, że Strielok zawsze jest o krok do przodu, a gdy wydaje się nam, że jesteśmy bliscy jego odnalezienia, gra rzuca nam pod nogi kolejne kłody, oddalając wizję jego pomyślnego pojmania.

W Czystym Niebie nie poprawiono zbyt dużej liniowości niektórych głównych questów. Co więcej, im bliżej zakończenia, tym zlecane zadania zaczynają stawać się bardziej ogólne, ograniczając się na przykład jedynie do konieczności przedostania do kolejnej strefy. Czyżby zabrakło czasu na obmyślenie i implementację ciekawszych questów?

Limańsk jest świetnie wykonaną lokacją. Aż szkoda, że nie możemy tu spędzić więcej czasu.

W Czystym Niebie na szczęście nie popsuto ani nie udziwniono sposobu prezentacji badanego świata. Gradziała według sprawdzonego mechanizmu, znanego z pierwszej części serii. Oznacza to, że Zona podzielona jest na szereg sektorów, pomiędzy którymi przenosimy się z wykorzystaniem określonych przejść. Dobrą wiadomością jest to, że takich punktów jest teraz znacznie więcej, tak więc nie musimy już pokonywać całej planszy w celu dotarcia do sąsiedniego sektora. Czas podróży skracają także pojawiający się tu i ówdzie przewodnicy. Ich dodanie nie psuje przyjemności płynącej z rozgrywki. Dla zachowania należytej równowagi zdecydowano się na ustanowienie wysokich opłat za korzystanie z ich usług. Ponadto przewodnicy mogą zaprowadzić nas jedynie tam, gdzie w danym momencie jest bezpiecznie.

Nie spodobało mi się to, że przy przechodzeniu gry zajmowałem się głównie powtórną eksploracją doskonale znanych mi z podstawki obszarów. Akcja Czystego Nieba rozpoczyna się, co prawda, w nowym miejscu, jednak później mamy już powtórkę z rozrywki – Kordon, Wysypisko, Jantar, Magazyny wojskowe... Niespełnione pozostały też obietnice modyfikacji starych terenów. Zmiany dotyczą zazwyczaj rozkładu sił, nie obejmując wystroju map. Oczywiście można doszukać się pewnych nowości (np. braku śmigłowca w sektorze Jantar), ale są to głównie kosmetyczne poprawki. Tak na dobrą sprawę w Czystym Niebie zawarto jedynie trzy nieznane dotąd sektory. Pierwsze godziny spędzamy na starannej eksploracji bagien. Teren ten składa się zarówno z dużej ilości wysepek, połączonych ze sobą wąskimi i zdradliwymi kładkami, jak i z licznych gospodarstw, okupowanych przez wzajemnie zwalczające się frakcje. Zupełnie nowego wystroju doczekał się sektor o nazwie Red Forest. Jest to teraz obszar położony nad brzegiem rzeki, składający się zarówno z obszernego parku, jak i zlokalizowanego na skraju lasu dużego gospodarstwa. Bez dwóch zdań najciekawiej wypada jednak Limańsk, czyli opustoszałe i utrzymane w bardzo swojskich klimatach miasteczko. Szkoda jedynie, że plansza ta ma bardzo liniową strukturę, nie dając możliwości swobodnej eksploracji zlokalizowanych tu osiedli.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej