Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 listopada 2007, 12:38

autor: Andrzej Rylski

Football Manager 2008 - recenzja gry - Strona 4

W sezonie 2008/2009 drużyna Sports Interactive w tabeli nie awansowała. Co więcej, zanotowaliśmy spadek o oczko czy dwa, w stosunku do zeszłorocznych rozgrywek...

Na tym niestety nie koniec dziwactw. Największa zmora FM 2008 to spalone. Mamy do czynienia z wprost nieprawdopodobną liczbą bramek nie uznanych z powodu spalonego. Niemal ciężko wskazać mecz, w którym co najmniej jedno takie zdarzenie nie miałoby miejsca. A nawet jak sędzia uzna bramkę, to i tak pojawia się komentarz, że sytuacja była niejednoznaczna i po spotkaniu trzeba odpowiadać na zaczepki prasy lub menedżera rywali. Po kilkunastu kolejkach zaczyna to być naprawdę uciążliwe.

„Biurko” menedżera.

Udało mi się także zauważyć jeszcze jedną rzecz należącą do gatunku raczej niespotykanych na realnych boiskach. Mam tu na myśli strzelanie rzutów karnych, a konkretnie serii koniecznych do rozstrzygnięcia zremisowanej rywalizacji. Oczywiście same karne nie należą do rzeczy dziwnych ale już długie serie pudeł to inna bajka. A pisząc „długie” mam na myśli więcej niż dziesięć pudeł w jednym meczu! Mój osobisty rekord to dziewiętnaście pudeł w jednym spotkaniu, w tym szesnaście z rzędu! O takiej serii w prawdziwych rozgrywkach w życiu nie słyszałem, a mi się przytrafiło to dwa razy w ciągu sezonu. To może nie jest oszałamiająca liczba, ale jak dodam, że serie karnych strzelałem raptem trzy, to całkiem zmienia postać rzeczy. Wygląda na to, że twórcy gry po raz kolejny nie uniknęli dziwnego fiksowania się programu na pojedynczych elementach. Kiedyś mieliśmy seryjne kontuzje, teraz seryjne spalone i pudła z karnych.

Przyznam się, że w ogniu walki niechcący zlekceważyłem pewne elementy. Całkiem świadomie za to, zrezygnowałem z korzystania z opcji podglądu meczu (te przesuwające się kuleczki nie pasują mi od samego początku kiedy się pojawiły), nie przypadła mi też do gustu możliwość przeprowadzania zmian bez pauzowania gry. To jest podobno jedno z najczęściej pojawiających się żądań graczy po wyjściu poprzedniej edycji. Nie do końca rozumiem czemu, bo ja osobiście dokonując zmian, lubię przeanalizować grę piłkarza. Sprawdzam nie tylko jego ocenę, ale także cały szereg statystyk, mówiących więcej niż sucha nota. Wykonywanie tego w trakcie gry jest bardzo niewygodne, dlatego też zawsze zatrzymuję mecz.