Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 24 października 2007, 10:51

autor: Marzena Falkowska

Portal - recenzja gry - Strona 2

Bądźmy szczerzy: Portal nigdy nie miał być najważniejszym składnikiem The Orange Box. I mało kto przypuszczał, że będzie tak dobry.

Jak dokładnie działa urządzenie? Strzelając za jego pomocą w płaską powierzchnię otwieramy bramę będącą wejściem lub wyjściem (pojęcia te są tu względne i zamienne) – strzelając ponownie w inną powierzchnię, otwieramy kolejną bramę, tworząc w ten sposób fizyczne połączenie pomiędzy dwoma różnymi punktami w przestrzeni, przez które możemy przechodzić sami lub przemieszczać różne przedmioty. W jednym momencie istnieć mogą tylko dwa portale (jeden z nich jest niebieski, drugi pomarańczowy; kolory wybieramy klikając lewym lub prawym przyciskiem myszki) i jeśli strzelimy ponownie, wcześniej stworzony portal tego samego koloru zniknie. Innymi słowy, gdy umieścimy jeden portal na jednej ścianie, a drugi na drugiej, wchodząc w pierwszy wyjdziemy z drugiego. Jeśli będą to ściany przeciwległe, będziemy nawet mogli zobaczyć siebie samych, co jest doświadczeniem ciekawym i dość dziwnym zarazem.

Oto nasza bohaterka widziana swoimi własnymi oczami. Sprężyny umocowane przy łydkach amortyzują upadki z dużych wysokości.

Przed nami dziewiętnaście poziomów (plus zakończenie), z czego każdy oferuje rozmaite zadania związane z mechaniką działania portali. Czasem trzeba na przykład skoczyć w portal stworzony w podłodze, by siła grawitacji wyrzuciła nas z portalu w ścianie, po czym ponownie wpaść w pierwszy portal i wypaść z drugiego osiągając jeszcze większą prędkość, dzięki temu przedostając się na drugą stronę przepaści. Kiedy indziej jesteśmy zmuszeni otworzyć portal w suficie, by zrzucić przez niego kostkę, która swoim ciężarem uruchomi mechanizm otwierający drzwi do kolejnej planszy albo zmiażdży laserowe działko. Z kolei czasami wydostanie się z danego pomieszczenia wymaga od nas szybkiego tworzenia sekwencji par portali, przez które kolejno przemieszczać się będzie stale pozostająca w ruchu świetlista kula energii zdolna na końcu drogi trafić we włącznik wprawiający w ruch platformę, która przewiezie nas bezpiecznie nad zbiornikiem toksycznej cieczy. Krótko mówiąc, nudzić się nie będziemy.