Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 12 października 2007, 13:41

autor: Marcin Terelak

Team Fortress 2 - recenzja gry - Strona 5

Już dawno żadna recenzja nie wywołała tak burzliwych dyskusji w redakcji jak właśnie Team Fortress 2.

WRAŻENIA

Doznania towarzyszące rozgrywce są zdecydowanie największym pozytywem tej produkcji. Przyznam się szczerze, że po kilkunastu meczach powiedziałem sobie: „Ech, co za crap. Przecież to gierka rodem z lat 90-tych, o co tyle szumu?”. Potem jednak zagrałem kolejne mecze, kolejne i kolejne. Faktem jest, że gra zawodzi w najważniejszym elemencie. Brakuje jej naprawdę interesujących map, które pozwoliłby na rozgrywanie wyrafinowanych starć. Jest w niej jednakże coś, co urzeka. Prawdopodobnie tym czymś jest dynamika rozgrywki i ciekawie wykonane profesje. Gra się nimi odczuwalnie inaczej, a ich zróżnicowanie jest na tyle spore, że każdy szybko znajdzie tę ulubioną.

Bardzo pozytywne wrażenie robi też stabilność, z jaką działa gra. Ani razu nie przydarzyły mi się problemy takie jak: zerwanie połączenia, nagły atak lagów, czy zwis. Serwery nie miały też problemów z udźwigiem 24 graczy jednocześnie.

LOKALIZACJA

Lokalizacja to zdecydowanie najsłabszy element tej gry. Przede wszystkim jest niekompletna. Teksty polskie mieszają się z tekstami angielskimi. Często można też trafić na frazy, które nachodzą na siebie lub nie mieszczą się w kolumnach. Nierzadko teksty trudno jest odczytać z powodu bardzo małych czcionek. Rozczarowuje również sam poziom tłumaczenia. Momentami łatwo o wrażenie, iż grę polonizowali szeregowi pracownicy Valve, których wyposażono w kieszonkowy słownik angielsko-polski.

DOBRE TO, CZY TAKIE SOBIE?

Zapewne u niektórych z was lektura tej recenzji wywoła uśmiech tryumfu i spontaniczny okrzyk w stylu: „Ha! Nareszcie ktoś napisał o tej grze coś prawdziwego!”. Będą zapewne i tacy, którzy nie zgodzą się z oceną, jaką wystawiłem tej grze. No, bo w końcu to Team Fortress 2 i zachodnie serwisy dają wysoko, więc jak można nawet pomyśleć o innej ocenie? Świadom takiej sytuacji, chciałbym dodać na koniec kilka zdań, które wyjaśnią dlaczego TF 2 jest w moich oczach zaledwie miodnym średniakiem, który nie zasłużył na więcej niż 76%. Powód jest w zasadzie jeden. Ta gra jest po prostu średnia! O ile Team Fortress 1 zasłynął jako tytuł, który wprowadził do kanonu coś zupełnie nowego, o tyle Team Fortress 2 jest niczym innym jak wycieczką w zamierzchłą przeszłość. Autorzy gry wymyślili sobie, że wyciągną od graczy po 30 dolarów za prymitywną grę, którą wylansują na hit. Jak pomyśleli, tak i zrobili. Powstała sieciówka, która nie zachwyci was ani mapami, ani trybami gry, ani profesjami, ani nawet spluwkami. Wszystko, co oferuje nowa „Forteca” widzieliście już dziesiątki razy. Mapy stoją na poziomie pierwszych shooterów netowych. Niczego nie można na nich zniszczyć, ani użyć. Giwery są do bólu klasyczne i pozbawione jakkolwiek realistycznego modelu. Profesje są fajnie zrobione, ale również nie szokują niczym innowacyjnym. Do ziemi nie przygniata również oprawa audio-wideo, której daleko do współczesnych „efpepów”. Rozczarowują też tryby. Przejęcie flagi, obrona punktów – przecież to standardy, który zna jak swoją kieszeń każdy maniak gatunku! Gra jest bardzo miodna. To niewątpliwy sukces i zaleta. W tej recenzji starałem się podkreślić ten fakt na tyle dobitnie, by nikt nie miał tu żadnych wątpliwości. Jednakże poza miodem, nie znajdziecie w TF 2 niczego, co w logiczny sposób argumentowałoby sens pozbycia się waszej ulubionej sieciówki na rzecz tego tytułu. Po co zamieniać coś, z czym się zżyliście i co lubicie, na coś co nie jest ani lepsze, ani bardziej innowacyjne? Dla mnie Team Fortress 2 jest wart uwagi wyłącznie w pakiecie Orange Box. Zakup indywidualny uznałbym za zwykłą stratę pieniędzy. Rzecz jasna, wy macie prawo do własnej decyzji. Na tym właśnie polega demokracja...

Marcin „jedik” Terelak

PLUSY:

  1. Miodna
  2. Stabilna
  3. Zróżnicowane i solidnie zrobione profesje
  4. Nie wymaga opłat abonamentowych

MINUSY:

  • Tylko 6 banalnych i niedużych map
  • Całkowicie nieinteraktywny świat gry
  • Fizyka ogranicza się do odbijania granatów od ścian
  • Wspiera stosowanie najbardziej banalnych taktyk
  • Fatalna lokalizacja