Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 12 października 2007, 13:41

autor: Marcin Terelak

Team Fortress 2 - recenzja gry - Strona 2

Już dawno żadna recenzja nie wywołała tak burzliwych dyskusji w redakcji jak właśnie Team Fortress 2.

MAPY

Bitwy toczą się na sześciu mapach. Niestety żadna z nich nie oferuje niczego nadzwyczajnego. Nie dość, że są do siebie podobne, to przy 24 graczach zdecydowanie zbyt ciasne. Motywem przewodnim są klimaty industrialne. Walczyć przyjdzie wam w: opuszczonym magazynie, kopalni, opuszczonej elektrowni, opuszczonej fabryce i bazie w stylu gry Evil Genius.

Konstrukcja wszystkich poziomów jest niemalże identyczna. Część zajmują niewielkie i niezbyt skomplikowane budynki z małą liczbą okien i galerii. Pomiędzy nimi znajdują się równie mało urozmaicone przestrzenie. Najbardziej boli niewielka liczba przeszkód terenowych i ciekawych sekretów, które uatrakcyjniłyby rozrywkę. Rozczarowuje również brak ruchomych elementów (za wyjątkiem pociągu) i obiektów, które można byłoby zniszczyć lub przestrzelić. Szczególnie zawiedzeni będą snajperzy, ponieważ w TF 2 próżno szukać miejsc, gdzie można się skutecznie ukryć i czekać na swoje ofiary. Nawet, jeśli niektóre przestrzenie są na tyle duże, by dało się walczyć na dystans, to z racji braku sensownych osłon jest to zabawa typu: „kto trafi w snajpera”. Z powodu niewielkich rozmiarów, konstrukcja map sprzyja nieustannym „rozwalankom”. Tak też i wygląda większość meczów.

PROFESJE

Grać można jedną z sześciu postaci, które podzielono na: ofensywne (zwiadowca, żołnierz, miotacz ognia), defensywne (demoman, minigun, inżynier) i pomocnicze (szpieg, medyk, snajper). Każda z nich dysponuje trzema giwerami (główną, krótkodystansowa, przeznaczoną do walki wręcz), a niektóre także specjalną umiejętnością.

Zwiadowca

Jego główna cecha to szybkość (około 5 razy większa od przeciętnej). Posługuje się przede wszystkim samopowtarzalną strzelbą i podwójnym skokiem. Gra się nim dosyć oryginalnie, ponieważ model sterowania doskonale oddaje zamierzoną szybkość i lekkość ruchu. Gracze wykorzystują tę profesję na rozmaite sposoby. Od bardzo dynamicznego killera, przez łowcę powolnych jednostek, po zdobywcę osamotnionych punktów kontrolnych.

Żołnierz

Jego główną cechą jest...przeciętność. Walczy za pomocą wyrzutni rakiet. Poza tym nie wyróżnia się niczym specjalnym. Oczywiście wyrzutnia daje mu dużą siłę rażenia, ale sam w sobie jest bardzo podatny na ataki innych profesji. Niemniej, jeśli ktoś lubi przyłożyć wrogowi na dużą odległość, będzie zadowolony.

Miotacz ognia

To bardzo specyficzna profesja. Głównie za sprawą dzierżonej broni. Podobnie, jak w przypadku zwiadowcy, programistom udało się obdarzyć miotacza dosyć oryginalnym modelem sterowania. Grając nim faktycznie czuć na sobie tę butle z paliwem i potężną siłę rażenia. Problemem jest tylko skuteczny atak. Miotacze mogą razić wrogów wyłącznie z najbliższej odległości. Powoduje to, iż z reguły są łatwymi fragami wszędzie tam, gdzie można użyć broni o dalekim dystansie.