Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 października 2007, 12:33

autor: Jacek Hałas

Stranglehold - recenzja gry - Strona 3

Stranglehold bazuje na jednym z najwyżej ocenianych dzieł Johna Woo, oferując możliwość poznania dalszych losów inspektora Tequili, granego przez Yun-Fat Chowa. Na potrzeby gry udzielił on głosu oraz wizerunku i trzeba przyznać, że wypadł bardzo dobrze.

Stranglehold działa na silniku graficznym Unreal Engine 3, tak więc spodziewałem się dużej ilości wizualnych atrakcji. Eksplozjom czy zniszczeniom otoczenia nie można właściwie nic zarzucić. W tym drugim przypadku jest zresztą na czym zawiesić oko. Najfajniej zrównuje się z ziemią wnętrza zlokalizowanego w Chicago muzeum sztuki. Drogocenne dzieła już po kilku chwilach zamieniają się w pył, a z ogromnych eksponatów dinozaurów pozostają jedynie szkielety metalowych konstrukcji. Stranglehold pod tym względem zapewnił już sobie miejsce w ścisłej czołówce. Piętą achillesową omawianej są natomiast tekstury, których jakość pozostawia wiele do życzenia. Rozmyte są zarówno powierzchnie widocznych w oddali obiektów, jak i znajdujących się nieopodal głównego bohatera ścian czy barierek. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich poziomów, ale generalnie wspomniane braki występują często. Sytuację odrobinę ratują filtry czy pojawiające się w jednym z końcowych poziomów świetne efekty pogodowe.

Doskonale wykonano za to modele głównych postaci, a przede wszystkim ich twarze, których poziom szczegółowości jest niespotykanie duży. Wszystko to okupione jest niestety dość sporymi wymaganiami sprzętowymi. Zabawa zasadniczo ma jednak w miarę płynny przebieg, przycinając się jedynie w największych lokacjach. Stranglehold na mojej konfiguracji sprzętowej zaliczył ponadto kilka nieprzyjemnych zwisów. Pojawiały się one zazwyczaj w bardziej intensywnych momentach rozgrywki.

Liczy się nie tylko liczba trupów na koncie, ale również styl, w jakim przeciwnicy byli pokonywani.

Stranglehold jest typem strzelaniny, w której więcej czasu spędza się w alternatywnym wymiarze czy, jak kto woli, przy włączonym trybie spowolnienia czasu. Pierwszy kontakt z grą nie zapowiada żadnych rewolucyjnych rozwiązań. Spowolnienie może włączać się automatycznie lub na nasze żądanie. W miarę pokonywania kolejnych lokacji zaczyna się jednak odkrywać fajne triki. Można odbijać się od ścian (niestety, nie wygląda to tak efektownie jak w Total Overdose) czy wskakiwać na barierki. Z tym ostatnimi ruchem związany jest zresztą jeden z głównych mechanizmów gry. Każda akcja jest odpowiednio nagradzana. Suma zdobytych punktów uzależniona jest od widowiskowości podejmowanych działań. Najlepiej premiowane są zabójstwa z użyciem barierek, poręczy (Tequila może po nich fachowo grindować), łatwych do odnalezienia wózków na kółkach, czy zwisających z sufitu lamp.

Wiele spośród elementów otoczenia jest zresztą automatycznie używanych. Główny bohater bez naszej ingerencji potrafi się domyślić, że fajniej byłoby ślizgać się po stole, aniżeli się na niego wspinać. Na ekranie widoczny jest także oddzielny pasek, ładowany w miarę zdobywania punktów stylu. Pozwala on na używanie tzw. akcji Tequila Bombs. Mnie najbardziej spodobało się przeskakiwanie do widoku FPP. W spowolnionym czasie możemy spokojnie wymierzyć w wybrany fragment ciała przeciwnika. Obserwujemy następnie lot pocisku oraz efektowną egzekucję bandyty. Pozostałe dwa ataki nie są już tak odkrywcze i szczerze mówiąc rzadko ich używałem.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej